Strona 2 z 4

Re: Poczucie wyższośći

: 02 sie 2014, 0:59
autor: ross
Dant3s pisze: i nie mam zamiaru dostosować się do chorego otoczenia, tak, chorego, żyję w prawie patologicznej rodzinie, ojciec z matką są dla siebie prawie jak obcy ludzie, ciągle się kłócą, w ogóle nie zależy im na sobie, ojciec jak zacznie pić to może tak z tydzień albo dwa ale później przez dłuższy czas nie pije, i on twierdzi że nie jest alkoholikiem(dla niego alkoholizm to sprzedawanie dobytku byleby się napić), w większości to przez rodzinę czuję się jakbym był "z innej bajki"
No to widzę, że nie tylko objawy, ale i przyczyny mamy te same. Ja częściowo dorosłem już w podstawówce, bo przez sytuację w domu po prostu musiałem. Nie mam zamiaru się użalać nad "straconym dzieciństwem", ale po prostu zawsze byłem mądrzejszy i doroślejszy od rówieśników (to nie jest tylko moja opinia), dlatego nie mogłem się z nimi dogadać i przez bardzo długi okres czasu nie miałem w ogóle kolegów. Dopiero potem zauważyłem, że nie do końca we mnie tkwi problem, a w moim otoczeniu i zacząłem się zadawać z 3/4 lata starszymi osobami. I tak zostało. Zdecydowana większość moich znajomych jest koło dwudziestki, a w klasie mogę na palcach jednej ręki policzyć z iloma osobami dobrze się czuję. No i dlatego często się wywyższam nad innymi. Patrzę na rówieśników jak na kilka lat młodszych, wydają mi się dziecinni i prości. No ale u mnie to powoli ustępuję, bo im starszy jestem i im starsi ludzie w klasie/szkole, tym mniejsza między nami przepaść. Ale nadal okropnie działa mi na nerwy czyjaś ignorancja. Po prostu szału dostaję, kiedy mam do czynienia z jakimś idiotą, nie potrafię tego zignorować. Nienawidzę w sobie tej cechy, ale chyba zdążyłem się do niej przyzwyczaić.
Jeszcze co do rodziny, bardzo od niej uciekłem. Nigdy z nią nie rozmawiam, chyba że muszę. Zawsze z zazdrością patrzę jak inni się ze swoją dogadują. No ale cóż, rodziny się nie wybiera.

Re: Poczucie wyższośći

: 06 sie 2014, 21:10
autor: lea
Cytując Witkiewicza: Pogardzam wszystkimi i mam wstręt taki do hołoty umysłowej że rzygam. Hołota umysłowa aka bydło, to większość ludzi, których miałam okazję poznać w moim życiu. Nie umiem ująć w słowa tego, jak bardzo ich nienawidzę.

Re: Poczucie wyższośći

: 07 sie 2014, 2:47
autor: ross
lea pisze:Pogardzam wszystkimi i mam wstręt taki do hołoty umysłowej że rzygam. Hołota umysłowa aka bydło, to większość ludzi, których miałam okazję poznać w moim życiu. Nie umiem ująć w słowa tego, jak bardzo ich nienawidzę.
Uhh. Więc nie tylko ja dostrzegam wszędzie idiotów i szczerze ich nienawidzę. Znam mądrych ludzi, którzy zadają się ze sporo głupszymi i im to nie przeszkadza. Ja przez ten rok okropnie męczyłem się w swojej klasie, będąc otoczonym przez przygłupów. "Nóż się w kieszeni otwiera"

Re: Poczucie wyższośći

: 07 sie 2014, 2:55
autor: Lunatic
ross pisze:Ja przez ten rok okropnie męczyłem w swojej klasie, będąc otoczonym przez przygłupów. "Nóż się w kieszeni otwiera"
A co ja mam powiedzieć po 4 latach? :P Po 7 jeśli liczyć gimnazjum. Na te wszystkie osoby znalazło się może kilka, do których warto było się odezwać. Z czego dwóch to ekstrawertycy są. A reszta? Jak wyżej: hołota umysłowa. Z większością przez te wszystkie lata prawie że słowa nie zamieniłem.

Re: Poczucie wyższośći

: 07 sie 2014, 3:05
autor: ross
Ja gimnazjum nie liczę, bo nawet tę gorszą intelektualnie część klasy podciągałem pod jakąś tam niedojrzałość. Ale po tym roku w technikum górniczym, jestem naprawdę załamany. Oby coś się w liceum zmieniło...

Re: Poczucie wyższośći

: 07 sie 2014, 3:10
autor: Everything
ross pisze:
lea pisze:Pogardzam wszystkimi i mam wstręt taki do hołoty umysłowej że rzygam. Hołota umysłowa aka bydło, to większość ludzi, których miałam okazję poznać w moim życiu. Nie umiem ująć w słowa tego, jak bardzo ich nienawidzę.
Uhh. Więc nie tylko ja dostrzegam wszędzie idiotów i szczerze ich nienawidzę.
Mogę się pod tym podpisać, choć może nie wszędzie.. Lecz zbyt wielu głupców stanęło przed mymi oczyma..
ross pisze: "Nóż się w kieszeni otwiera"
A żeby tylko “nóż“.

Re: Poczucie wyższośći

: 07 sie 2014, 3:12
autor: ross
Everything pisze:A żeby tylko “nóż“.
Ja nie z Krakowa. Maczety w kieszeni nie zmieszczę. :D

Re: Poczucie wyższośći

: 07 sie 2014, 13:18
autor: lea
Nóż w kieszeni. Już mi to niejedna osoba pisała, że - cytując - "otaczam się w patologicznym środowisku" - ja tą "patologię" widzę wszędzie, bo % kretynizmu w każdym mieście na świecie jest zapewne taki sam. Właściwie to większość ludzi, a przecież większość jest tym, co nazywamy "normą". Dżuma. Niektórych bym się z chęcią pozbyła, społeczeństwo potrafi sprawić, że dobry człowiek wstydzi się swojej wrażliwości. Taka osoba pragnie ją w sobie zabić, bo nie potrafi już znieść samotności. Z desperacji stacza się na dno, jeżeli tylko znajdzie tam towarzystwo. Zdarza się. Czasem wystarczy jeden gorszy dzień, aby zrobić coś na przekór swoim przekonaniom, nawet moralności.

Całe społeczeństwo patrzy ubawione na wysiłki garstki ludzi, chcących podwyższyć poziom naszej kultury: patrzą na nich tzw. "ludziska" jak na muchy konające w lepie. Bo u nas życie człowieka, który nie chce być lokajem sparszywiałego w umysłowym nieróbstwie pseudointeligenckiego motłochu, jest właśnie podobne do "tytanicznych" wysiłków takiego nieszczęśliwego owada: ledwie podniesie łapkę, już mu zakleiło się skrzydełko, ledwo to wyjął z lepu (podobnego do naszej przyjemnej intelektualnej atmosfery), już na cztery łapki i pół pyszczkowych narządów wpadł w przeklętą maź, aż wreszcie zmęczony zakleja się definitywnie w zupełnym bezwładzie rozpaczy, wiedząc, że żaden cud nie wyrwie go z gęstniejącego świństwa.

Spłyciarze. Wszędzie. Nie warto się odzywać, bo nie potrafią prowadzić rozmowy. Jestem załamana.

Re: Poczucie wyższośći

: 31 paź 2014, 10:43
autor: Sherly
Ja przed tym ostrzegam, bo to wprowadziło mnie w depresje. Kiedy pojechałam na studia - większe miasto, więcej ludzi, więcej osób, które osiągnęły coś więcej, niż ja - wszystko sprawiło, że coś brutalnie zdjęło mi moje okulary, w których widziałam to, jak lepsza od pozostałych jestem. W dodatku samotność i obserwowanie tego, jak ludzie gromadzą się w grupki, rozmawiają ze sobą, podczas gdy ja stałam obok.
Nie do końca jeszcze pojmowałam idei studiów i miałam zbyt wiele czasu na myślenie - zaczęłam zamęczać się za to kim jestem. Po raz pierwszy żałowałam, że urodziłam się jako introwertyk. Szczególnie na ćwiczeniach, kiedy to ludzie byli aktywni a mówili głupoty, a ja się po prostu bałam odezwać, bo mogłabym się pomylić i ktoś mógłby zauważyć moje istnienie.
Dużo czasu = dużo myślenia, zwłaszcza negatywnego i bolesne zdarzenie z rzeczywistością - są ludzie lepsi, w dodatku nie mających problemów z nawiązywaniem kontaktów itp itd.

Z drugiej strony, teraz przez to nawet wpadam w pracoholizm. Skoro oni potrafią, to ja to zrobię lepiej. Z resztą nie lubię mieć zbyt dużo czasu na myślenie, bo myślę źle. A to - pracoholizm - jest czymś dobrym, przynajmniej wg mnie, dla introwertyka, który uważa wiedzę za potęgę.

Re: Poczucie wyższośći

: 31 paź 2014, 22:09
autor: pustka
Sherly pisze:Dużo czasu = dużo myślenia, zwłaszcza negatywnego i bolesne zdarzenie z rzeczywistością - są ludzie lepsi, w dodatku nie mających problemów z nawiązywaniem kontaktów itp itd.

Z drugiej strony, teraz przez to nawet wpadam w pracoholizm. Skoro oni potrafią, to ja to zrobię lepiej.
coś mi to przypomina. (...)

ale kłóci mi się jedno w Twojej wypowiedzi, mianowicie: "ja to zrobię lepiej" i "nie lubię mieć zbyt dużo czasu na myślenie, bo myślę źle"

Re: Poczucie wyższośći

: 31 paź 2014, 22:15
autor: Agon
Poczucie wyższości/niższości to jakiś błąd w sztuce myślenia. Można mieć poczucie dumy z dobrze wykonanej roboty, albo poczucie winy z powodu spaprania czegoś, ale tylko w odniesieniu do konkretnej sytuacji, a nie do innych ludzi.
Według mnie takie myślenie, że jest się lepszym, lub gorszym od innych jest chore.

Re: Poczucie wyższośći

: 31 paź 2014, 22:32
autor: Irracjonalny
Sherly pisze: Dużo czasu = dużo myślenia, zwłaszcza negatywnego i bolesne zdarzenie z rzeczywistością - są ludzie lepsi, w dodatku nie mających problemów z nawiązywaniem kontaktów itp itd.
Są lepsi, są gorsi, a nawiązywanie kontaktów nie jest celem tylko środkiem. Kilka osób pewnie już poznałaś, albo dopiero poznasz. Po co otaczać się kręgiem wątpliwych znajomych i bawić się w duszę towarzystwa?
Sherly pisze: Z resztą nie lubię mieć zbyt dużo czasu na myślenie, bo myślę źle. A to - pracoholizm - jest czymś dobrym, przynajmniej wg mnie, dla introwertyka, który uważa wiedzę za potęgę.
Myślenie, nawet negatywne, jest lepsze niż żadne.
Sherly pisze: A to - pracoholizm - jest czymś dobrym, przynajmniej wg mnie, dla introwertyka, który uważa wiedzę za potęgę.
Pracoholizm dla osoby, która ceni wiedzę jest czymś dobrym? No, nie wiem.
Agon pisze: Według mnie takie myślenie, że jest się lepszym, lub gorszym od innych jest chore.
Mam inne zdanie. :P

Re: Poczucie wyższośći

: 01 lis 2014, 0:18
autor: AnonymousGuy
Odrobina poczucia wyższości siebie nie jest zła, oczywiście jeśli mamy jakiś powód by tak sądzić.
Bo jeśli sami zachowujemy się jak banda kretynów i przy tym uważamy, że jesteśmy lepsi od innych, to wiedzmy, że coś się dzieje :D
Dopóki, mimo naszej wyższości, traktujemy ludzi w miarę normalnie i nie wychodzimy z propozycjami budowy komór gazowych, jest dobrze.

Sorry za liczbę mnogą, nie miałem pomysłu jak to zapisać.

Re: Poczucie wyższośći

: 01 lis 2014, 11:20
autor: Miszka
Mnie takie negatywne nastawienie do społeczeństwa nieco irytuje. Oczywiście, nie każdy czuje potrzebę zastanawiania się nad wszechświatem czy jest w stanie pojąć fizykę kwantową. Niektórzy nie znają może innej drogi w życiu niż powtarzanie schematów. Ale czy to znaczy że są gorsi? Chyba ważniejsze jest jak się zachowują względem innych ludzi (żeby banalnie nie powiedzieć że liczy się serce). Akurat ze względu na hobby poznaję dość dużo ludzi. Najbardziej z nich wszystkich pomogli mi 1) Ukrainiec który mieszka z matką bo żona wyrzuciła go z domu za alkoholizm 2)albańscy pasterze - obawiam się że niektórzy z nich są analfabetami 3)serbski budowlaniec; czyli ludzie którymi niektórzy z Was tak pogardzają.

Niestety nie jesteśmy w stanie poznać drugiego człowieka całkowicie, nie wiemy co w nim siedzi. Zresztą, czy osoba którą mijasz na drodze/uczelni ma jakie przesłanki żeby Ciebie uważać za głębokiego? Oczywiście, pewnie znacznej części społeczeństwa pasuje takie życie bez myślenia, ale to ich wybór. Każdy może żyć jak chce. Chore dla mnie jest jeśli ktoś się wstydzi kim jest albo nie potrafi żyć po swojemu bo patrzy na innych. Osobie Asertywnej nawet "złe" społeczeństwo nie powinno szkodzić.
Są lepsi, są gorsi, a nawiązywanie kontaktów nie jest celem tylko środkiem
Może być celem, chyba nawet powinno. Mimo wszystko człowiek powinien być ważniejszy niż pieniądze czy satysfakcja. I nie chodzi mi o to że należy nawiązywać kontakt z każdym. Po prostu człowiek to istota żywa, nie traktujmy jej jako drogi do celu. Jeśli ta głębia czy wyższość ma polegać na traktowaniu ludzi przedmiotowo byle tylko osiągnąć jakiś cel to nie chciałbym być tą elitą społeczeństwa.

Re: Poczucie wyższośći

: 01 lis 2014, 12:50
autor: highwind
Miszka pisze:Akurat ze względu na hobby poznaję dość dużo ludzi. Najbardziej z nich wszystkich pomogli mi 1) Ukrainiec który mieszka z matką bo żona wyrzuciła go z domu za alkoholizm 2)albańscy pasterze - obawiam się że niektórzy z nich są analfabetami 3)serbski budowlaniec; czyli ludzie którymi niektórzy z Was tak pogardzają.
Szacunek, Miszka. Poczucie wyższości kiełkuje tutaj (w sensie, na forum, w wypowiedziach niektórych użytkowników) na gruncie ignorancji, powierzchowności i jakiegoś rodzaju niewiedzy. Introś zamknięty w bunkrze swoich przemyśleń, zatacza nimi błędne koła, a nie ma kto biedakowi pokazać, że ludzie wcale niekoniecznie są tacy beznadziejni.