Strona 2 z 2
Re: Związki chemiczne zmieniające intro w ekstra/ekstra w in
: 05 mar 2015, 17:07
autor: lea
Agon pisze:[...]nieśmiały intro wprawdzie po alkoholu poczuje się luźniej, ale nadal będzie sobie cicho siedział.
Oj, nie wszyscy. Nie ma takich "zasad". Ja jestem skrajnie introwertyczna a po % nagle staję się bardzo gadatliwym, pewnym siebie człowiekiem. Chociaż to zależy dokładnie po jakim alkoholu i jego ilości.
Co do marihuany to wcale nie pomaga na introwertyczne zachowania bazujące na lęku. Człowiek pogrąża się w swoim świecie, mówi bardziej do siebie niż do innych, bawią go to co absurdalne. I tyle. Mało się pamięta, mówi się rzeczy, których mówić się nie chce. Zero plusów.
Re: Związki chemiczne zmieniające intro w ekstra/ekstra w in
: 05 mar 2015, 18:23
autor: highwind
lea pisze:Co do marihuany to wcale nie pomaga na introwertyczne zachowania bazujące na lęku. Człowiek pogrąża się w swoim świecie, mówi bardziej do siebie niż do innych, bawią go to co absurdalne. I tyle. Mało się pamięta, mówi się rzeczy, których mówić się nie chce. Zero plusów.
Co rozumiesz przez zachowania bazujące na lęku? Mi się te objawy pojawiały sporadycznie i tylko i wyłącznie kiedy mieszałem THC z alkoholem (pewnie jakieś 5% zażyć). Jeśli było samo palenie - cud, miód i orzeszki - polecam tego allegrowicza. Nie mieszałaś przypadkiem?
Re: Związki chemiczne zmieniające intro w ekstra/ekstra w in
: 05 mar 2015, 19:17
autor: koszka matreszka
Nieśmiały ekstra, który normalnie siedzi cicho, po alko ukaże swą ekstrawertyczną naturę, a nieśmiały intro wprawdzie po alkoholu poczuje się luźniej, ale nadal będzie sobie cicho siedział.
Niezgodne z moimi obserwacjami.
@marihuana
Na mnie też bardzo źle działa, żadnej przyjemności tylko mało zachęcające do większej ilości spróbowań odurzenie. Z tego co czytałam wiele osób ma tak.
Re: Związki chemiczne zmieniające intro w ekstra/ekstra w in
: 05 mar 2015, 21:08
autor: highwind
Z moich obserwacji wynika, że do zioła musi być odpowiednie towarzystwo, które umiejętnie nada tempa i charakteru "fazie". Ludzie umiejący ją skatalizować i odpowiednio eksploatować. Muszą być też odpowiednie warunki - najlepiej brak obserwatorów niewtajemniczonych, bo wtedy skupiam się raczej nad próbą ukrycia objawów odurzenia niż jego kontemplacją. Jeśli zaś towarzystwo i aura nieodpowiednia - rzeczywiście można się zamienić w zombie

Re: Związki chemiczne zmieniające intro w ekstra/ekstra w in
: 05 mar 2015, 21:15
autor: koszka matreszka
To nie zależy od towarzystwa i nie ma nic wspólnego z zamianą w zombie, po prostu niektórzy nie lubią tego stanu albo nakręcają się negatywnie. Wiem że każdy amator jakiejś używki jest na stanowisku że należy próbować do skutku dopóki się nie polubi / uzależni, ale ludzie są różni. Tak samo na alkohol i papierosy nie reagują wszyscy identycznie.
Re: Związki chemiczne zmieniające intro w ekstra/ekstra w in
: 05 mar 2015, 21:31
autor: highwind
Pisz proszę jakoś bardziej osobowo - w kontekście samej siebie, bo strasznie konfliktogenne masz posty. Ja ci powyżej napisałem, że u mnie zależy od towarzystwa i znam temat z obu stron, a ty mi piszesz, że nie - nie zależy od towarzystwa. Już na wstępie taki post nastawia mnie negatywnie.
Re: Związki chemiczne zmieniające intro w ekstra/ekstra w in
: 05 mar 2015, 22:49
autor: koszka matreszka
Inaczej zrozumiałam słowo 'z moich obserwacji wynika' bo ja też pisałam tylko o sobie i jak na mnie działa.

Re: Związki chemiczne zmieniające intro w ekstra/ekstra w in
: 08 mar 2015, 17:32
autor: Ktulusłonica
Agon pisze:
Nie o to mi chodziło. Intro pozostanie intro nawet będąc pod wpływem alkoholu. Alkohol znosi zahamowania bazujące na lęku i wstydzie takie jak nieśmiałość. Nieśmiały ekstra, który normalnie siedzi cicho, po alko ukaże swą ekstrawertyczną naturę, a nieśmiały intro wprawdzie po alkoholu poczuje się luźniej, ale nadal będzie sobie cicho siedział.
Wydaje mi się, że albo definicja introwersji jest zbyt nieścisła, albo się mylisz. Podług wszelkich opisów psychologicznych i teorii osobowości jestem zdecydowanie osobą introwertyczną (jakkolwiek nie lubię tego określenia).
Mimo tego po alkoholu kompletnie "zmienia mi się bieg". Nie chodzi tylko o zniesienie barier lękowych (co też następuje), ale zmianę sposobu w jaki odbieram świat i jak na niego reaguję na skrajnie odmienny. Dostrzeganie rzeczy, których zwykle nie dostrzegam, parcie na aktywność, robienie czegoś, socjalizowanie się w sposób w jaki zwykle nie potrafię. Kiedy normalnie jestem zbyt ostrożna i powściągliwa, po spożyciu jest odwrotnie (co też jest niestety potencjalnie problematyczne).
Może mylisz introwersję z pochodnymi autyzmu?
Co do tematu: na mnie działa alkohol, (słabiej) kofeina i z tego co wiem o amfetaminie podejrzewam, że również by działała, ale nie próbowałam.