Re: Ludzka wartość wewnętrzna to... ściema?
: 09 lip 2022, 2:40
Kalejdoskop. Poznanie jest procesem pozbawionym stałych i ciągłym (eskalujacych wrażeń) absorpcji bodźców, informacji otoczenia, nie ujednoznaczniania i nie określania o istocie ich poznania, nieskończona macierzą, połączoną świadomością, administracją pozbawioną indywidualności, nie stanowi ostatecznej i jednej formy konfiguracji do której bez błędu można w istocie dotrzeć i wydrzeć określoną "prawdę" na dany temat. Są pewne formy "przystanków" które towrzymy na sieci tej administracji i na których się spotykamy, wtedy odnosimy wrażenie słuszności poprzez tymczasowy wspólny obraz macierzy tejże wartości, (im więcej nas na danym przystanku tym wieksze złudzenie siły danych pierwotnych przy małej zdolności do analizy prawdopodobieństwa względem całości, widzenia swych wad i ułomności, nawet przy wybitnej sile woli)) W wyniku splotu tych filtrów poznawczych/wrażeń i wniosków itd. jakie nanosimy w przekrój istnienia stanowi to pozniej element całej bazy w której to węzłowisku staramy się na nowo czerpać i odnaleźć tą jedną odpowiedź na dany temat, co jest jakby petitio principii mnjej lub bardziej świadomym zabiegiem w jakiejś dziwnej naturze uśpienia.
.... Jak więc odpowiedzieć samemu sobie o "wartościach bez zależności "w sobie czy w innych lub o pojęciu wartości ogólnie w rozumieniu tego zagadnienia. Jeśli dla danego systemu reprezentacji logicznej "prawda/słusznośc" objawia się i potwierdza zestawem indywidualnych stałych logicznych (często predefinowanym)) - wynikłym z dostępnego narzędzia do analizy to, trzeba zadać sobie pytanie - jaką jakość, "wartość", ma taki zestaw sam w sobie i czy przez jego pryzmat możliwe jest analogiczne pojmowanie wartości w innych które można uznać za wartość w Ogóle - i jeśli tak, to jak i na jakich zasadach oraz przedstawienie bezwzględne wszelkich możliwych konfiguracji he ))) Publiczne precyzowanie danych prawd/wartości jako poprawne, oznacza że znajdujecie się w ustalonym zbiorze reprezentacji jednocześnie nie uwzględniając pozostałych danych - Czy- słusznie(?) możemy i chcemy definiować reguły o zjawiskach zachodzących w ludziach (często nie rozumiejąc samych siebie) a następnie czym je uzasadniamy i co z tego wynika(?) dotarcie do iluzorycznego algorytmu poznawczego z którego zazwyczaj wynika kolejna marmelada bez konstrukcji (W niektórych przypadkach nazwa się to chyba szczęśliwym małżeństwem hehe))))
.. Może - wielorakość koncepcji pojęcia rzeczywistości, logiki, prawdy (osądu, określania, definiowania i w końcu wartosciownia itd..) a co za tym.. Odpada orszak emocjonalny multiplikujacy węzłowisko nieporozumień. Wartości które chcesz rozumieć w sobie i innych, I być może za które czujesz zdrową potrzebę się cenić (lub oceniać) lub cenić innych, różnice i przyczyny na które szukacie odpowiedzi nie są sylogizmem, są niewymierne i przenikają się na matrycy zmieniających się i rosnących danych na której to, fantomie, należy paradoksalnie czytać z własnego człowieczeństwa.
(Wszystkie "bo, więc, są, dlatego, jest etc. " z przymrużeniem oka. Nigdy nie wiem jak jest, wszystko co piszę, myślę i jak żyję to proces z jakąś dozą pewności nieprawdziwy ) .
.... Jak więc odpowiedzieć samemu sobie o "wartościach bez zależności "w sobie czy w innych lub o pojęciu wartości ogólnie w rozumieniu tego zagadnienia. Jeśli dla danego systemu reprezentacji logicznej "prawda/słusznośc" objawia się i potwierdza zestawem indywidualnych stałych logicznych (często predefinowanym)) - wynikłym z dostępnego narzędzia do analizy to, trzeba zadać sobie pytanie - jaką jakość, "wartość", ma taki zestaw sam w sobie i czy przez jego pryzmat możliwe jest analogiczne pojmowanie wartości w innych które można uznać za wartość w Ogóle - i jeśli tak, to jak i na jakich zasadach oraz przedstawienie bezwzględne wszelkich możliwych konfiguracji he ))) Publiczne precyzowanie danych prawd/wartości jako poprawne, oznacza że znajdujecie się w ustalonym zbiorze reprezentacji jednocześnie nie uwzględniając pozostałych danych - Czy- słusznie(?) możemy i chcemy definiować reguły o zjawiskach zachodzących w ludziach (często nie rozumiejąc samych siebie) a następnie czym je uzasadniamy i co z tego wynika(?) dotarcie do iluzorycznego algorytmu poznawczego z którego zazwyczaj wynika kolejna marmelada bez konstrukcji (W niektórych przypadkach nazwa się to chyba szczęśliwym małżeństwem hehe))))
.. Może - wielorakość koncepcji pojęcia rzeczywistości, logiki, prawdy (osądu, określania, definiowania i w końcu wartosciownia itd..) a co za tym.. Odpada orszak emocjonalny multiplikujacy węzłowisko nieporozumień. Wartości które chcesz rozumieć w sobie i innych, I być może za które czujesz zdrową potrzebę się cenić (lub oceniać) lub cenić innych, różnice i przyczyny na które szukacie odpowiedzi nie są sylogizmem, są niewymierne i przenikają się na matrycy zmieniających się i rosnących danych na której to, fantomie, należy paradoksalnie czytać z własnego człowieczeństwa.
(Wszystkie "bo, więc, są, dlatego, jest etc. " z przymrużeniem oka. Nigdy nie wiem jak jest, wszystko co piszę, myślę i jak żyję to proces z jakąś dozą pewności nieprawdziwy ) .