Dobry pomysł, ale nie wykonalne przy naszym systemie oświaty.
Który nie jest przecież czymś stałym. Co minister, (AWS, bezpartyjny z ramienia SLD, LPR, bezpartyjny z ramienia PO, PO), to chęć reformy i wywracanie może nie wszystkiego do góry nogami, ale części już tak.
Wszyscy do tej pory kroją system edukacji na miarę PRLu. Kraj ludny, zamknięty, wszyscy są równi (tj. w teorii PRL), nauczyciel jako urzędnik państwowy a szkoła jako placówka wychowawczo - indoktrynacyjna. A społeczeństwo i rynek jest zmienny. Jutro (tj w perspektywie przyszłych lat) raczej nie ma co liczyć na powrót do tamtego okresu. Dostęp do antykoncepcji jest łatwy, wiedza o seksie powszechna, przyszłość gospodarcza bardzo niepewna.
Tak też raczej nie będziemy się szybko rozmnażać. Klasy 20-15-10 osobowe nasze dzieci (o ile będą) czekają. W TV straszą niżem, co w nim strasznego ? Nie wiem. Nowych miejsc pracy gwałtownie przybywać nie będzie a wraz z spadającą liczbą polaków zdolnych podjąć pracę, popyt i podaż na miejsca pracy powinien się zbilansować. Tak też mówię, mój ekonomiczny umysł czasem nie ogarnia tej papki z TV.
Wreszcie przyjdzie czas aby zajęli się tym co ważne, systemem emerytalnym i służbą zdrowia.
Dobra. Edukacja. Ja przez swoje krótkie życie miałem taki podział: podstawowa: 29; gimbaza: 33; liceum: 31; I kierunek: 15; II kierunek: 22 (w tym. lekcje języków w pod/gim/lic podział na 50% klasy). Powiem szczerze że mi podział na grupę 15 osób bardzo pasował, byłem w stanie poznać powoli każdą osobę, dostawałem od nauczyciela odpowiednią ilość uwagi. O co chodziło na chemii czy fizyce ? Nie wiem. A języki znam 3

. Tak, jeśli mówić o efektach.
Chętnie odpowiem na jakieś pytania związane z tym tematem, jeżeli kogoś interesują jakieś szczegóły
Ja mam, poniżej, proszę. Tylko nie wiem, z racji tego że jak dobrze rozumiem. Edukację indywidualną miałeś krótko a ja pytam tak w kontekście całości, tj. od 6 roku życia do pójścia na studia.
Edukacja domowa moim zdaniem odpada. Potrzebujemy kontaktu z drugim człowiekiem. Przyjaźnie, koleżeństwa, bójki i kłótnie... miłości. Gdzie to ma miejsce w systemie edukacji domowej ? A to przecież bardzo ważny punkt naszego rozwoju.