Polski Portal Introwertyków

Dafuq jut happened? Drim. Jakby co, to ja naprawdę będę tęsknić [peace-bro-fistbump]. Szerokości w przestworzach. Na ziemi też, a co.

Drimlajner, gdyby wszyscy myśleli tak jak ty, to w internecie i w ogóle gdziekolwiek nie istniałyby żadne dyskusje. To forum cię potrzebuje. To forum potrzebuje każdej chętnej do dyskusji osoby.

Niestety nikt nie myśli tak jak ja. Dlatego internet pełen jest kretynizmów typu: homeopatia, horoskop, eneagram, UFO, wpływ gwiazd na koniunkturę na giełdzie i inne na które ogólnie rzecz ujmując nie jest rzeczą inteligentną poświęcać swój czas.

...a kończąc na gościu który nie czuje emocji.

To jeszcze dla uściślenia dodam, że rzekł to INTJ z balansem T do F - 100/0. Drimlajner, ale z ciebie cyborg, a gdzie uczucia, gdzie pasja, gdzie namiętności? Jeszcze mi napisz, że nie wierzysz w Boga, Jego łaskę i miłosierdzie oraz że nie wierzysz w Miłość.

I dlaczego enneagram uważasz za głupotę porównywalną z horoskopem, a już takie MBTI uznajesz?

Ciągle rozkminiam MBTI i jeszcze się waham czy to głupota czy jednak bardzo proste działające urządzonko.

Dobra.

Balans T/F - 100/0 nie oznacza, że nie umiem się kierować emocjami. Choćby tutejszy temat. Poświęciłem swój czas i ktoś mnie oszukał - zdenerwowałem się. Autor tematu zaczął się plątać w zeznaniach a my mu wtórować to już totalnego wpienienia nabrałem.

Był szlus, mam was dosyć, idę stąd !

Czyli mimo balansu T/F - 100/0 umiem kierować się emocjami.

Poza tym, powiem, że czerpię swoją wiedzę z książek. Decyzja o czytaniu ich nie wynika z chłodnej analizy a z tego, że lubię dotyk papieru i relaksuje mnie leżenie w łóżeczku z ciekawą książką w ręku. Emocje jak ta lala.

Czyli, nic nie jest takie proste jak się na początku wydaje

Ale dlaczego enneagram tak nisko oceniasz? Dla wielu ludzi enneagram jest lepszy od MBTI.

A odpowiem ci w temacie enneagramu.

MBTI to w sumie zasługa Junga, który chyba jest razem z Freudem w czołówce jeśli chodzi o badanie ludzkiego zachowania. Facet od Enneagramu to jakiś Chilijczyk, który prowadził jakieś treningi psychiczne na pustyni.