Strona 2 z 2

Re: Przemyślenia

: 01 kwie 2011, 14:02
autor: Bellis
qrs pisze:Bycie samotnym jest o tyle pozytywne, że umiemy docenić to czego inni nie doceniają.
Myślę, że nie tylko z byciem samotnym tak jest.

Poza tym, ja mogę się nie znać, ale nie macie wrażenia, że łatwiej jest być samemu, kiedy wcześniej nie miało się nikogo? Mi jak na razie trudno to porównać.
Co o tym sądzicie?

Re: Przemyślenia

: 01 kwie 2011, 15:09
autor: pustka
Bellis pisze:Poza tym, ja mogę się nie znać, ale nie macie wrażenia, że łatwiej jest być samemu, kiedy wcześniej nie miało się nikogo? Mi jak na razie trudno to porównać.
Co o tym sądzicie?
Hm, no ciekawa sprawa. Rzeczywiście na większym luzie podchodziłam do kwestii związku nie mając nikogo wcześniej. Ale myślę, że to nie mogłoby trwać długo, w końcu większość chciałaby choć raz zobaczyć, jak to jest.
Z drugiej strony kiedy miałam już doświadczenie bycia z kimś często mówiłam sobie "nigdy więcej, po co mi ktoś, będę się realizować", ale czasem też "fajnie jest mieć kogoś obok siebie, przytulić się, może kochać?". Zależy od człowieka i sytuacji, myślę, że może się to przedstawiać bardzo różnie.

Re: Przemyślenia

: 08 kwie 2011, 4:43
autor: iksigrekzet
Jak można na większym luzie podchodzić, jeżeli zna się tylko jedną stronę medalu?

Re: Przemyślenia

: 15 kwie 2011, 11:48
autor: aqnieszka
ja mam porównanie
do 19-tego roku życia nikogo
od 19 do dziś przez 6 lat wielka miłość (aż mi głupio tak pisać, to takie nierealne wciąż)

i wiecie co
muszę przyznać, że nieraz łatwiej coś przedsięwziąć jak się jest samemu, wbrew pozorom :wink:
wydaje mi się, że w okresie jak nie byłam w związku to ogólnie byłam odważniejsza, wiedziałam, że muszę sama się postarać, zaryzykować
a teraz trochę jest tak, że mi miło i przyjemnie i mam mniejszą motywację, mniej mnie boli mój obecny byt, żeby zrobić coś nowego
jak byłam sama, to nie byłam jakoś wielce spragniona miłości, ale jednak teraz nie wyobrażam sobie powrotu do bycia singlem

Re: Przemyślenia

: 17 kwie 2011, 23:10
autor: Esseti
aqnieszka pisze:ja mam porównanie
do 19-tego roku życia nikogo
od 19 do dziś przez 6 lat wielka miłość (aż mi głupio tak pisać, to takie nierealne wciąż)

i wiecie co
muszę przyznać, że nieraz łatwiej coś przedsięwziąć jak się jest samemu, wbrew pozorom :wink:
wydaje mi się, że w okresie jak nie byłam w związku to ogólnie byłam odważniejsza, wiedziałam, że muszę sama się postarać, zaryzykować
a teraz trochę jest tak, że mi miło i przyjemnie i mam mniejszą motywację, mniej mnie boli mój obecny byt, żeby zrobić coś nowego
jak byłam sama, to nie byłam jakoś wielce spragniona miłości, ale jednak teraz nie wyobrażam sobie powrotu do bycia singlem
Tylko pogratulowac szczescia ;)