Problemy które opisałeś nie wynikają z samego introwertyzmu, jednak introwertyzm na pewno im sprzyja, często się mów, że „zbyt dużo myślenia szkodzi”. Nie wiem też czy dobrze, że szukasz jednej przyczyny tych wszystkich kłopotów.
Poszczególne przedstawiane przez Ciebie problemy zdarzają się dość często.
pkrl5758 pisze:nie potrafie np. pojsc do pierwszej, lepszej pracy aby nie siedziec ciagle w domu.
Sam mam problem z robieniem rzeczy do których nie mam przekonani.
pkrl5758 pisze:Chodzilo mi o to, ze ja nie kumam o co chodzi w tej tzw kapitalistycznej rzeczywistoci. Nie rozumiem, co sklania ludzi do tego, aby llaczyc sie ze soba, sprzedawac cos, reklamowac.
Ja tez nie kumam. Nie chodzi tu o aspekty techniczne tylko po co ludzie drukują ulotki, których nikt nie czyta, dlaczego kupują kompletnie absurdalnej niepotrzebne do niczego produkty i dlaczego reklama, w teorii powinna mnie nakłonić do kupna czegoś, co najwyżej budzi we mnie agresję.
Też chciałbym mieć więcej znajomych niż mam...
To co budzi niepokój to skala tych problemów i fakt, że nie potrafisz sobie z nimi poradzić. Piszesz o stresie, lęku, jak to dodać do niechęci wobec ludzi to wychodzi jakaś antropofobia. Sam pisałeś o stanach depresyjnych zresztą:
pkrl5758 pisze:Czy moge Wam zadac pytanie? Otoz dzisiaj zadalem pewnej osobie pewnego rodzaju pytanie, a ona odpowiedziala, ze trzeba dzialac. Zgodzilem sie z nia, zaznaczajac jednoczesnie ze mam problem z podjeciem dzialania, poniewaz nie wiem, w jakim dokladnie kierunku mam isc. Oto, co ta osoba odpisala (we fragmencie): ,,Bo widzę, że Ty masz zamiar utwierdzić się w swoim problemie a nie go rozwiązywać. Dlatego nie mogę dalej kontynuować. Byśmy ciągnęli to w nieskończoność. Nic z tego by nie wyszło."
Jako ludzie majacy wieksze skupienie myslicie, ze powiedzialem cos nie tak? Pytam, poniewaz nie dalej, jak w srode rozmawialem z moim serdecznym kolega na temat trapiacych mnie problemow i jego reakcja byla bardzo podobna. Moim odczuciem bylo to tak, jakbym robil cos z premedytacja, mnie natomiast w ogole nie switalo w glowie o co moze chodzic. Moge liczyc na jakas interpretacje z Waszej strony?
Ja tu już widzę z dwa objawy depresji. Raz, problem z podejmowaniem decyzji. Dwa, typowe dla chorych na depresje jest zanudzanie albo dręczenie znajomych i rodziny własnymi problemami. Wynika to z faktu, że chory skrajnie koncentruje się na własnych zmartwieniach i brakiem zainteresowania otaczającą rzeczywistością(o czym też zresztą pisałeś), co jest męczące dla otoczenia.
Dla mnie bez wątpienia jest to sprawa dla specjalisty. Ja jednak w przeciwieństwie do Kamila proponował bym zacząć od psychologa. Ewentualne zaburzenia nie wyglądają na wymagające leczenia farmakologicznego a u nas psychiatrzy niestety czasami nadużywają tej metody. Jeżeli psycholog stwierdzi, że jakieś środki będą przydatne, choćby żeby zmniejszyć uczcie lęku, sam skieruje Cię dalej. Twoje wątpliwości odnośnie psychologii są w pewnym sensie uzasadnione bo z tego co się orientuje o dobrego psychologa nie jest łatwo. Jednak jego zadaniem nie jest poklepanie po ramieniu i stwierdzeniu, że wszystko będzie dobrze ale uzmysłowienie Ci co jest przyczyną problemów. Czyli tak naprawdę odpowiedź na pytania z którymi skierowałeś się na to forum. Na ogół nie jesteśmy tak wyjątkowi jak się to nam wydaje i zapewne ktoś już takie problemy jak twoje zdołał rozwiązać tylko, że my na forum nie mamy odpowiedniego doświadczenia jakie powinien mieć zawodowiec.
To co możemy zrobić tutaj to chyba tylko pomóc w rozwiązaniu jakiegoś konkretnego zmartwienia. Mnie na przykład uderza, że pisałeś o różnych podjętych czynnościach ewentualnie braku ich podęcia ale nie napisałeś ani słowa o motywacji.
Kamil pisze:Praca to praca, pieniądz też daje satysfakcje..
No właśnie, że nie zawsze daje. Sam żyję dość ascetycznie, zarabianie pieniędzy kompletnie mnie nie kręci. Co więcej wiem, że budzi to zwykle niezrozumieniem w otoczni no bo czasy mamy takie a nie inne.. Jakieś jednak cele w życiu trzeba mieć. Nie wiem, może sława, może jakieś wartości czy idee a może jesteś hedonistą... Brak motywacji jest poważnym problemem przy podjęciu pracy, szczególnie jeżeli komuś sam zarobek nie wystarczy.
pkrl5758 pisze:Moje proby tlumaczenia mu, ze ja zle czuje sie wsrod ludzi i robiac to, co mnie nie interesuje i nie wiaze sie z moimi umiejetnosciami/zainteresowaniami spelzly na niczym.
Może warto by tu doprecyzować te zainteresowania i umiejętności to ktoś na jakiś pomył wpadnie. Natomiast raczej odradzam pomysł z zakładaniem firmy. O klienta trzeba walczyć a to się wiąże częstymi kontaktami z ludźmi.
pozdraiwam