Drimlajner pisze:Wybrałeś sobie na target bardzo wąską grupę ludzi do których moim zdaniem, odnaleźć drogę będzie będzie bardzo trudno a nawet może okazać się to rzeczą niemożliwą do wykonania.
Bo zakładanie, że jak porozwieszasz takie listy gdzieniegdzie i ona na to trafi to moim zdaniem jest to naiwne wishful thinking.
No, ale z kolei znam ludzi których targetem jest wygrana w lotto, czyli trafienie 1 : 13 983 816.
Równie głupie.
Wygrana w lotto to kwestia jednego trafienia, gdzie konkretne numery nie przejawiają żadnej woli, by zostać wylosowanymi. W tym wypadku sytuacja się różni, bo ja mogę podjąć cały ciąg różnych działań, a i druga strona może uskuteczniać jakieś swoje poszukiwania, rzecz więc leży w precyzyjnym określeniu, którędy posłać komunikat / informację tak, aby mogła zostać odebrana. Gdzie mogą wchodzić osoby z podobną potrzebą?
Jeżeli nie masz żadnego konstruktywnego pomysłu jak mógłbym uprecyzyjnić przekaz albo inaczej zwiększyć swoje szanse, to przynajmniej mnie nie zniechęcaj.
"Never tell me the ods!"
Na twoim miejscu zluzowałbym trochę z marzeń na rzecz rzeczywistości. Masz 30 lat, chyba nie chcesz starzeć się samotnie.
Nie ma szans. Na pewno już tego nie zrobię. Jeszcze bardziej nie chcę żyć w związku wybranym tylko z powodu ucieczki przed samotnością, bo tego już próbowałem i nie zamierzam popełniać drugi raz tego samego błędu. Teraz pójdę swoją drogą, bez tchórzowskiego kompromisu.
Faramuszka - 20 lip 2014, 00:04
nie lubię się odnosić do enneagramu, ale zwykle infj to 4, więc z miejsca taka relacja kojarzy mi się z tym ^^
http://enneagram.pl/www/zwiazki/4z4.html
Polan - 20 lip 2014, 00:06
Trzeba może mu delikatnie podsunąć ten ennegram, ku przestrodze.
Znam ten tekst i niespecjalnie mnie odstrasza, co więcej - jest pomocny o tyle, że zwraca uwagę na niektóre skłonności, które mogą być destruktywne. I jeśli ludzie chcą ze sobą być, to będą nad tym pracować, a nie lecieć na autopilocie do rozpieprzenia się o skały.
Faramuszka - 20 lip 2014, 00:08
ja w sumie nie znam dobrego dopasowania dla infj xd
Faramuszka - 20 lip 2014, 00:08
dla mnie to są osoby, które zawsze chcą czegoś czego akurat nie mają, a jak już mają to znajdują sobie co innego nieosiągalnego do wzydchania xd
I tak, i nie. Przyjaciół jednak nie wymieniamy, przynajmniej ja tego nie robię. Oprócz związku z identikalką mam inne "nieosiągalne" cele do wzdychania, więc sugerowanie, iż nad tą tendencją nie można zapanować i jakoś koniecznie będzie objawiać się zmianą partnerki, gdy zostanie "zdobyta", wydaje mi się być nieco na wyrost.
highwind - 20 lip 2014, 00:09
@Fara, przypomniał mi się dziennik uwodziciela Sorena Kierkegaarda
highwind - 20 lip 2014, 00:10
koleś przez całą książkę próbuje zdobyć swój ideał
highwind - 20 lip 2014, 00:11
jak już go zdobywa, mówi coś w stylu "kobieta, która oddała wszystko, zostaje niczym, straciła wszystko"
highwind - 20 lip 2014, 00:11
i ją zostawia i sobie idzie
Dlatego trzeba właśnie uważać na INFP, bo oni przez tę swoją rozproszoną Extroverted Intuition, mogą skupiać się na wielu, róznych punktach odniesienia, u wielu ludzi wypatrywać coś ciekawego i eksperymentować, odstępując od monogamicznego związku. Znam dwoje INFP - jeden to zadeklarowany zwolennik poliamorii, a druga jest biseksualną dziewicą, fantazującą o damsko-męskich trójkątach i czerpaniu pełnymi garściami z obu światów. CelebrityTypes
typuje Kierkegaarda właśnie na INFPa, więc tutaj nic dziwnego, IMO.
Zastanawiałem się przez jakiś czas nad związkem z innymi NFami - ENFP i INFP, ale obawiam się, że to nie byłyby komfortowe, wzajemnie kojące relacje, bo odczuwałbym stała presję zajmowania ich uwagi ciągle czymś nowym, aby sobie nie szukali atrakcji gdzie indziej, a nie wiem czy generowanie takiego bogactwa różnych rozrywek w końcu by mnie nie wykończyło. Zresztą, moje introspektywne kalkulacje jasno wskazują, że powinienem szukać zwłaszcza wśród swoich, więc im ufam i nie zmieniam celu. Ja się koncentruję na jednym punkcie, więc i partnerze i tej samej intensywnej koncentracji oczekuje od drugiej strony, więc FP nie są raczej odpowiednimi kandydatami.
Kończąc tego posta napiszę: wiem kogo (i dlaczego) mi potrzeba, nie wiem tylko jak mam ją znaleźć. Byłbym wdzięczny, gdybyście pomogli mi dojść do jakichś konkluzji albo poobserwowali w swoim otoczeniu, czy kogoś takiego w nim nie widzicie, zamiast męczyć mnie swoim pesymizmem i sceptycyzmem wobec celu, jaki sobie postawiłem, gdyż i tak go nie zmienię.