Re: Wspólne zainteresowania niezbędne do znajomości?
: 05 gru 2009, 18:30
Przycisnęliście mnie argumentami. Tyle to ja na klatę nie biorę
. Schylę głowę, bo mi ją jeszcze utniecie. Zią. I sorry za offtop.
Miejsce spotkań ludzi takich jak Ty!
https://introwertyzm.pl/
Oj tam, nikt Ci głowy nie utniezarat pisze:Przycisnęliście mnie argumentami. Tyle to ja na klatę nie biorę. Schylę głowę, bo mi ją jeszcze utniecie. Zią. I sorry za offtop.
No to, to mi z ust wyjęłaś... Na studiach fizycznych nabawiłem się takiej choroby, że wszędzie widzę wzory. No właśnie prawie wszędzie, w kontaktach towarzyskich staram się być od tego wolny i jest to dla mnie bardzo ważna kwestia.Aria pisze:To nie matematyka - tu nie ma jednej, jedynej dobrej odpowiedzi.
Hmmm może i coś w tym jest..Kamil pisze:Podstawą są zainteresowania... Bez tego, spotkanie się skończy po chwili.. bo i po chwili zapanuje cisza.....
To chyba nie kwestia zainteresowań, a dyskutantów, którzy dyskutować nie umieją, a może mają mały zasób słownictwa. Albo tylko udają, że coś wiedzą na temat tych swoich zainteresowań.silgar pisze:Jeżeli zainteresowania są jakiś same i dyskutanci się zgadzają to czasami nie ma o czym gadać. Parę razy się potaknie i wszytko.
Owszem, to może być ciekawe. Ale istnieją pewne tematy, które mnie zupełnie, ale to zupełnie nie obchodzą i mogłabym wymyślić sobie dużo zajęć ciekawszych, niż słuchanie monologów na owe tematy. Więc uważam, że tu także trzeba trafić w jakiś obszar, który okaże się interesujący dla obu osób, nawet, jeśli jedna nie ma żadnej o nim wiedzy.silgar pisze:Ja na przykład lubię jak ktoś opowiada o swoich zainteresowaniach, o których nie mam bladego pojęcia. Ważne, żeby ta druga osoba potrafiła opowiadać i chodzi tu nie o umiejętności oratorskie tylko o zaangażowanie emocjonalne. W takich okolicznościach czasem zaczyna rodzić się jakaś tak więź emocjonalna na zasadzie, że osoba opowiadająca odczuwa zainteresowanie swoją osobą.
Garść przekleństw z silną intencją obrażenia przedmówcy, a poza tym brak merytorycznej treści. Nic nie straciłeś, nie czytając tego. :wink:qb pisze:Nie wiem co napisał SkyHawk w ostatnim poście
Ale jak dochodzi do spotkania to chyba nie po to, żeby się przywitać i gapić na siebie... Chodzi o sens spotkaniamarc pisze:A moze i nie. Kamil najwidoczniej zapomina, ze "zapelnianie ciszy na sile" jest raczej domena ekstrawertykow.
Zgadzam się..Inno pisze:ciiach
Skoro napisałeś w tym temacie, to chociaż przez chwilę, jak mniemam, miałeś chęć na takie spotkanie. Mimo to, nie widzę abyś a którymś miejscu napisał coś co mogłoby do niego doprowadzić, a ściślej, spytałeś Wafla o zainteresowania, a o swoich ani słowa mu nie powiedziałeś.Kamil pisze:Ale jak dochodzi do spotkania to chyba nie po to, żeby się przywitać i gapić na siebie... Chodzi o sens spotkaniamarc pisze:A moze i nie. Kamil najwidoczniej zapomina, ze "zapelnianie ciszy na sile" jest raczej domena ekstrawertykow.
Nie, jakoś jego "ogłoszenie" potraktowałem obojętnie.. ale zwróciłem uwagę, że wypadało by odnieść się do swoich zainteresowań... do swoistej podstawy spotkań.. Albo jednej z podstaw..qb pisze:Skoro napisałeś w tym temacie, to chociaż przez chwilę, jak mniemam, miałeś chęć na takie spotkanie.Kamil pisze:Ale jak dochodzi do spotkania to chyba nie po to, żeby się przywitać i gapić na siebie... Chodzi o sens spotkaniamarc pisze:A moze i nie. Kamil najwidoczniej zapomina, ze "zapelnianie ciszy na sile" jest raczej domena ekstrawertykow.
Cisza bywa konstruktywna, tylko nie wszyscy to rozumieja ... Chodzi o jakosc, a nie o ilosc.Kamil pisze:Ale jak dochodzi do spotkania to chyba nie po to, żeby się przywitać i gapić na siebie... Chodzi o sens spotkaniamarc pisze:A moze i nie. Kamil najwidoczniej zapomina, ze "zapelnianie ciszy na sile" jest raczej domena ekstrawertykow.
Ale zwykle żeby mieć tę dobrą jakościowo ciszę, najpierw trzeba pod nią wypracować jakieś fundamenty, właśnie m.in. rozmową.marc pisze:Cisza bywa konstruktywna, tylko nie wszyscy to rozumieja ... Chodzi o jakosc, a nie o ilosc.
Cisza nie potrzebuje fundamentow, bo jest pierwotna i naturalna. To paplanina jest wtorna i "wypelnia cisze". Pomijam juz dualistyczny aspekt takiego punktu widzenia: "cisza albo halas" ...Inno pisze:Ale zwykle żeby mieć tę dobrą jakościowo ciszę, najpierw trzeba pod nią wypracować jakieś fundamenty, właśnie m.in. rozmową.marc pisze:Cisza bywa konstruktywna, tylko nie wszyscy to rozumieja ... Chodzi o jakosc, a nie o ilosc.
To co piszę, odnoszę wyłącznie do własnej osoby. Myślę, że zainteresowania tylko w jakimś stopniu zbliżają mnie do drugiej osoby. Znam wielu, którzy podzielają moje pasje, a jednak nie rozmawiamy ze sobą. Coś więcej musi zadziałać, aby nawiązała się rozmowa...Kamil pisze:Podstawą są zainteresowania... Bez tego, spotkanie się skończy po chwili.. bo i po chwili zapanuje cisza.....
Ja piszę o komfortowej ciszy pełnej porozumienia. Z kimś obcym najpewniej mogłabym mieć ciszę obojętną, znudzoną, nerwową. Takiej ciszy nie lubię i staram się unikać.marc pisze:Cisza nie potrzebuje fundamentow, bo jest pierwotna i naturalna. To paplanina jest wtorna i "wypelnia cisze". Pomijam juz dualistyczny aspekt takiego punktu widzenia: "cisza albo halas" ...
Porozumienie dusz.air pisze:Coś więcej musi zadziałać, aby nawiązała się rozmowa...