Z książki „Introwertyzm to zaleta” Marti Olsen Laney:
„Każdy z nas przychodzi na świat z pewnymi podstawowymi składnikami, czyli wrodzonymi cechami, które tworzą nasz temperament. [...] Wśród naukowców nie ma w zasadzie zgody co do głównych cech składających się na temperament. Niemniej jednak introwersja i ekstrawersja są włączane do wszelkich list cech sporządzanych przez teoretyków osobowości i uważane za najbardziej wiarygodny element składowy temperamentu. [...]
Skąd bierze się nasz
temperament? Wszystko zaczyna się od
genów, gdyż to one nas kształtują. [...] Jak geny wpływają na nasz temperament? Różnice są spowodowane głównie przez
procesy neurochemiczne. [...] Badania wykazały, że w mózgu istnieją oddzielne szlaki dla różnych neuroprzekaźników. W wielu badaniach śledzono przebieg szlaków mózgowych w powiązaniu z zagadnieniem osobowości introwersyjnej i ekstrawersyjnej. [...]
Po pierwsze, okazało się, że u
introwertyków do mózgu dopływa w i ę c e j krwi niż u ekstrawertyków. Większy napływ krwi oznacza silniejszą wewnętrzną stymulację.[...] ten obszar staje się bardziej wrażliwy. [...] Po drugie, krew introwertyków i ekstrawertyków płynęła innymi szlakami. Badaczka stwierdziła, że u
introwertyków ten szlak jest bardziej skomplikowany. Krew dopływała u nich głównie do obszarów odpowiedzialnych za aktywność wewnętrzną, taką jak: zapamiętywanie, rozwiązywanie problemów i planowanie. Ten szlak jest długi i skomplikowany. W trakcie eksperymentu introwertycy zajmowali się własnymi wewnętrznymi myślami i uczuciami.[...]
U
ekstrawertyków krew płynęła głównie do obszarów odpowiedzialnych za przetwarzanie informacji dostarczanych przez zmysł wzroku, słuchu, dotyku i smaku (węchu nie). Ich główny szlak przepływu krwi jest krótki i mniej skomplikowany. Ekstrawertycy zajmowali się tym, co się działo w laboratorium. Wchłaniali informacje sensorycznie.
Badania te potwierdziły główną koncepcję wysuwaną przy rozwiązywaniu zagadki różnych temperamentów introwertyków i ekstrawertyków. Doktor Johnson wysnuła z nich wniosek, że
różnice w zachowaniach introwertyków i ekstrawertyków wynikają z korzystania z różnych szlaków w mózgu, co wpływa na to, gdzie kierujemy swoją uwagę – do wewnątrz czy na zewnątrz. [...]
Oprócz tego, że krew w mózgu intro. i ekstra. płynie różnymi szlakami, każdy z tych szlaków wymaga innego neuroprzekaźnika. [...]
Szlaki używane przez
ekstrawertyków są aktywowane przez dopaminę. Dopamina jest bardzo ważnym neuromediatorem chemicznym, mającym wpływ na motorykę, uwagę, stany gotowości i uczenie się. [...] Skoro ekstrawertycy mają niską wrażliwość na dopaminę i potrzebują dużych jej ilości, skąd ją uzyskują? Niektóre obszary mózgu wydzielają pewne ilości dopaminy. Jednak ekstrawertycy potrzebują jej pomocnika, adrenaliny, wydzielanej w wyniku aktywności przez współczulny układ nerwowy, żeby mózg wyprodukował więcej dopaminy. Dlatego im bardziej aktywne jest zachowanie ekstrawertyka, tym więcej wydziela się dopaminy i doświadcza on więcej przypływów szczęścia. Ekstrawertycy czują się dobrze, kiedy mają dokąd pójść i z kim się spotkać.
Natomiast
introwertycy są bardzo wrażliwi na działanie dopaminy. Jej nadmiar powoduje u nich poczucie nadmiernej stymulacji. U introwertyków na dominującym szlaku nerwowym wykorzystywany jest inny neuroprzekaźnik – acetylocholina.[...] Acetylocholina, podobnie
jak dopamina, jest ważnym neuromediatorem chemicznym mającym wpływ na istotne funkcje naszego ciała i mózgu. Aktywuje ruchy dowolne oraz oddziałuje na naszą zdolność skupiania uwagi, uczenia się (szczególnie naukę percepcyjną), zachowania spokojnej gotowości i korzystania z pamięci długoterminowej. Ponadto powoduje uczucie zadowolenia, kiedy myślimy i odczuwamy. [...] Zatem introwertycy potrzebują określonej ilości dopaminy – nie za dużo i nie za mało – oraz dość wysokiego poziomu acetylocholiny, żeby odczuwać spokój i nie doświadczać stanów depresyjnych i lękowych. Jest to dość wąska strefa komfortu.
Odkrycie, które neuroprzekaźniki wykorzystują introwertycy i ekstrawertycy, ma decydujące znaczenie, gdyż kiedy te związki są wydzielane do mózgu, oddziaływają również na autonomiczny układ nerwowy, który łączy nasz umysł z ciałem i w dużej mierze wpływa na nasze decyzje dotyczące zachowania i reakcji na świat. [...]”
Uff, długie, ale myślę, że ciekawe i odpowiada na zadane w temacie pytanie.
Jak wynika z badań, to czy jesteśmy intro. czy ekstra. nie zależy od naszego „chcenia” czy wychowanie, ale genów i sposobu pracy mózgu.
Sytuacje czy ludzie nie mogą „zwiększyć” lub „zmniejszyć” introwersji/ekstrawersji, ani ich wywołać, ale mogą mieć oczywiście wpływ na nasze zachowanie. Nieśmiałość, zahamowania, fobie itd., które możemy wynieść np. z domu, mogą powodować zachowania podobne do zachowań introwertycznych, ale nie wywołują introwersji, ani jej nie powiększają. Mogą potęgować jedynie „skutki”. Mają jednak inne niż introwersja przyczyny (nieśmiałość może być dziedziczna jak i nabyta). Np. nieśmiały ekstrawertyk może unikać rówieśników, mało się odzywać, rzadko wychodzić z domu (takie zachowania mogą też charakteryzować introwertyka), ale nie znaczy to, że jest introwertykiem, lub że jego ekstrawersja zmieniła się w introwersję. Znaczy to tylko, że jest nieśmiały, ponieważ inne przyczyny stoją za jego zachowaniem.
Takie jest moje zdanie.
