Problem z nawiązaniem dłuższej znajomości.

Tutaj możemy zadać pytanie dotyczące konkretnego problemu związanego mniej lub bardziej z introwertyzmem naszym lub innych, poprosić o pomoc, rady, wskazówki.
Awatar użytkownika
Faramuszka
Stały bywalec
Posty: 226
Rejestracja: 26 paź 2012, 17:25
Płeć: kobieta

Re: Problem z nawiązaniem dłuższej znajomości.

Post autor: Faramuszka »

Mogę się wtrącić na chwilę ;) ?
highwind pisze:
Generalnie, konkluzja jest taka, że robisz wszystko super, a do tego jesteś wspaniałym towarzyszem rozmów, na tematy wszelakie trzeba dodać. Ale te paskudne rozwiązłe, dwulicowe baby nie potrafią cię docenić. Z takiego postawienia sprawy, to ja nie wiem jak wybrnąć. Poszukać innych bab, chyba.
No i chyba tak by było najrozsądniej ;)

Wydaje mi się, że highu zapomniał o jednym: jak myśli przeciętna koleżanka lat 20?
Dwa kontakty urwały się po spotkaniu - czyli weryfikacja zrobiła swoje. Nie wiem jak wyglądasz, ale to też może kuleć, a dla Twoich koleżanek nawet jeśli żadna Ci tego nie napisała, to mogłoby być ważne. Zresztą mało kobiet jest na tyle szczerych, a zarazem wrednych jak ta Muszka co Ci właśnie odpisuje, żeby mówić Ci wszystko, na tym nie polega prawo zalotów. Wprowadź w to trochę tajemnicy.


Bije od Ciebie brak doświadczenia. Chcesz, żeby było u Ciebie jak w teatrze: spotkanie pierwsze - wymiana uśmiechu, spotkanie drugie - dotyk dłoni; tymczasem to wszystko winno być na luzie, spontaniczne. Idziesz z nastawieniem, żeby miło spędzić czas, a nie "spięty". Takie tam gadanie o "koleżeństwie najpierw" - sorry, ale te koleżanki dokładnie wiedzą w jakim celu macie się zamiar spotkać.
EDYTUJĘ, bo zapomniałam: nie wiem jak wyglądają te spotkania, ale kobiety w każdym wieku, jeśli są zapraszane na spotkania, lubią jak się je prowadzi, w szczególności dotyczy to tych pierwszych spotkań, to ty masz mieć pomysł, gdzie pójdziecie, co możesz jej ciekawego na mieście pokazać i co robić. Za jakieś 5 lat się to zmieni, jak to ktoś tam napisał :P

Dalej, te Twoje "wylewanie brudów" - dwa tygodnie to mało na stężenie takich zwierzeń. Możecie w między czasie się powoli do siebie zbliżać, a w międzyczasie poznawać. Na to nie ma reguły. Jednak zakładam, że takie jęczenie też może działać zniechęcająco. Wolniej.

Złota myśl czarownicy na dziś - żeby sprawdzić, czy jakaś znajomość rokuje na dłuższą i tak musisz ją nawiązać, więc nie spinaj się tak, obserwuj potencjalną ofiarę w trakcie i poznajcie się bardziej naturalnie. W takim etapie przed-związkowym, czy pro-związkowym, zwał jak zwał, możecie być bardzo długo i już możecie być po pierwszym przytuleniu, a nawet może i buzi-buzi, zależy od was. Zresztą i tak najwięcej uroku jest w takich przypadkowych uśmiechach, czy muśnięciach dłoni. Możesz też punktować kulturą.

P.S. Napisał introś XX, do którego trzeba naprawdę długo się zabierać i mieć tonę cierpliwości, więc dwa tygodnie to jest nic, jakbyś napisał, że inwestowałeś w jakąś dziewczynę pół roku, to bym się zaczęła zastanawiać nad Twym problemem poważniej.
Ostatnio zmieniony 22 cze 2014, 11:53 przez Faramuszka, łącznie zmieniany 1 raz.
osoba
Intronek
Posty: 31
Rejestracja: 21 cze 2014, 13:56
Płeć: mężczyzna

Re: Problem z nawiązaniem dłuższej znajomości.

Post autor: osoba »

highwind pisze:Tobie może się wydawać, że wiesz, że coś zaobserwowałeś. Na podstawie obserwacji utkałeś sobie jakąś wizję i się jej trzymasz.
Z moich obserwacji, jak i nie tylko obserwacji, ale umiejętności myślenia, wiem, że jak jest udawana czułość to jest większa szansa na zerwanie znajomości.
highwind pisze:Nie rób z siebie ofiary. Jesteś winowajcą.
No tak, bo szczerość w tych czasach nie ma wartości...
highwind pisze:No jeszcze mi się nie zdarzyło, żebym udawał jakiekolwiek czułości. Czy to w stosunku do znajomych, do partnerek, czy kogokolwiek. Pewnie znowu chodzi ci o coś innego.
Chodzi o to, że jak osoby się ledwo znają, a od razu przechodzą do czułości to jakby nie patrzeć nie idzie to w kierunku związku na dłuższą metę, a co najwyżej przypomina to jednorazową przygodę, z której teoretycznie może coś wyniknąć, ale szansa jest dużo mniejsza. A potem na przykład kobieta lub facet się dziwi, że ktoś ich zostawił. A tak naprawdę mnie to już w ogóle nie dziwi, bo było to mocno do przewidzenia biorąc pod uwagę fakt w jaki sposób zostali "parą".
highwind pisze:Osobo. Masz w mózgu jakąś silną, niezdrową blokadę. Możliwe, że te dziewczyny, z którymi się spotkałeś to zauważyły i to je odrzuciło. Może one oferowały ci czułość, a ty je odrzuciłeś. Jarałaby cię taka perspektywa? :twisted: To przecież ewidentne aktorstwo, tak na pierwszym spotkaniu.
Nie mam blokady, tylko rozsądek. Ja czułbym się wręcz nieswojo, jeśli miałbym udawać czułość na pierwszym spotkaniu, a jeszcze nigdy nie było sytuacji w której chciałem czegoś więcej od razu. Trzeba się lepiej poznać, co powinno być oczywiste (widocznie nie dla wszystkich). A te dziewczyny też nie dawały mi żadnych znaków. Całe spotkanie było jak po koleżeńsku, ale z naciskiem na to, żeby się poznawać poprzez rozmowę, więc mimo wszystko różniło się to od takiego typowego koleżeństwa. I nie, nie jarałaby mnie taka perspektywa, bo jak kobieta się przymila do mnie mimo, że mnie nie zna, no to nie wynikłoby z tego nic dobrego.
highwind pisze:Czy w ogóle trzeba pisać takie oczywistości jak to, że każda osoba jest inna i że do każdej trzeba podejść indywidualnie? Że jedna się przestraszy, a inna będzie oczekiwała objęć? Albo to, że nic na siłę - przecież to nie wymaga komentarza.
Widocznie wymaga, bo z tego co zrozumiałem wg Ciebie zawsze powinno się działać szybko. A tak naprawdę jak się jest ostrożniejszy w tym wszystkim to tylko wyjdzie mi to na dobre.
highwind pisze:Ja to napisałem ironicznie, dla jaj, żeby wyśmiać takie podejście. A dla ciebie ono jest tym właściwym. Nie jesteś chłopie pralką z programatorem. I tak, mówię ci, że do złe podejście :D Ale nie zależy mi, żebyś je zmieniał. Rób co chcesz.
Dlatego może już więcej nie piszmy, bo Ty masz taką samą opinię jak większość, a ja nie jestem w większości. Szkoda, że tak mało jest osób, którzy doceniają szczerość i prawdziwy związek, a nie coś w stylu "związki na miesiąc" jak to poprawnie określił ChopLuftmysza 5 postów wcześniej.

I muszę Cię spytać o jedną rzecz, bo możliwe, że to wszystko przez to. Jesteś introwertykiem czy ekstrawertykiem? Bo za chiny nie przypominasz mi introwertyka i stąd pewnie tyle nieporozumień.

Faramuszka pisze:Bije od Ciebie brak doświadczenia. Chcesz, żeby było u Ciebie jak w teatrze: spotkanie pierwsze - wymiana uśmiechu, spotkanie drugie - dotyk dłoni; tymczasem to wszystko winno być na luzie, spontaniczne. Idziesz z nastawieniem, żeby miło spędzić czas, a nie "spięty". Takie tam gadanie o "koleżeństwie najpierw" - sorry, ale te koleżanki dokładnie wiedzą w jakim celu macie się zamiar spotkać.
Nie jestem spięty, a spotkania naprawdę przebiegały na luzie. A koleżanki jakby czytały podczas naszych rozmów ze zrozumieniem to by wiedziały, że tak, dążymy do czegoś więcej, ale nie od razu, bo trzeba się poznać. A jedna z nich sama powiedziała, że kiedyś zerwała znajomość, bo facet był zbyt nachalny na pierwszym spotkaniu, więc to mówi samo za siebie.
Faramuszka pisze:Dwa kontakty urwały się po spotkaniu - czyli weryfikacja zrobiła swoje. Nie wiem jak wyglądasz, ale to też może kuleć, a dla Twoich koleżanek nawet jeśli żadna Ci tego nie napisała, to mogłoby być ważne.
Wg mnie przystojny nie jestem, ale zdjęciami różnymi wymienialiśmy się nie raz, a jedna z tych dziewczyn (chyba szczerze, a przynajmniej tak się wydawało i tak wynikło ze spontanicznej rozmowy na gg), mówiła, że jestem w jej typie co do wyglądu. No i swoją drogą, jeśli mielibyśmy być w przyszłości ze sobą to i tak wygląd ma jakieś znaczenie, więc gdybyśmy kogoś nie akceptowali, zrezygnowalibyśmy z rozmów, bo o ile w koleżeństwie wygląd nie jest problemem, to w ewentualnym związku jednak musi być jakiś pociąg fizyczny. Już miałem kilka razy tak, że oboje ustaliliśmy, że to nie ma sensu i po prostu nie brnęliśmy w znajomość.
Faramuszka pisze:Zresztą mało kobiet jest na tyle szczerych, a zarazem wrednych jak ta Muszka co Ci właśnie odpisuje, żeby mówić Ci wszystko, na tym nie polega prawo zalotów. Wprowadź w to trochę tajemnicy.
Co innego drobne tajemnice, albo małe kłamstewka "dla żartów" (gdy widać, że to żart), a co innego ewidentne okłamywanie. Z rozmów na gg jakby nie patrzeć, wynikało, że nie były one z tych wrednych. A przez takie zachowanie jak ucieczka bez słowa utwierdzam się w przekonaniu, że jednak dużo rzeczy było kłamstwem.
Faramuszka pisze:Jednak zakładam, że takie jęczenie też może działać zniechęcająco. Wolniej.
Te moje mówienie o wadach było delikatne i tylko chwilowe, a poza tym wynikały z tego miłe rozmowy. No i się chciała ze mną spotkać, więc widocznie nie było to zniechęcające. A na żywo nie rozmawiałem o wadach.
Faramuszka pisze:Złota myśl czarownicy na dziś - żeby sprawdzić, czy jakaś znajomość rokuje na dłuższą i tak musisz ją nawiązać, więc nie spinaj się tak, obserwuj potencjalną ofiarę w trakcie i poznajcie się bardziej naturalnie. W takim etapie przed-związkowym, czy pro-związkowym, zwał jak zwał, możecie być bardzo długo i już możecie być po pierwszym przytuleniu, a nawet może i buzi-buzi, zależy od was.
Dokładnie. Nie ważne, czy piszesz to z ironią czy nie, ale tak być powinno. Czyli niech mnie nikt nie zmusza, żebym od razu przechodził do rzeczy. Muszę się z drugą osobą poznać trochę lepiej i ten etap na pewno nie będzie trwał zbyt krótko. Poznawaliśmy się naprawdę jak najnaturalniej się da, uwierz.
Faramuszka pisze:EDYTUJĘ, bo zapomniałam: nie wiem jak wyglądają te spotkania, ale kobiety w każdym wieku, jeśli są zapraszane na spotkania, lubią jak się je prowadzi, w szczególności dotyczy to tych pierwszych spotkań, to ty masz mieć pomysł, gdzie pójdziecie, co możesz jej ciekawego na mieście pokazać i co robić. Za jakieś 5 lat się to zmieni, jak to ktoś tam napisał :P
Co prawda miasto w którym się spotkaliśmy ja znałem o wiele mniej, a praktycznie prawie w ogóle go nie znałem. Były może ze 2 miejsca, które mogłem zaproponować, ale to gdzie się spotkamy wynikło jakoś spontanicznie i bez przedłużania, czy zastanawiania się. No i to ona pierwsza zaproponowała, zanim w ogóle zagłębiliśmy się w ten temat. A samo spotkanie - miało na celu rozmowę, a nie zwiedzanie miejscowości. Nawet nie zwracaliśmy uwagi gdzie dokładnie idziemy, po prostu się szło i rozmawiało, czasami usiadło się na jakiejś ławce. To wszystko.
Awatar użytkownika
highwind
Legenda Intro
Posty: 2137
Rejestracja: 15 paź 2011, 10:27
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w9
MBTI: istj
Lokalizacja: wro

Re: Problem z nawiązaniem dłuższej znajomości.

Post autor: highwind »

osoba pisze:I muszę Cię spytać o jedną rzecz, bo możliwe, że to wszystko przez to. Jesteś introwertykiem czy ekstrawertykiem? Bo za chiny nie przypominasz mi introwertyka i stąd pewnie tyle nieporozumień.
Jestem introsiem :) EDIT: ale spytaj też innych, może sam się dowiem czegoś nowego ;)
osoba pisze:Trzeba się lepiej poznać, co powinno być oczywiste
Nic nie powinno. Tu nie ma reguł. Co ty z tym powinno, z tym trzeba trzeba, z musi? Chcesz innym narzucać zasady gry, o której za wiele nie wiesz. Skończ z tą roszczeniową postawą.
osoba pisze:bo jak kobieta się przymila do mnie mimo, że mnie nie zna, no to nie wynikłoby z tego nic dobrego.
Zaraz. To ile miałeś kobiet, żeby to stwierdzić? Ty nie wiesz, co to przyniesie. Nie możesz wiedzieć. Ja jestem za sprawdzeniem. A ty od razu na nie, że nic z tego nie będzie. To jest dosłownie beznadziejne podejście.
osoba pisze:bo z tego co zrozumiałem wg Ciebie zawsze powinno się działać szybko
Nie zawsze. Chodzi mi o to, że powinieneś spróbować, co już chyba trzeci raz piszę, innego sposobu podejścia do tematu. Do tej pory było powoli, spróbuj przyspieszyć. Do tej pory było wylewnie, spróbuj ciszej, itp. Ewentualnie, jeśli rzeczywiście nie możesz przełknąć myśli o bliskości na pierwszym spotkaniu, to rób dalej po swojemu, ale zmień target (tu może być problem, bo po takim wstępnym rekonesansie na gg dziewczyna może mówić, że chce po koleżeńsku, ale czuć może co innego; tak to już jest w tej grze). Tylko proszę cię, nie popełniaj ciągle tych samych błędów i nie obwiniaj za nie wszystkich w koło za wyjątkiem samego siebie.
osoba pisze:Ty masz taką samą opinię jak większość (...) Szkoda, że tak mało jest osób, którzy doceniają szczerość i prawdziwy związek, a nie coś w stylu "związki na miesiąc"
Jesteś zbyt negatywny, bo chyba brak ci doświadczenia. Przecież ty nie wiesz co to jest prawdziwy związek. Od razu zakładasz, że podejście, które może ci się wydawać, że reprezentuje ta "większość", to jakieś emocjonalne płycizny. Może rzeczywiście zapominam tu o twoim/waszym wieku, o czym przypomina Faramuszka, ale ja w wieku 18 lat zacząłem związek, który trwał dwa lata. Niby nic wielkiego, ale na początek w sam raz. I naprawdę nie było mi po drodze ze znajomościami na miesiąc, mimo że właśnie zaczynało się od fajerwerków.
osoba pisze:Dlatego może już więcej nie piszmy, bo Ty masz taką samą opinię jak większość, a ja nie jestem w większości.
Może być, choć nie obiecuję, że nie dorzucę swoich 3 groszy, jak mnie natchnie :P Także powodzenia, pochwal się, jak ci się uda już dopiąć swego. I poczytaj też ten drugi temat, który wcześniej podlinkowałem.
lukasamd

Re: Problem z nawiązaniem dłuższej znajomości.

Post autor: lukasamd »

Z czystego lenistwa nie będę cytował konkretnych wypowiedzi.
Wybaczycie? A zresztą... :P

Ja się skłaniam ku temu co pisze highwind o jakiejś blokadzie. Wiem, bo sam ją miałem. Też mam ponad 20 lat, też doświadczenia z kobietami marne, też mam do nich ogromny szacunek i wolę mieć wszystko zaplanowane... ale raz już się przekonałem, że spontan to wspaniała sprawa. Można na forum znaleźć moją wypowiedź jak to dokładnie opisywałem, więc skrócę: zauroczenie od pierwszego wejrzenia (jak w filmach), motylki w brzuchu i chęć do działania, taka, która pozwalała zrywać te moje zasady, pozwalać sobie na znacznie więcej. Skończyło się źle, sporym dołkiem emocjonalnym, ale ten pozwolił pozbierać się zupełnie na nowo, zmienić podejście do wielu spraw. Sądzę, że to pozwoliło przełamać blokadę.

Znajomości via internet... są ok, na pierwsze kilka dni. Potem człowiek buduje w sobie jakąś ocenę danej osoby, a w realu wychodzi co innego. Miałem kilka takich przypadków po których stwierdziłem, że mogę zachować to na etapie znajomości, ale na niczym więcej mi nie zależy. Aha, nie wiem jak Ty, ale ja mam tak, że jak nie ma fascynacji daną osobą "na dzień dobry" (nie chodzi o wygląd, musi być ogólnie taki urok, jaki we mnie trafia), to raczej nie wyobrażam sobie ciągnięcia tematu. "Niestety" ostatnio wpadłem w sidła znajomości internetowej. Z jedną osobą bardzo mi podobną próbuję kręcić, z inną rozmawiałem tylko przez internet od bardzo dawna. W końcu spotkaliśmy się i... dżisis krajs.. znowu dostałem chyba strzałą! Nie wiem co to było, ale mózg sam z siebie zrzuca blokady, zmienia "cel" i tok myślenia na nieco mało racjonalny.
To źle? Nieco zapewne tak, oczywiście, że lepiej byłoby mieć wszystko zaplanowane... ale gdzie tu byłby ten dreszczyk, ta energia, która pozwala przełamywać siebie? Wątpię aby miał coś do tego podział intro/ekstra, powiem więc tylko, że ja postanowiłem dać się pociągnąć nurtowi w tym wypadku. Będzie co będzie. Jak walnę w skałę jakąś to zaboli, a potem pójdę gdzie indziej, ale czemu miałoby tak właśnie być?

Może więc celujesz w osoby, które tak naprawdę za bardzo Cię nie interesują, dlatego pozostajesz bardzo pasywny. A nie możesz, jeśli chcesz wzbudzić zainteresowanie. Zabawa dla zdobycia doświadczenia (flirt, bycie z kimś, a nawet coś więcej, to już niech każdy wybierze)? Ja jestem zdecydowanie przeciwny, chyba że, osoba nam odpowiada. Czy musi cokolwiek z tego wyjść? Niekoniecznie. Rozpadają się związki trwające tydzień, rozpadają się małżeństwa mające po 30 lat. Miłość wieczna i na zawsze to chyba tylko w filmach i bajkach.
osoba
Intronek
Posty: 31
Rejestracja: 21 cze 2014, 13:56
Płeć: mężczyzna

Re: Problem z nawiązaniem dłuższej znajomości.

Post autor: osoba »

highwind pisze:Zaraz. To ile miałeś kobiet, żeby to stwierdzić? Ty nie wiesz, co to przyniesie. Nie możesz wiedzieć. Ja jestem za sprawdzeniem. A ty od razu na nie, że nic z tego nie będzie. To jest dosłownie beznadziejne podejście.
Ja po prostu znam siebie na wylot.
highwind pisze:Do tej pory było wylewnie, spróbuj ciszej, itp. Ewentualnie, jeśli rzeczywiście nie możesz przełknąć myśli o bliskości na pierwszym spotkaniu, to rób dalej po swojemu, ale zmień target (tu może być problem, bo po takim wstępnym rekonesansie na gg dziewczyna może mówić, że chce po koleżeńsku, ale czuć może co innego; tak to już jest w tej grze). Tylko proszę cię, nie popełniaj ciągle tych samych błędów i nie obwiniaj za nie wszystkich w koło za wyjątkiem samego siebie.
Ja zawsze staram się być wylewny, bo wiem, że często mam problem z np. wymyślaniem tematów, więc jak już mówię to bardzo dużo. Tak jest lepiej i to pomoże mi w relacjach międzyludzkich. Kiedyś byłem nieśmiały, a teraz jeszcze poprawiam tą małomówność. I ja nie mówię, że nie popełniam błędów, ale po prostu popełniam inne niż Ty tutaj mi wytykasz.
highwind pisze:Nic nie powinno. Tu nie ma reguł. Co ty z tym powinno, z tym trzeba trzeba, z musi? Chcesz innym narzucać zasady gry, o której za wiele nie wiesz. Skończ z tą roszczeniową postawą.
Póki co to Ty narzucasz mi reguły, mimo, że nie znasz mojego charakteru. A zachowujesz się jak ekstrawertyk, który wręcz zmusza introwertyków do zmiany postępowania na bardziej pasujący do ekstrawertyków, czyli np. to przymilanie się na pierwszym spotkaniu. Dlatego Ty skończ, bo naprawdę się nie dogadamy.
lukasamd pisze:Aha, nie wiem jak Ty, ale ja mam tak, że jak nie ma fascynacji daną osobą "na dzień dobry" (nie chodzi o wygląd, musi być ogólnie taki urok, jaki we mnie trafia), to raczej nie wyobrażam sobie ciągnięcia tematu.
Ja też tak mam, ale na żywo jeszcze tego nie doświadczyłem, bo póki co już przez internet dało się poznać, czy jest sens dalej kontynuować znajomość, czy nie. No i za każdym razem wolę porozmawiać dlaczego nie, wyjaśnić itp., a nie uciekać bez słowa.
lukasamd pisze:Może więc celujesz w osoby, które tak naprawdę za bardzo Cię nie interesują, dlatego pozostajesz bardzo pasywny. A nie możesz, jeśli chcesz wzbudzić zainteresowanie. Zabawa dla zdobycia doświadczenia (flirt, bycie z kimś, a nawet coś więcej, to już niech każdy wybierze)? Ja jestem zdecydowanie przeciwny, chyba że, osoba nam odpowiada. Czy musi cokolwiek z tego wyjść? Niekoniecznie.
Osoby z którymi pisałem, na gg wydawały się wręcz wymarzone. Wiadomo, że każdy ma wady, jednak te dziewczyny wydawały się być takimi z którymi naprawdę warto się bliżej poznać. Ale nic na siłę i nie od razu. Ja tego nie czuję. Muszę się poznać nie tylko internetowo, ale i na żywo. Skoro w internecie trwało to 2 tygodnie to na żywo też musi trochę potrwać.
Awatar użytkownika
Faramuszka
Stały bywalec
Posty: 226
Rejestracja: 26 paź 2012, 17:25
Płeć: kobieta

Re: Problem z nawiązaniem dłuższej znajomości.

Post autor: Faramuszka »

Nie lubię tego odpisywania z cytatami, ale niech będzie..

osoba pisze:Nie jestem spięty, a spotkania naprawdę przebiegały na luzie. A koleżanki jakby czytały podczas naszych rozmów ze zrozumieniem to by wiedziały, że tak, dążymy do czegoś więcej, ale nie od razu, bo trzeba się poznać. A jedna z nich sama powiedziała, że kiedyś zerwała znajomość, bo facet był zbyt nachalny na pierwszym spotkaniu, więc to mówi samo za siebie.
Tee-hee, mój drogi - one i tak wiedziały swoje :P "Wszystko zależy od targetu" ;) Jeśli celowałeś w rhomantyczki, to nie oczekuj po nich, że do gadki o "koleżeństwie" do nich dotarły. To oczywiście przykład, co nie zmienia faktu, że nic o nich nie wiem, oprócz tego, że rozmawialiście o wadach i zaletach, więc więc...
osoba pisze: Wg mnie przystojny nie jestem, ale zdjęciami różnymi wymienialiśmy się nie raz, a jedna z tych dziewczyn (chyba szczerze, a przynajmniej tak się wydawało i tak wynikło ze spontanicznej rozmowy na gg), mówiła, że jestem w jej typie co do wyglądu. No i swoją drogą, jeśli mielibyśmy być w przyszłości ze sobą to i tak wygląd ma jakieś znaczenie, więc gdybyśmy kogoś nie akceptowali, zrezygnowalibyśmy z rozmów, bo o ile w koleżeństwie wygląd nie jest problemem, to w ewentualnym związku jednak musi być jakiś pociąg fizyczny. Już miałem kilka razy tak, że oboje ustaliliśmy, że to nie ma sensu i po prostu nie brnęliśmy w znajomość.
No i widzisz, odrzuciłeś kogoś z miejsca przez wygląd, ononono ;) Będę się czepiać tych dwóch spotkań. Jeśli nie wygląd fizyczny -> ubiór -> postawa ciała -> ton głosu -> brak pewności siebie -> znowu te same tematy rozmowy. Najlepiej by było jakbyś je zapytał, bo być może jest tak jak highu napisał, że ja tu wymieniam dyrdymały, a one może liczyły na to, że je do siebie przytulisz, jak stwierdziły, że "zimno" im ;)
osoba pisze: Co innego drobne tajemnice, albo małe kłamstewka "dla żartów" (gdy widać, że to żart), a co innego ewidentne okłamywanie. Z rozmów na gg jakby nie patrzeć, wynikało, że nie były one z tych wrednych. A przez takie zachowanie jak ucieczka bez słowa utwierdzam się w przekonaniu, że jednak dużo rzeczy było kłamstwem.
Nie sugeruję Ci żadnych kłamstewek, ech ta "wredność" była ironią, po prostu panowie zawsze mówią, że chcieliby znać szczerą opinię, a jak ją poznają to... :P
To jest taki wiek. Widocznie pod jakimś kątem nie spełniłeś ich oczekiwań. Jakich - nie mam bladego pojęcia.


osoba pisze: Dokładnie. Nie ważne, czy piszesz to z ironią czy nie, ale tak być powinno. Czyli niech mnie nikt nie zmusza, żebym od razu przechodził do rzeczy. Muszę się z drugą osobą poznać trochę lepiej i ten etap na pewno nie będzie trwał zbyt krótko. Poznawaliśmy się naprawdę jak najnaturalniej się da, uwierz.
To nie było ironiczne, z tymże "do tanga trzeba dwojga". Nie widzę jednak tego w takim wydaniu jak Ty to robisz. Może dlatego, że nic nie pisałeś o tamtych dziewczynach. Wszędzie pisałeś o tym, że one mają ciężki orzech do zgryzienia, bo mają introsia do obsługi, tymczasem nic o nich... hmm, zakładam, że introwertyczka inaczej by do takiego zagadnienia podeszła.
W ogóle - odpuść sobie słówko "introwertyzm". Przynajmniej na początku. Większości i tak nic nie mówi. Raczej mów, że jesteś zwykle spokojny i takie tam.

Skoro w internecie trwało to 2 tygodnie to na żywo też musi trochę potrwać.
Wyście się nie poznali przez ten internet, tylko umówili, zrozum! :twisted:
Trochę się poznacie, jak się będziecie kolegować, a najbardziej w związku bo wtedy też perspektywa się zmienia, człowieku.
Jakbyście przez tego neta pisali, nie wiem, powiedzmy ten rok, to można by było powiedzieć, że coś tam o sobie wiecie(lub nie), ale 2 tygodnie? Z czym do ludzi? ;) (nie, nie odpowiadaj na te pytania).

Również życzę powodzenia. Najwyraźniej źle oceniłeś potencjalne dziewczyny. Wytrwałości w poszukiwaniu ;)
Ostatnio zmieniony 22 cze 2014, 12:59 przez Faramuszka, łącznie zmieniany 1 raz.
lukasamd

Re: Problem z nawiązaniem dłuższej znajomości.

Post autor: lukasamd »

osoba pisze: Osoby z którymi pisałem, na gg wydawały się wręcz wymarzone. Wiadomo, że każdy ma wady, jednak te dziewczyny wydawały się być takimi z którymi naprawdę warto się bliżej poznać. Ale nic na siłę i nie od razu. Ja tego nie czuję. Muszę się poznać nie tylko internetowo, ale i na żywo. Skoro w internecie trwało to 2 tygodnie to na żywo też musi trochę potrwać.
Tylko widzisz, tu właśnie objawia się problem o którym dałem znać. Sam napisałeś "wymarzone", a więc w rozmowach na gg budowałeś sobie jakieś mocniejsze wrażenie, a to idealna droga do zawodu / porażki / braku motywacji. Ja z osobą którą wspomniałem znam się ponad pół roku wirtualnie. Widziałem jej zdjęcia, stwierdziłem dawno temu, że to znajomość tylko, przyjaźń i tyle. Gdy zobaczyłem.. eee.. aaa... onieśmielenie, a przecież to wcale nie miała być żadna randka.
Pamiętaj, że to co najważniejsze pojawia się w kontakcie rzeczywistym, a nie wirtualnym. Jeśli tego nie rozgraniczysz, to będzie zawód za zawodem. Możliwe, że budowałeś sobie wizje osób przez rozmowy wirtualne, a w realu zabrakło tej ikry, aby uruchomić w Tobie jakiś dziwny instynkt... ja nie wiem jak to nazwać, on wcale nie oznacza zerwania z szacunkiem do kobiet, ale pcha do działania. Może masz tak jak ja, że zadziała na Ciebie 1 osoba na 1000 albo i więcej, tymczasem mijane na co dzień "piękności" w ogóle Cię nie interesują.
Nie wiem, wiem za to, że bez tej ikry ciężko coś zrobić. Bo jest zimna kalkulacja: a po co? Tym bardziej, że życie w pojedynkę jest naprawdę świetną sprawą :wink:
osoba
Intronek
Posty: 31
Rejestracja: 21 cze 2014, 13:56
Płeć: mężczyzna

Re: Problem z nawiązaniem dłuższej znajomości.

Post autor: osoba »

Faramuszka pisze:Tee-hee, mój drogi - one i tak wiedziały swoje :P "Wszystko zależy od targetu" ;) Jeśli celowałeś w rhomantyczki, to nie oczekuj po nich, że do gadki o "koleżeństwie" do nich dotarły. To oczywiście przykład, co nie zmienia faktu, że nic o nich nie wiem, oprócz tego, że rozmawialiście o wadach i zaletach, więc więc...
Niezależnie od tego co sobie pomyślały, ja mówiłem szczerze, więc to nie moja wina, że nie biorą poważnie moich słów i znajomości, bo jakby brały poważnie to by wiedziały jak to będzie wyglądać.
Faramuszka pisze:No i widzisz, odrzuciłeś kogoś z miejsca przez wygląd, ononono ;) Będę się czepiać tych dwóch spotkań. Jeśli nie wygląd fizyczny -> ubiór -> postawa ciała -> ton głosu -> brak pewności siebie -> znowu te same tematy rozmowy. Najlepiej by było jakbyś je zapytał, bo być może jest tak jak highu napisał, że ja tu wymieniam dyrdymały, a one może liczyły na to, że je do siebie przytulisz, jak stwierdziły, że "zimno" im ;)
Nie tylko ja odrzucałem. Poza tym nie wiem co w tym dziwnego. Wygląd zawsze się w jakimś stopniu liczy.
Teraz już nie mam okazji by się ich spytać o co chodziło, ale następnym razem nie popełnię tego błędu i nie pozwolę im odejść póki się nie dowiem co pomyślała o spotkaniu i czy się chce spotkać ponownie. Jak będzie kłamać to przynajmniej będę miał szansę by spróbować to dostrzec na żywo, bo na gg już może być za późno.
I nie, nie chciały bym je przytulał. Co jak co, ale takie znaki umiem rozpoznać, a całe spotkanie wyglądało jak normalne spotkanie z koleżanką.
Faramuszka pisze:po prostu panowie zawsze mówią, że chcieliby znać szczerą opinię, a jak ją poznają to... :P
Między innymi w tym się różnię od większości.
Faramuszka pisze:Wszędzie pisałeś o tym, że one mają ciężki orzech do zgryzienia, bo mają introsia do obsługi, tymczasem nic o nich... hmm, zakładam, że introwertyczka inaczej by do takiego zagadnienia podeszła.
Mi ona wyglądały na introwertyczki, a z tego co mi pisały na gg wynikało, że miały naprawdę dużo cech im odpowiadających. Jedynie jedna była taka pół na pół, jednak po rozmowach i tak wydawało się (ba, wprost mi to pisała), że introwertyzm i w ogóle ten mój charakter jej w niczym nie przeszkadza, bo sama mimo, że nie zawsze tak ma, to akceptuje to u innych.
Faramuszka pisze:Wyście się nie poznali przez ten internet, tylko umówili, zrozum! :twisted:
Trochę się poznacie, jak się będziecie kolegować, a najbardziej w związku bo wtedy też perspektywa się zmienia, człowieku.
Jakbyście przez tego neta pisali, nie wiem, powiedzmy ten rok, to można by było powiedzieć, że coś tam o sobie wiecie(lub nie), ale 2 tygodnie? Z czym do ludzi? ;) (nie, nie odpowiadaj na te pytania).
Opowiem, bo nie rozumiesz chyba, ale nie musisz zrozumieć...
Wiem, że się nie poznaliśmy na żywo, ale W TEORII wiedzieliśmy o sobie bardzo dużo. Co innego jak się ktoś spotyka na 2h, a co innego jak się ma dosłownie mnóstwo czasu i rozmawia przez internet od rana do wieczora, więc jest to naprawdę baaardzo dużo.
lukasamd pisze:Tylko widzisz, tu właśnie objawia się problem o którym dałem znać. Sam napisałeś "wymarzone", a więc w rozmowach na gg budowałeś sobie jakieś mocniejsze wrażenie, a to idealna droga do zawodu / porażki / braku motywacji.
Może i jest w tym trochę racji, ale właśnie dlatego, że mogłem się taki wydawać to dawałem jej jasno do zrozumienia, że teraz poznaje moje wnętrze, a tak naprawdę mogę się wydawać nieco mniej wygadany, albo inne tego typu rzeczy. I także to, że będę traktował tą znajomość na luzie, po koleżeńsku, by dopiero później okazało się co dalej. Oczywiście nie było to tak od razu wprost powiedziane, ale taki był główny sens. A ona się z tym sensem bez problemu pogodziła, bo podobno rozumiała mnie doskonale. Wynikało to z całej rozmowy. (a nie tylko z tego, że mi przytaknęła, że jest ok ;p)
lukasamd pisze:Pamiętaj, że to co najważniejsze pojawia się w kontakcie rzeczywistym, a nie wirtualnym. Jeśli tego nie rozgraniczysz, to będzie zawód za zawodem. Możliwe, że budowałeś sobie wizje osób przez rozmowy wirtualne, a w realu zabrakło tej ikry, aby uruchomić w Tobie jakiś dziwny instynkt...
Wiem, że to co najważniejsze jest w kontakcie rzeczywistym. Jednak niektóre rzeczy łatwiej przychodzą do rozmowy przez internet, zwłaszcza na początku znajomości, dlatego jak się poznaje kogoś na odległość to zna się jego wnętrze, a po spotkaniu powinno się poznać osobę od zewnątrz, jednak nie można zapominać o tym co już się powinno o tej osobie wiedzieć. A te "koleżanki" chyba o tym zapomniały.
lukasamd pisze:Tym bardziej, że życie w pojedynkę jest naprawdę świetną sprawą :wink:
Nie w moim przypadku. Ja mam wręcz tego dość.
Jak rozmawiam z potencjalną dziewczyną to przynajmniej mogę się trochę pośmiać, spędzić czas przy rozmowie, zamiast gnić w domu nudząc się tym samym powtarzającym się planem dnia, jak to u mnie zwykle bywa.
lukasamd

Re: Problem z nawiązaniem dłuższej znajomości.

Post autor: lukasamd »

osoba pisze: Może i jest w tym trochę racji, ale właśnie dlatego, że mogłem się taki wydawać to dawałem jej jasno do zrozumienia, że teraz poznaje moje wnętrze, a tak naprawdę mogę się wydawać nieco mniej wygadany, albo inne tego typu rzeczy. I także to, że będę traktował tą znajomość na luzie, po koleżeńsku, by dopiero później okazało się co dalej. Oczywiście nie było to tak od razu wprost powiedziane, ale taki był główny sens. A ona się z tym sensem bez problemu pogodziła, bo podobno rozumiała mnie doskonale. Wynikało to z całej rozmowy. (a nie tylko z tego, że mi przytaknęła, że jest ok ;p)
Ok, tyle właśnie, że to niszczy całe napięcie. Czy to intro czy ekstra, może oczekiwać dreszczyku emocji.. a skoro "zna" kogoś na wylot, to może był już mało interesujący. Poza tym wygadanie wszystkiego co się da na gg powoduje, że potem może nie być ciekawego tematu do rozmowy w realu. A to ta druga rozmowa ma znaczenie, gg to tylko poznanie, ustalenie gdzie i kiedy się spotkać... no chyba, że już się z kimś spotkało, to ok, wtedy to już uzupełnienie kontaktu, choć nadal mocno ułomne względem bezpośredniej rozmowy.

osoba pisze: Wiem, że to co najważniejsze jest w kontakcie rzeczywistym. Jednak niektóre rzeczy łatwiej przychodzą do rozmowy przez internet, zwłaszcza na początku znajomości, dlatego jak się poznaje kogoś na odległość to zna się jego wnętrze, a po spotkaniu powinno się poznać osobę od zewnątrz, jednak nie można zapominać o tym co już się powinno o tej osobie wiedzieć. A te "koleżanki" chyba o tym zapomniały.
Nieprawda. Nie przychodzą łatwiej, tylko są wygodniejsze dla Ciebie, bo możesz utrzymać ten dystans, którym się cechujesz. Wiem doskonale o co Ci chodzi, bo sam tak miałem. Po tym jak wpadłem w dołek założyłem konto na pewnym portalu do poznawania ludzi (sympatia). Wiem jak pisałem kiedyś, wiem jak piszę do innych ludzi obecnie. To jest przepaść, ale nie wynikała z tego, że skorzystałem z tego portalu, ale z tego, że postanowiłem więcej ryzykować.
Poznać wnętrze człowieka przez internet? Wybacz, ale na to jest tylko jedno określenie: bzdura.
Musisz przyswoić sobie, że człowieka poznaje się w realu. Tak Ty to robisz jak i inni. Możesz napisać o sobie elaborat, a oceniany będziesz tak na serio dopiero podczas spotkania, to co napisane, nie będzie miało takiego znaczenia. Ba, masz tego przykład: pisały, że rozumieją, a jednak decyzje musiały być inne, skoro się odwracały.
osoba pisze:Nie w moim przypadku. Ja mam wręcz tego dość.
Wieje desperacją, a to kolejna rzecz, którą zniechęca każdego.
Mogę się mylić, ale kluczem do sukcesu jest według mnie to, aby nauczyć się dobrze żyć z samym sobą. Być szczęśliwym sam ze sobą, realizować się, rozwijać. W takim stanie można budować związek z kimś innym, można dać coś od siebie, inspirować i ciekawić.
osoba
Intronek
Posty: 31
Rejestracja: 21 cze 2014, 13:56
Płeć: mężczyzna

Re: Problem z nawiązaniem dłuższej znajomości.

Post autor: osoba »

lukasamd pisze:Poza tym wygadanie wszystkiego co się da na gg powoduje, że potem może nie być ciekawego tematu do rozmowy w realu.
No niestety tak jest. Ja nie widzę problemu, mógłbym się tylko lekko poznać, byle by wiedzieć czy znajomość nie jest z góry skazana na niepowodzenie, a niekoniecznie gadać o wszystkim... Z tym, że wtedy musielibyśmy się szybko spotkać, a dziewczyny zwykle nie chcą się od razu spotykać, więc żeby nie było nudno na gg, muszę dużo pisać i to na tematy na które najłatwiej mi to pisanie przychodzi. I stąd wracamy do punktu wyjścia ;p
A jeśli się już raz spotkało, to oczywiście, że nie trzeba często pisać. Sam bym ograniczał pisanie na rzecz spotkań.
lukasamd pisze:postanowiłem więcej ryzykować.
Co dokładnie masz na myśli?
lukasamd pisze:Musisz przyswoić sobie, że człowieka poznaje się w realu. Tak Ty to robisz jak i inni. Możesz napisać o sobie elaborat, a oceniany będziesz tak na serio dopiero podczas spotkania, to co napisane, nie będzie miało takiego znaczenia. Ba, masz tego przykład: pisały, że rozumieją, a jednak decyzje musiały być inne, skoro się odwracały.
Wszystko jest kwestią tego, czy ktoś tak naprawdę w ogóle patrzy co się do niego piszę.
Ja opisując każdą moją cechę itp. byłem w 100% szczery i takie jest moje wnętrze. A wnętrza nie da się tak łatwo poznać, nawet na żywo, chyba, że po bardzo długim czasie. Jednak mówiąc o tym wnętrzu na wstępie będziemy wiedzieć więcej.
lukasamd pisze:Wieje desperacją, a to kolejna rzecz, którą zniechęca każdego.
Mogę się mylić, ale kluczem do sukcesu jest według mnie to, aby nauczyć się dobrze żyć z samym sobą. Być szczęśliwym sam ze sobą, realizować się, rozwijać. W takim stanie można budować związek z kimś innym, można dać coś od siebie, inspirować i ciekawić.
Może się to tak wydawać, ale szukam drugiej połówki jak desperat, ale zdecydowanie nie tak to wygląda. A już zwłaszcza widać, że tak nie jest, po tym, że nie spieszy mi się do związku. Wszystko małymi kroczkami, aż ze znajomości się coś rozwinie.
Mi po prostu wewnętrznie jest z tym źle, że nikogo nie mam. Raczej mało kto w moim wieku nigdy nie miał dziewczyny. Po prostu już mi tego brakuje i tyle, bez zbędnego gadania o desperacji. Jak będę miał 40 lat to może już mi przejdzie ta chęć bycia z kimś. Być może w ogóle zmienię podejście. Ale teraz się na to nie zapowiada.

A co do samego rozwijania się. Pasje mam, ale żadna z nich nie jest taka, przy której można by poznać nowe kobiety. Czasami wystarczy być pochłoniętym przez pasje, by się niczym nie przejmować, jednak prędzej czy później znowu przychodzi ten moment, w którym jednak mi kogoś brak.
Awatar użytkownika
highwind
Legenda Intro
Posty: 2137
Rejestracja: 15 paź 2011, 10:27
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w9
MBTI: istj
Lokalizacja: wro

Re: Problem z nawiązaniem dłuższej znajomości.

Post autor: highwind »

osoba pisze:Ja po prostu znam siebie na wylot.
Wydaje ci się. Nie masz pojęcia jak wielu rzeczy nie wiesz. Minie parę lat, będziesz czytał te swoje posty i będziesz się za nie wstydził :) Albo nie! Skoro tak doskonale siebie znasz, to może TY nam powiesz, gdzie leży przyczyna twojej niedoli?
Faramuszka pisze:po prostu panowie zawsze mówią, że chcieliby znać szczerą opinię, a jak ją poznają to...
osoba pisze:Między innymi w tym się różnię od większości.
Haha, bezczelny. No nie bardzo się różnisz. Ludzie coś starają się tu ci wyperswadować, a twoja reakcja na szczerą opinię... Jeśli tak miałbyś reagować na szczerość tamtych dziewczyn, to nic dziwnego że postanowiły zachować milczenie.
osoba pisze:Teraz już nie mam okazji by się ich spytać o co chodziło, ale następnym razem nie popełnię tego błędu i nie pozwolę im odejść póki się nie dowiem co pomyślała o spotkaniu i czy się chce spotkać ponownie.
Taki stanowczy to ty lepiej nie bądź buhaju, bo dostaniesz po twarzy i tak to się skończy. Trochę subtelności, bo i tak zobaczy (dziewica, a co) twoją desperację, powie ci że było wspaniale dla świętego spokoju i tyle ją będziesz widział. I wiesz czyja to będzie wina? A twoja :)
osoba
Intronek
Posty: 31
Rejestracja: 21 cze 2014, 13:56
Płeć: mężczyzna

Re: Problem z nawiązaniem dłuższej znajomości.

Post autor: osoba »

highwind pisze:Wydaje ci się. Nie masz pojęcia jak wielu rzeczy nie wiesz.
Może i czegoś nie wiem, ale w akurat w tej kwestii wiem bardzo dużo i nawet by mi przez myśl nie przeszło, żeby kontynuować znajomość z kimś kto się do mnie przymila, mimo, że mnie w ogóle na żywo nie poznał. Tak samo nie wyobrażam sobie zdrady. Jakbym miał dziewczynę, nawet jakby była rutyna to i tak zostawiłbym tak jak jest, a możliwość zdrady nawet by mi przez myśl nie przeszła.
highwind pisze:Haha, bezczelny. No nie bardzo się różnisz. Ludzie coś starają się tu ci wyperswadować, a twoja reakcja na szczerą opinię... Jeśli tak miałbyś reagować na szczerość tamtych dziewczyn, to nic dziwnego że postanowiły zachować milczenie.
Ani trochę nie rozumiem Twojego oburzenia. Co złego, że napisałem, że się różnię od innych w tym, że zawsze oczekuje szczerości, nawet jeśli miałaby mnie zaboleć??
highwind pisze:Taki stanowczy to ty lepiej nie bądź buhaju, bo dostaniesz po twarzy i tak to się skończy. Trochę subtelności, bo i tak zobaczy (dziewica, a co) twoją desperację, powie ci że było wspaniale dla świętego spokoju i tyle ją będziesz widział. I wiesz czyja to będzie wina? A twoja :)
Stanowczy będę, bo jak nie jestem to widać jakie są efekty. Lepiej wyjaśnić wszystko w 4 oczy. W końcu coś trzeba zmienić. I nie rozumiem dlaczego miałbym dostać po twarzy za to, że zadam pytanie czy się spotkamy, albo ogólnie jak zacznę rozmawiać o tym jak siebie wyobrażaliśmy pisząc na gg, a jak jest na żywo. Zwykła wymiana zdań, bez żadnych wrogich zamiarów. Nie wiem o co Ci chodzi.

Highwind, to było już pewne, że zawsze będziesz miał jakieś "ale". Za niedługo może jeszcze zaczniesz obrzucać mnie epitetami, więc lepiej mi już nic nie sugeruj, bo się nie dogadamy i mija się to z celem.
Awatar użytkownika
highwind
Legenda Intro
Posty: 2137
Rejestracja: 15 paź 2011, 10:27
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w9
MBTI: istj
Lokalizacja: wro

Re: Problem z nawiązaniem dłuższej znajomości.

Post autor: highwind »

@osoba.
1. Zerwanie znajomości, bo ktoś się przymila. No, to jest ciekawe. Powodzenia z takim podejściem (nawet jeśli dotyczy 1go spotkania).
2. Kiepsko reagujesz na krytykę. Docierają do twojego mózgu tylko fakty, które są dla ciebie wygodne. Znaczy, takie mam wrażenie.
3. A bo jak napisałeś "nie pozwolę", to sobie wyobraziłem, że chwytasz niewiastę za ramię i nie puszczasz, puki ci nie zda recenzji. Przesadzam, żartuję. Doradzam jedynie subtelność, żebyś jej nie spłoszył, bo powtarzam - walnie ci jakąś bajeczkę dla świętego spokoju.
osoba
Intronek
Posty: 31
Rejestracja: 21 cze 2014, 13:56
Płeć: mężczyzna

Re: Problem z nawiązaniem dłuższej znajomości.

Post autor: osoba »

highwind pisze:1. Zerwanie znajomości, bo ktoś się przymila. No, to jest ciekawe. Powodzenia z takim podejściem (nawet jeśli dotyczy 1go spotkania).
2. Kiepsko reagujesz na krytykę. Docierają do twojego mózgu tylko fakty, które są dla ciebie wygodne. Znaczy, takie mam wrażenie.
1. Zależy jak to wszystko będzie wyglądać. Jeśli nachalnie i ewidentnie będzie widać, że chce mnie nie wiem, na przykład przytulać i całować no to sorry, ale takie zachowanie na pierwszym spotkaniu nie jest zbyt dobre. Takie dziewczyny mogą być uważane za "łatwe". A jeśli tylko jakieś minimalne sygnały da, że ledwo zauważę, ale jednak będzie je widać to nie skreślam z miejsca. Wszystko zależy od sytuacji. Ciężko mi teraz dokładnie powiedzieć jak by to było. Ja pisząc "przymilanie" miałem na myśli tą pierwszą opcję.
2. Bo Ty starasz się na siłę zmienić u mnie coś czego nie da się zmienić. Mamy całkiem inne podejścia do tej sprawy. Ale wg mnie nie jest krytyką to co napisała Faramuszka o tym, że faceci zwykle oczekują szczerości a potem (z tego co zrozumiałem) nie akceptują jej. A ja normalnie opowiedziałem, że właśnie w tym się różnię od większości, bo jestem szczery i oczekuję szczerości, choćby nie wiem jak była bolesna i wcale nie mam z tego powodu wyrzutów. Wolę wiedzieć co pomyślała o mnie dziewczyna, niż przyjść do domu i już nigdy z nią nie rozmawiać.
Ostatnio zmieniony 22 cze 2014, 14:45 przez osoba, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
highwind
Legenda Intro
Posty: 2137
Rejestracja: 15 paź 2011, 10:27
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w9
MBTI: istj
Lokalizacja: wro

Re: Problem z nawiązaniem dłuższej znajomości.

Post autor: highwind »

1. To brzmi o niebo lepiej, niż to co do tej pory wypisywałeś :)
2. Ojtam, ojtam. Jeszcze mnie wspomnisz, jak będziesz ssał jakiegoś cyca :P
ODPOWIEDZ