Strona 2 z 5

: 03 gru 2008, 10:17
autor: Inno
Piotrek K. pisze:Niestety, od 18 roku życia się decyduje o uczęszczaniu na lekcje religii.
Naprawdę? Nie podoba mi się to. :?

Ingart pisze:dowiedziales sie o roznych formach wierzen i z nich wybrales ateizm?
Ateizm nie jest formą wierzenia.

zarat pisze:Ok, podjąłem decyzję. [...]
Życzę powodzenia! :)

: 03 gru 2008, 10:30
autor: qb
Inno pisze:
Ingart pisze:dowiedziales sie o roznych formach wierzen i z nich wybrales ateizm?
Ateizm nie jest formą wierzenia.
Hm, no chyba jednak jest. To wiara w dokonania człowieka o ile się nie mylę :P

: 03 gru 2008, 10:41
autor: Inno
qb pisze:
Inno pisze:
Ingart pisze:dowiedziales sie o roznych formach wierzen i z nich wybrales ateizm?
Ateizm nie jest formą wierzenia.
Hm, no chyba jednak jest. To wiara w dokonania człowieka o ile się nie mylę :P
Imho to nie wiara tylko wiedza.

: 03 gru 2008, 18:16
autor: Ausencia
Pogląd.

: 03 gru 2008, 19:41
autor: Inno
Światopogląd. :)

: 03 gru 2008, 19:43
autor: iksigrekzet
FNORD!

: 03 gru 2008, 19:47
autor: Inno
iksigrekzet pisze:FNORD!
Czemu?

: 03 gru 2008, 19:49
autor: iksigrekzet
5 ton lnu!

: 03 gru 2008, 19:55
autor: Inno
Słabe.

: 03 gru 2008, 20:34
autor: qb
Ale spam! Gdzie są rodzice, ja się pytam gdzie?! :P

A Ausencii chyba chodziło o to co wcześniej pisaliśmy odnośnie ateizmu.

: 04 gru 2008, 19:13
autor: Sorrow
iksigrekzet pisze:5 ton lnu!
:lol:
Inno pisze:Słabe.
Nie znasz się :P .

: 07 gru 2008, 10:18
autor: kosmita
Problem uświadomienia rodziców to pierwsza część, w zasadzie łatwa. Odkryłem i drugą część: chodzenie na bierzmowanie. Tok bierzmowania się rozpoczął, ja jestem jemu przeciwny i zachowuję się grzecznie tylko po to by nie wywołać wojny w domu. Ale jaki jest sens kończenia bierzmowania (które jest uciążliwe, co tydzień podpis do księdza, co tydzień sprawdzian po dwadzieścia pytań) skoro i tak zamierzam dokonać apostazji od razu gdy będę miał tą prawną możliwość co oczywiście anuluje bierzmowanie, chrzest, itd.?

Otoczenie, podejrzewam, to zaakceptuje - nie licząc rodziców. A mnie cholernie korci, żeby się oderwać od tego, jak to ktoś trafnie nazwał, psychicznego molestowania. Poza tym, trafia się całkiem dobry okres jako że zrezygnować z lekcji religii można tylko w połowie roku szkolnego lub w przerwie wakacyjnej.

Znów w sumie ten sam dylemat. Być sobą i wywołać małe piekiełko czy być grzecznym i poddawać się dalej tym męczarniom (męczy mnie słuchanie bzdur, z którymi zabrania mi się polemizować)?

Jest też inna kwestia. Jeśli rodzice za nic się nie zgodzą, czy mają prawo zmuszać mnie do chodzenia do kościoła, na lekcje religii i bierzmowanie?

: 07 gru 2008, 10:47
autor: Piotrek K.
Sorrow pisze:
iksigrekzet pisze:5 ton lnu!
:lol:
Inno pisze:Słabe.
Nie znasz się :P .
Ja w ogóle nie wiem o co chodzi w tych waszych humanistycznych żartach. To jakieś nawiązanie do koanów? :)
Odkryłem i drugą część: chodzenie na bierzmowanie. Tok bierzmowania się rozpoczął, ja jestem jemu przeciwny i zachowuję się grzecznie tylko po to by nie wywołać wojny w domu. Ale jaki jest sens kończenia bierzmowania (które jest uciążliwe, co tydzień podpis do księdza, co tydzień sprawdzian po dwadzieścia pytań) skoro i tak zamierzam dokonać apostazji od razu gdy będę miał tą prawną możliwość co oczywiście anuluje bierzmowanie, chrzest, itd.?
Już słabo pamiętam jak to bierzmowanie wyglądało (ja miałem to "szczęście", w przeciwieństwie do Ciebie, że jeszcze wtedy wierzyłem), ale może pogadałbyś z księdzem, który to "prowadzi". Jeśli jest chłop w porządku, to sam stwierdzi, że przystąpienie przez Ciebie do tego sakramentu nie ma sensu. Jeżeli jednak stwierdzi, że powinieneś, w razie nawrócenia przystąpić, to możesz spróbować "ubiegać" się o niedopuszczenie, choćby samym mówieniem, że jesteś niewierzący.
Jest też inna kwestia. Jeśli rodzice za nic się nie zgodzą, czy mają prawo zmuszać mnie do chodzenia do kościoła, na lekcje religii i bierzmowanie?
Polsce jest o tyle nieciekawie, że Konwencja Praw Dziecka została przyjęta z pewnymi zastrzeżeniami (link). M.in. dotyczącymi prawa dziecka do własnego światopoglądu. Rodzice mają prawo wychowania dzieci we własnej wierze. Objawia się to np. w tym, że właśnie do 18 roku życia oni decydują o tym, czy chodzisz na religię/etykę. Aczkolwiek zmuszać Cię do niczego nie mają prawa. Przydałaby wam się jakaś bezstronna osoba trzecia, do ustalenia kompromisu, np. coś w stylu, że będziesz chodzić na msze i słuchać co mają do powiedzenia i będziecie o tym rozmawiać, ale nic poza tym żadnej lekcji religii, żadnych sakramentów. Moim zdaniem, msza jest o tyle lepsza, że można pozostać zwykłym widzem, ukryć się w tłumie.

Jeśli sam negocjujesz, to powiem Ci, że żądaj jak najwięcej (nawet nierealnych rzeczy), by później obniżyć wymagania do akceptowalnych (rodzice też muszą własne obniżyć). :twisted:

Aha, jeszcze celem sprostowania:
qb pisze: [Ateizm] To wiara w dokonania człowieka o ile się nie mylę
Ateizm to pogląd negujący istnienie boga/bogów. Nic poza tym. Chociaż nie wykluczam może się wiązać z różnymi wiarami, czy poglądami.

: 07 gru 2008, 11:00
autor: Inno
Piotrek K. pisze:
Sorrow pisze:
iksigrekzet pisze:5 ton lnu!
:lol:
Inno pisze:Słabe.
Nie znasz się :P .
Ja w ogóle nie wiem o co chodzi w tych waszych humanistycznych żartach. To jakieś nawiązanie do koanów? :)
Do czego? :shock:


Według konstytucji nie mogą Ci narzucać religii czy światopoglądu, nawet jeśli jesteś niepełnoletni. Tak mi się wydaje.
Piotrek K. pisze: Jeśli sam negocjujesz, to powiem Ci, że żądaj jak najwięcej (nawet nierealnych rzeczy), by później obniżyć wymagania do akceptowalnych (rodzice też muszą własne obniżyć). :twisted:
:D
Piotrek K. pisze:Aha, jeszcze celem sprostowania:
qb pisze: [Ateizm] To wiara w dokonania człowieka o ile się nie mylę
Ateizm to pogląd negujący istnienie boga/bogów. Nic poza tym. Chociaż nie wykluczam może się wiązać z różnymi wiarami, czy poglądami.
:?:

: 07 gru 2008, 11:14
autor: Piotrek K.
Inno pisze:
Piotrek K. pisze:żądaj jak najwięcej (nawet nierealnych rzeczy), by później obniżyć wymagania do akceptowalnych (rodzice też muszą własne obniżyć). :twisted:
:D
Trochę to zahacza o manipulację, ale rodzice nie są uczciwi zmuszając, czy odwołując się do poczucia winy. :)
Inno pisze:
Piotrek K. pisze:może się wiązać z różnymi wiarami, czy poglądami.
:?:
Mam na myśli tylko to, że ateista może nie wierząc w boga, jednocześnie wierzyć w reinkarnację, walkę klas albo pecha. Że taki pogląd nie implikuje naukowego światopoglądu.