ross pisze:"Nie wiem na co będzie trzecia wojna światowa, ale czwarta będzie na pewno na maczugi." ~Albert Einstein
Może coś w tym jest. Chociaż patrząc na moc i pole rażenia obecnych broni i domyślając się, jak bardzo mogą one zostać dopracowane, to nawet kwestię częściowego przetrwania naszego gatunku można poddać wątpliwości.
Powątpiewam w wojnę nuklearną. Jest ona nie opłacalna dla obydwu stron, bo powoduje ostateczne zniszczenie terytorium i ludności a wojna to, jednak konflikt interesów i ktoś chce coś zyskać.
Co do Putina, winny w głównej mierze jest prezydent Obama i jego tragiczna polityka zagraniczna jak np. sprawa w Syrii kiedy Rosjanie przekonali się, że mogą forsować własne warunki.
Nie wiązałbym wojny na Ukrainie z wojną światową. Mimo wszystko jest to walka o interesy. Rosjanie poczuli, że im Ukraina ucieka, więc walczą o swoje (w ich mniemaniu) terytoria. Sam fakt, że kiedyś Ukraina dzieliła się na prorosyjski wschód i proeuropejski zachód, teraz podział uległ zmianie. Wykluczono z parlamentu ukraińskiego partie komunistyczne, w teorii wyparto się poglądów prorosyjskich na najwyższych szczeblach władzy.
Co do konfliktu. Kapitalny początek i genialne wręcz przejęcie Krymu. Naprawdę czapki z głów przed rosyjskimi służbami, każdy wie, że ich wojska tam były, ale dowodów brak

Aneksja Krymu, zyskiem jest zdobycie portu a co za tym idzie bazy wypadowej na morzu czarnym. Oczywiście obecnie Krym obrywa turystycznie i gospodarczo, bo nie ma sensownego połączenia z państwem, więc Rosja walczy o kolejne terytoria. I Rosja tą wojnę wygrywa.
Jak dla mnie to typowa wojna na wyniszczenie. Rosja po narzuceniu na nią embarg z konieczności podpisała beznadziejną umowę gazową z Chinami (Chińczycy sprytnie twarde postawili warunki i zyskali dobrą cenę), mają kulejącą, skorumpowaną gospodarkę która nie ma szans z gospodarką państw NATO, jednak Rosja nie walczy tak de facto z NATO tylko z Ukrainą. Jakby nie patrzeć Europa ma gdzieś Ukrainę. Nikt nie przyjmie jej do NATO ani EU, bo po co tracić bufor graniczny z Rosją? Ukraina wojnę przegrywa, bo sama jest już wyniszczona i ma kulejącą gospodarkę, gdyby wytrzymali i odbili terytoria to by Rosja w końcu padła a Putin by został obalony jak każdy przegrany dyktator. Stety, niestety Ukraina nie walczy, powiem więcej, Ukraina jest niczym ofiara gwałtu czekająca w wypięciu aż oprawca się nasyci. Co i rusz podpisuje różne porozumienia pokojowe które są ciągle zrywane przez Rosję... o przepraszam "Separatystów". A im się dziwić nie można, bo skoro mogą zdobyć więcej wpływów i terytorium to czemu tego nie zrobić? Celem jest zdobycie dostępu do Krymu i nie wypuszczenie Ukrainy.
Nie wypuścić Ukrainy z kolei można zostawiając terytoria rządzone przez prorosyjskich urzędników w imię pokoju a nie włączając je do Rosji. Nie ma bowiem lepszego sposobu na destrukcję innego państwa jak od wewnątrz. Mając pod swoim władaniem sporo prowincji ukraińskich (i to bogatych!) można sprawnie wpływać na władzę w Kijowie.
Podsumowując, jak dla mnie stanie na status quo. Ukraina zachodnia niby będzie proeuropejska, ale sporo terytoriów na wschodzie będzie prorosyjskie (jak dotychczas), do tego zadziała rosyjska propaganda zwalając winę na wojnę na Ukrainę + pomoc socjalna ze strony Rosji, czyli wyjdzie, że Rosja jest dobra a Ukraina zła co wpłynie na mentalność ludzi na wschodzie którzy dalej będą w opozycji do tych z zachodu zrzucając na nich winę za swoje straty spowodowane wojną. A co by nie mówić to Rosja ma świetną propagandę.
Europa jak już pisałem ma gdzieś Ukrainę i chcę handlować z Rosją, więc w końcu zniesie embarga i dla świętego spokoju nie będzie chciało przyjmować Ukrainy w swoje struktury (w sensie do EU, tak samo NATO).
Putin wyjdzie z tej wojny zwycięsko czym zyska jeszcze większą miłość i oddanie poddanych (o, przepraszam, obywateli). I wszystko wróci do normy.
My zaczniemy znowu handlować z Rosją (bo jakby nie patrzeć jest to opłacalne) i dalej sprowadzać gaz z Rosji (bo niby skąd). Czyli nie wykorzystamy tego konfliktu wcale.
Oczywiście to tylko hipoteza, dlatego z chęcią pogadam z kimś o innych możliwościach
