Strona 2 z 3
Re: Fizyczna bliskosc
: 20 lis 2018, 14:42
autor: Nocnik
Jak to z każdym przyjemnym doświadczeniem, im bardziej się do niego przywiążę tym bardziej będę cierpieć i bać się, że to stracę.
Im bardziej będę tego pragnął, tym silniejsza będzie się pojawiać niechęć do tego co jest. Więc jeśli mogę wybierać: bliskość ale jednocześnie cierpienie albo olać to i cieszyć się z tego co mam, to bardziej opłaca się to drugie

Re: Fizyczna bliskosc
: 20 lis 2018, 23:02
autor: tost_z_masłem
OMG! Ludziska, co dzień ryzykujecie czymkolwiek, nawet życiem. Wystarczy że przechodzicie przez ulicę każdego dnia idąc do roboty i jakiś gość może wracać z nocnej zmiany zestresowany i rozkojarzony i pieprznąć was na drodze czego nie przeżyjecie, a to wszystko dla powiedzmy 2500 PLN. Serio nie możecie zaryzykować jednego rozczarowania (a przeżyjecie ich wiele mimo to) na rzecz szczęścia?
Re: Fizyczna bliskosc
: 23 lis 2018, 13:31
autor: karaluchnapatyku
Nocnik pisze: 20 lis 2018, 14:42
Więc jeśli mogę wybierać: bliskość ale jednocześnie cierpienie albo olać to i cieszyć się z tego co mam, to bardziej opłaca się to drugie
A czy to nie jest wybór życia w sprzeczności z własnymi potrzebami? Jakoś nie wyobrażam sobie tego, że ktoś mógłby być szczęśliwszy czerpiąc szczęście za tego co jest opłacalne, zamiast z tego czego potrzebuje jego serce. Brzmi to może nieco idealistycznie, ale tak na chłopski rozum, to ciężko się cieszyć z czasu spędzonego sam ze sobą, kiedy ciągle myśli się o posiadaniu kogoś blisko siebie. I jasne, ta potrzeba kogoś bliskiego raz oddziałuje mocniej, raz mniej, ale jednak ciągle w człowieku istnieje.
Re: Fizyczna bliskosc
: 24 lis 2018, 18:21
autor: Nocnik
karaluchnapatyku pisze: 23 lis 2018, 13:31
Nocnik pisze: 20 lis 2018, 14:42
Więc jeśli mogę wybierać: bliskość ale jednocześnie cierpienie albo olać to i cieszyć się z tego co mam, to bardziej opłaca się to drugie
A czy to nie jest wybór życia w sprzeczności z własnymi potrzebami? Jakoś nie wyobrażam sobie tego, że ktoś mógłby być szczęśliwszy czerpiąc szczęście za tego co jest opłacalne, zamiast z tego czego potrzebuje jego serce. Brzmi to może nieco idealistycznie, ale tak na chłopski rozum, to ciężko się cieszyć z czasu spędzonego sam ze sobą, kiedy ciągle myśli się o posiadaniu kogoś blisko siebie. I jasne, ta potrzeba kogoś bliskiego raz oddziałuje mocniej, raz mniej, ale jednak ciągle w człowieku istnieje.
No właśnie, a jak nie myślisz o tym pragnieniu "by mieć kogoś kto da ci bliskość" to dalej cierpisz ?
Czy właśnie myślenie o tym, że "to coś" da Ci szczęście, nie powoduje automatycznie, niechęci do tego co teraz masz ?
Re: Fizyczna bliskosc
: 26 lis 2018, 9:49
autor: bartek93
karaluchnapatyku pisze: 23 lis 2018, 13:31
Brzmi to może nieco idealistycznie, ale tak na chłopski rozum, to ciężko się cieszyć z czasu spędzonego sam ze sobą, kiedy ciągle myśli się o posiadaniu kogoś blisko siebie. I jasne, ta potrzeba kogoś bliskiego raz oddziałuje mocniej, raz mniej, ale jednak ciągle w człowieku istnieje.
Dokładnie. Też tak mam.
Re: Fizyczna bliskosc
: 26 lis 2018, 11:40
autor: karaluchnapatyku
Nocnik pisze: 24 lis 2018, 18:21
No właśnie, a jak nie myślisz o tym pragnieniu "by mieć kogoś kto da ci bliskość" to dalej cierpisz ?
Czy właśnie myślenie o tym, że "to coś" da Ci szczęście, nie powoduje automatycznie, niechęci do tego co teraz masz ?
No to już jest takie popadanie w skrajności. "Będę szczęśliwy wtedy i tylko wtedy, kiedy będę miał kogoś bliskiego". Ale ja nie o tym, bo dobrze jest cieszyć się z czasu spędzonego sam ze sobą i z całą pewnością jest to pewna podstawa w dążeniu do takiego życiowego spełnienia, tylko szkopuł w tym, że odbieranie sobie możliwości realizowania również innych pragnień sprawia, że ta podstawa nie jest już tak solidna i wartościowa jak wcześniej. Poza tym, wydaje mi się, że człowiek z natury odczuwa taką potrzebę dzielenia się samym sobą, ale to chyba nie temat na tutaj.
A co do pierwszego pytania, to... Myślę, że człowiek maszyną nie jest i nie może sobie czegoś z głowy wykasować. A szkoda.
Re: Fizyczna bliskosc
: 26 lis 2018, 20:03
autor: Coldman
Re: Fizyczna bliskosc
: 27 lis 2018, 14:53
autor: Nocnik
karaluchnapatyku pisze: 26 lis 2018, 11:40
Nocnik pisze: 24 lis 2018, 18:21
No właśnie, a jak nie myślisz o tym pragnieniu "by mieć kogoś kto da ci bliskość" to dalej cierpisz ?
Czy właśnie myślenie o tym, że "to coś" da Ci szczęście, nie powoduje automatycznie, niechęci do tego co teraz masz ?
A co do pierwszego pytania, to... Myślę, że człowiek maszyną nie jest i nie może sobie czegoś z głowy wykasować. A szkoda.
Potrzeb czy uczuć nie da się wykasować, tak samo jak myśli, ale można zmienić podejście do nich na takie, które nie powoduje dodawania sobie cierpienia. A ten czas i energię, który traci się bezpowrotnie na trwanie w stanie "ciągłego nie zadowolenia" z tego co jest można poświęcić na docenianie tego co się ma teraz i jest dostępne. Skoro wdzięczność za to co się ma wywołuje uczucie szczęścia oraz bliskość powoduje uczucie szczęścia to po co przepłacać

A do tego pragnienie to powoduje uzależnienie swojego szczęścia od innych.
Re: Fizyczna bliskosc
: 28 lis 2018, 11:42
autor: Maniatoja
Nie jestem intro, ale taki jest mężczyzna z którym się...spotykam. To dość właściwe określenie, chociaż i z tym nie jest tak jakbym chciała. Ale wracam do tematu: On lubi bliskość. Niewymuszone trzymanie za rękę, dotyk, przytulenie takie na misia, pocałunki. To widać i czuć. Nie wiem, jak bardzo jest intro, nie mnie określać, nie pytam za wiele, raczej czekam na to co on mówi. Tak czy siak bliskość, to coś co poza umiłowaniem samotności, ciągnie go do szukania partnerki. To moja opinia :-)
Re: Fizyczna bliskosc
: 28 lis 2018, 21:35
autor: IoTheMoon
Chybazwyczajna pisze: 15 lis 2018, 9:54
Ja co prawda mężczyzną nie jestem, ale wiem, że panuje taki stereotyp, że kobiety lubią przytulanki, buziaczki itp. Jestem płci żeńskiej, ale nie lubię się przytulać, dawać jakichś buziaczków itp. Bliskość można okazywać innymi gestami niż dotykiem. Nie lubię dotykać ani być dotykaną. Nie lubię buziaczków - fuj, jakie to niehigieniczne.
No to faktycznie obalimy stereotypy, bo ja jestem facetem i uwielbiam bliskość fizyczną. Jest dla mnie mega ważna i nawet jeśli nie przychodzi mi to łatwo, zwykle do niej dążę. Podobnie, lubię też jak jest okazywana w moją stronę. Czasem wręcz gesty mogą mieć dla mnie większe znaczenie, większą "moc", niż słowa, albo je zastępować. Mam też wrażenie, że niektórymi słowami nie da się wyrazić dokładnie tego samego, co gestami.
Jasne, zgadzam się, że zaangażowanie można okazywać na różne sposoby, jednak dla mnie to jest nieodłączna część bliskiej relacji. Do tego stopnia, że nie wyobrażam sobie związku z kimś, kto podchodzi do tego jak Ty. Bez tego po prostu zawsze czułbym, że czegoś mi brakuje.
Tylko proszę, nie bierz tego za przytyk, bo zupełnie nie o to chodzi. Każdy jest inny i to jest okej, chciałem tylko opisać jak to wygląda z mojej strony.
Wybacz bezpośredniość, pozwolę sobie pociągnąć temat dalej, bo jestem ciekaw. Jak to się u Ciebie przekłada na seks? Jak by nie było też bliskość i to dużo bardziej inwazyjna, do tego bywa bardzo niehigieniczna. Podchodzisz do niego jakoś inaczej niż do "przytulanek i buziaczków", dotyku? A może jest podobnie? Wypowiedz się

.
Re: Fizyczna bliskosc
: 08 lut 2019, 0:09
autor: Arsen
Hmm tutaj z jednej strony lubię bliskość fizyczną i jej potrzebuje. Jest to dla mnie bardzo istotne i pozwala poczuć mi się lepiej w wielu aspektach.
Z drugiej strony jako że i tak mój związek jest na odległość i pozbawia mnie tego, wyobrażam sobie życie całkiem solo tylko bym musiał przestawić myślenie. Nie jestem pewien czy dałbym radę ale kiedyś potrafiłem jak najbardziej obyć się bez tej fizyczność.
Re: Fizyczna bliskosc
: 02 wrz 2019, 12:23
autor: bartek93
No cóż, pisałem tu jakiś czas temu, że mi tego bardzo brakuje i w końcu mogę się wytulić po wsze czasy. Wszystkim tego życzę z całego serca

Re: Fizyczna bliskosc
: 03 wrz 2019, 20:51
autor: Coldman
Widzę, że ostatnio na forum, wysyp związków. Myślę, że pula już się wyczerpała. Może się załapie na następnej xD
Re: Fizyczna bliskosc
: 09 wrz 2019, 19:01
autor: Ananas
Brakuje mi właśnie takiej kobiecej bliskości której ostatnio nie mam i ma to dla mnie duże znaczenie. Wiadomo że ja introwertyk potrzebuje spokoju ale chwilowego i myślę że w normalnym związku dałoby się się pogodzić taką krótką ciszę czy nawet chwilową nieobecność.
Re: Fizyczna bliskosc
: 29 kwie 2020, 22:46
autor: kasiekowa
Dla mnie bliskość fizyczna jest bardzo ważna. Ważniejsza jak słowa. Muszę naprawdę być pewna tej drugiej osoby, której dam się dotknąć (pomijając oczywiście kwestię, jeżeli trzeba się z kimś przywitać podając rękę). Nawet jak ktoś przez przypadek dotknie mojej ręki to bardzo mnie to rusza. Jeżeli chodzi o bliższe kontakty, to jak już się raz "przełamię" i jestem pewna to nie mogę przestać się przytulać czy całować

. Mojego chłopaka czasami to męczy, ale co ja na to poradzę ?!

Mając przerwę między jednym na drugim związkiem cholernie mi tego brakowało do szczęścia.