Agon pisze:Do autora tematu: Twoje życie się ledwo zaczęło (chodzisz jeszcze do szkoły), a już chcesz je kończyć. Zły nastrój kiedyś przejdzie, nie warto działać pod wpływem emocji. Miałeś dziewczynę, więc prawdopodobnie w przyszłości też kiedyś znajdziesz. Masz już jakieś w tym doświadczenie w przeciwieństwie do osób, które nigdy nie były w związku. Z tego się ciesz.
Poza tym wiele rzeczy może dawać satysfakcję z życia: przyjaciele, rodzina, praca i pieniądze (oraz związana z nimi samowystarczalność, bezpieczeństwo i poczucie dobrze wykonywanej roboty). Rozstanie się z dziewczyną może dawać coś podobnego do zespołu abstynencyjnego, bo mózg odstawił silnie uzależniający koktajl endorfin. To w końcu minie, a do tego czasu płacz, użalaj się nad sobą, pogrążaj się w apatii, ale nie podejmuj żadnych autodestrukcyjnych działań, bo gdy ten stan przejdzie, to zaczniesz tego żałować.
Cześć wszystkim. Szukałem info o intro i znalazłem to forum. Czytam je jak zaczarowany, bo większość rzeczy jest tu z którymi się utożsamiam i je podzielam.
Chciałbym wiele spraw poruszyć, ale odniosę się do fragmentu kolegi, który piszę, że "do tego czasu płacz, użalaj się nad sobą itd" . Ja również przeżyłem szok po rozstaniowy, konkretnie 6 letni. Teraz mija prawie rok, na szczęście wyszedłem już na w miarę prostą drogę. Ale nie polecam nikomu takiego wstrząsu, ale zmiany czasem bywają potrzebne

W każdym razie porwało mnie to, że nikt z przyjaciół, którzy starali się mnie pocieszać przez ten czas nigdy nie powiedział - stary płacz, użalaj się nad sobą ile chcesz, masz do tego święte prawo, świat ci się zawalił więc możesz. Zamiast tego standardowe formułki, czyli światu pół kwiatu itd. Skąd oni mogą wiedzieć ile ona dla mnie znaczyła? Oni z nią byli w związku

W każdym razie jest spoko, pozdrawiam intro
