Dynia pisze:Zależy: ekstrawertyk to osoba która nie ma problemu z poznawaniem nowych osób, tak więc nie boi się podróżować, odkrywać świat i spotykać interesujące persony, a co za tym idzie życie ekstrawertyka to wieczna przygoda.
No kaman, czy ktoś w to wierzy? Ekstrawertycy jako wieczne dzieci szczęścia?
A co z ekstrawertykami, którzy są nieśmiali, mają fobię społeczną, obniżoną samoocenę, nie wierzą w siebie, są lękliwi życiowo, nielubiani, bo mają beznadziejny charakter, nie wiedzą, co powiedzieć, są nudni albo sztywni, a nie wygadani, zbyt przejmują się tym, jak inni ich oceniają?
Jak introwertyk nie ma problemu z poznawaniem nowych osób, nie boi się podróżować, odkrywać świat i lubi spotykać interesujące persony to też może mieć ciekawe i pełne przygód życie (jeśli taką formę lubi):
"Na przykład moja bliźniaczka Lorna jest sympatyczna, energiczna, rozgadana i pełna entuzjazmu. Łatwo nawiązuje kontakt z ludźmi, czuje się swobodnie w ich towarzystwie i bez problemów zawiera i utrzymuje przyjaźnie. Ale w wolnym czasie wcale nie ciągnie jej do innych. W sobotnie popołudnie woli pofrunąć balonem nad Szwajcarią, wypłynąć na Morze Śródziemne maleńką łódką albo zaszyć się w swojej pracowni w południowej Francji i malować. A wieczorem zamiast wybrać się na spotkanie towarzyskie, pójdzie do teatru albo na wystawę sztuki.
Podobne skłonności najwyraźniej miał wielki pianista Vladimir Horowitz. Kiedy zapytano go, ile by sobie życzył za występ podczas organizowanej w Paryżu gali i za przewodniczenie przyjęciu z udziałem wszystkich miejscowych notabli, miał podobno powiedzieć: "To wyniosłoby 100 000 dolarów: 5000 za koncert i 95 000 za udział w przyjęciu". I pewnie zgodziłby się z tym, co kiedyś powiedziała mi Lorna: «Bardzo lubię ludzi, ale oni mnie męczą».
Tak jak introwertycy potrafią odnaleźć się w towarzystwie, tak ekstrawertycy bywają towarzysko niezręczni. Weźmy Sally. Sally jest neurobiologiem. W towarzystwie czuje się skrępowana, gdy coś mówi, robi długie przerwy i zdarza się jej palnąć coś bez związku z tematem. W wolnych chwilach gości jednak w domu przyjaciół albo razem dokądś wychodzą. Jak sama mówi: «Uwielbiam ludzi, czerpię od nich energię».
Według mnie Lorna i Horowitz to przykłady towarzyskich introwertyków, Sally to ekstrawertyczka, która kocha towarzystwo ludzi, choć często popełnia gafy."
~ "Dlaczego on? Dlaczego ona?" Helen Fisher
Dynia pisze:Jednak życie samotnika, introwertyka też może być ciekawe jednak trzeba spojrzeć na swoje odosobnienie jak na skutek własnej wyjątkowości.
Zaraz od razu samotnika i odosobnienie. Introwertyk nie musi być pustelnikiem przecież.
Dynia pisze:Najlepszy przykład to Raskolnikow,
Uch, nie noszę gościa. To był głupi dzieciak, którego by trzeba było palnąć w łeb, a nie książkę o nim pisać, którą potem ja musiałam czytać.
