Strona 2 z 4

Re: Czy krytyka jest potrzebna?

: 24 lis 2022, 22:27
autor: Fyapowah
Krytykuj czyn, a nie stan, najlepiej jeszcze na etapie podjadania. Tak swoją babę od otyłości uchronisz, a siebie od gniewu.

Re: Czy krytyka jest potrzebna?

: 24 lis 2022, 22:32
autor: Drimlajner
Nie podjadaj po kolacji! -> przetwarza, przetwarza, przetwarza -> podjadaj przed kolacją!

Re: Czy krytyka jest potrzebna?

: 24 lis 2022, 22:37
autor: Fyapowah
Nie każda to zrozumie, tylko taka, która nie jest swarliwa. Dla innych nie mam rady.

Re: Czy krytyka jest potrzebna?

: 24 lis 2022, 22:40
autor: Rafael
Fyapowah pisze: 24 lis 2022, 22:01
Jeśli ty będąc zwiedzionym skrytykujesz przyjaciela, a on cię poprawi i przekona do swojej racji, samego siebie ustrzeżesz od błędu.
Tyle, że większość znanych mi osób odbiera krytykę jako atak. (Nie moją, bo ja z zasady nie ganię.)
I wtedy całe ich myślenie skupia się na obronie. Powstaje uraza. Atmosfera się zagęszcza. Dotknięty przechodzi do kontrataku. Kłótnia wisi na włosku. Sytuacja woła o mediatora... Ja staram się zażegnać konflikt.
I wtedy obie zwaśnione strony już zgodnie :hug: naskakują na mnie za to, że się wtrącam w nie swoje sprawy.

Zawsze to jakiś sposób na łagodzenie konfliktów. ;)

Re: Czy krytyka jest potrzebna?

: 24 lis 2022, 22:45
autor: Fyapowah
Sokrates chcąc wskazać błędność poglądów rozmówcy nie krytykował ich bezpośrednio, lecz wcielał się w rolę poszukiwacza prawdy zainteresowanego czyimś pomysłem i zadawał pytania tak, aby rozmówca sam zauważył błąd w swoim myśleniu.

Re: Czy krytyka jest potrzebna?

: 24 lis 2022, 22:46
autor: Drimlajner
Rafael pisze: 24 lis 2022, 22:40 Tyle, że większość znanych mi osób odbiera krytykę jako atak. (Nie moją, bo ja z zasady nie ganię.)
I wtedy całe ich myślenie skupia się na obronie. Powstaje uraza. Atmosfera się zagęszcza. Dotknięty przechodzi do kontrataku. Kłótnia wisi na włosku. Sytuacja woła o mediatora... Ja staram się zażegnać konflikt.
I wtedy obie zwaśnione strony już zgodnie :hug: naskakują na mnie za to, że się wtrącam w nie swoje sprawy.

Zawsze to jakiś sposób na łagodzenie konfliktów. ;)
Dlatego w średniowieczu było lepiej, po prostu brałeś miecz i ciach po problemie. Krytykant nie ma głowy.
Fyapowah pisze: 24 lis 2022, 22:45 Sokrates chcąc wskazać błędność poglądów rozmówcy nie krytykował ich bezpośrednio, lecz wcielał się w rolę poszukiwacza prawdy zainteresowanego czyimś pomysłem i zadawał pytania tak, aby rozmówca sam zauważył błąd w swoim myśleniu.
Wyślij mu zaproszenie na nasze forum. Mamy tu takich ancymonów, w zaparte będą szli na śmierć.

Re: Czy krytyka jest potrzebna?

: 24 lis 2022, 22:50
autor: Fyapowah
W Ameryce jest jeszcze cywilizacja. Tam czasami kapitan państwo nie wtrąca się w dobrowolne pojedynki o to kto ma rację.
https://en.wikipedia.org/wiki/Mutual_combat

Re: Czy krytyka jest potrzebna?

: 25 lis 2022, 11:53
autor: tonerek
Przeciwne, zbieżne.
I z różniących się rzeczy najpiękniejsza harmonia.
I wszystkie powstają z niezgody.
//Heraklit//

Re: Czy krytyka jest potrzebna?

: 25 lis 2022, 13:14
autor: Rafael
Fyapowah pisze: 24 lis 2022, 22:45 Sokrates chcąc wskazać błędność poglądów rozmówcy nie krytykował ich bezpośrednio, lecz wcielał się w rolę poszukiwacza prawdy zainteresowanego czyimś pomysłem i zadawał pytania tak, aby rozmówca sam zauważył błąd w swoim myśleniu.
Owszem, to jeden z dobrych sposobów zastąpienia krytyki pod warunkiem, że korzystający z niego jest wystarczająco bystry.
Stosuje go czasem, jednak tylko wtedy, gdy mam pomysł na serię sokratejskich pytań. Jednak nie zawsze jest on skuteczny, bo niektóre osoby podrażnia. :x To trzeba robić bardzo delikatnie, żeby nie zaczęło przypominać przesłuchania. ;)
tonerek pisze: 25 lis 2022, 11:53 Przeciwne, zbieżne.
I z różniących się rzeczy najpiękniejsza harmonia.
I wszystkie powstają z niezgody.
//Heraklit//
Ta myśl filozoficzna mogłaby być pomocna przy poszukiwaniu harmonii wewnętrznej, jednak w szarości dnia codziennego blask jej skuteczności blaknie.
Gdy pod krytykę trafia miejsce, gdzie zwyczajowo powinny stać buty w korytarzu i każda ze stron twardo obstaje przy swojej racji. Argumenty przecinają powietrze jak ostre strzały. Harmonia zamyka się w swoim pokoju. A but pozostaje, głupi jak but, nieczuły na wszelkie perswazje. ;)

Re: Czy krytyka jest potrzebna?

: 25 lis 2022, 13:26
autor: Jaskolka
Zależy jaka krytyka, jeżeli jest konstruktywna i działa dla dobra krytykowanego lub jego i otoczenia to ok ale jeżeli jest niepotrzebna i służy tylko do zaspokojenia własnego ego lub wymuszania na kimś swojego zdania i poglądów to lepiej odpuścić.

Re: Czy krytyka jest potrzebna?

: 25 lis 2022, 14:54
autor: Drimlajner
Ciągnąc wątek ego i powracając do mej niewiedzy/a może raczej zwątpienia odnośnie własnego zachowania. Co was motywuje do wygłaszania krytyki? Dlaczego wygłaszacie krytyczne słowa?
Względem drugiego człowieka

Re: Czy krytyka jest potrzebna?

: 25 lis 2022, 18:16
autor: Rafael
Drim pisze: 25 lis 2022, 14:54 Ciągnąc wątek ego i powracając do mej niewiedzy/a może raczej zwątpienia odnośnie własnego zachowania. Co was motywuje do wygłaszania krytyki? Dlaczego wygłaszacie krytyczne słowa?
Względem drugiego człowieka
Jak pisałem bardzo rzadko krytykuje i prawie nigdy z premedytacją. ;)
Jeśli już, to incydentalnie, pod wpływem emocji lub przez zapomnienie o swojej słusznej i zbawiennej zasadzie "przynajmniej neutralności", tu w wypowiedzi. :(

Re: Czy krytyka jest potrzebna?

: 25 lis 2022, 18:55
autor: tonerek
Ja staram się krytykować w miarę racjonalnymi argumentami.
Jeżeli ktoś się obraża to znaczy że moim zdaniem ma problem ze sobą (spotkałem takich typów którzy uważali się za wszechwiedzących a były to zwykłę zakochane w sobie niekompetentne ścierw*).
W mojej pracy jest szczególnie istotne żeby spojrzeć na problem z różnych punktów widzenia i wybrać możliwie najlepsze możliwe rozwiązania. Krytyka jest nieoceniona. Trzeba się nauczyć mieć twardą skórę i bronić swoich racji o ile ma to sens.

Nie bez kozery narzędzie do review kodu w google nazywa się critique.

Re: Czy krytyka jest potrzebna?

: 25 lis 2022, 19:53
autor: Drimlajner
Ach, najpierw Heraklit, a potem wyzywanie ludzi od ścierw. Podoba mi się kierunek w którym zmierzamy. :serce:

@Rafael nie wiem czy istnieje coś takiego jak neutralność w stosunkach międzyludzkich. Nie wchodząc w spór wyrażamy swoją postawą przyzwolenie na dane zachowanie. Neutralność jest w istocie stosunkiem negatywnym.
Automatycznie zakładam, że względem zachowań pozytywnych nie jesteś neutralny tylko aprobujesz ale skąd mogę wiedzieć. Dobra, mnie się zdawało, że krytyka wychodzi z chęci poprawy czyichś zachowań, z altruizmu, chociażby to zwrócenie uwagi na błąd w kodzie, które nie wiem czy jest krytyką, czy prostym wytknięciem błędu, ma na celu doprowadzić do poprawy stylu kodowania danej osoby.

Ja krytykuje na forum głównie ze względu na chęć poprawy stylu dyskusji,
ale w sumie to do luku bagażowego z tym.

Re: Czy krytyka jest potrzebna?

: 25 lis 2022, 22:10
autor: Rafael
Tyle, że ja napisałem "przynajmniej neutralność", co oznacza przedział otwarty zaczynający się od 100% pozytywności do 100% neutralności. A częstotliwość wystąpień poszczególnych stanów, zapewne zgodnie z rozkładem normalnym.
Drim pisze: 25 lis 2022, 19:53 Neutralność jest w istocie stosunkiem negatywnym.
Z tym się nie zgadzam. Ja na początek znajomości zwyczajowo przyjmuję stan prawie neutralny i dalej jeśli dobrowolna relacja jest kontynuowana przesuwam się powoli w kierunku pozytywności. Innej możliwości brak.
Również większość osób, które znam też mnie traktuje neutralnie lub lekko pozytywnie, bez zbędnych emocji.
I mnie to odpowiada. :)
Automatycznie zakładam, że względem zachowań pozytywnych nie jesteś neutralny tylko aprobujesz ale skąd mogę wiedzieć.
Pozytywnych rzecz jasna w mojej subiektywnej ocenie. Zasadniczo tak, choć i prawie neutralność też mi się zdarza. ;)
Dobra, mnie się zdawało, że krytyka wychodzi z chęci poprawy czyichś zachowań, z altruizmu, chociażby to zwrócenie uwagi na błąd w kodzie, które nie wiem czy jest krytyką, czy prostym wytknięciem błędu, ma na celu doprowadzić do poprawy stylu kodowania danej osoby.
Wychowywanie ukształtowanych dorosłych ludzi... to nie moja bajka. Raczej staram się ich wspierać w tym co sobie sami wymyślili dla swojego życia, rzecz jasna w granicach etyki i obowiązującego prawa i nie wbrew moim interesom. :)
Ale jeśli dla kogoś moja postawa jest inspirująca i pragnie żyć podobnie jak ja to mogę mu pomóc w koniecznych zmianach. Jednak inicjatywa musi wyjść z jego/jej strony.

Inaczej jest z dziećmi, ale ja takich nie posiadam, choć zdarzało mi się pomagać w wychowaniu cudzych.
I tu nawet miałem pewne sukcesy. :ok: