Strona 2 z 2
: 24 lip 2008, 1:26
autor: iksigrekzet
Ausencia pisze:
A tak w ogole - to nie fair, ze ludzie inteligentni mają problem z mowieniem i wychodzą na nudnych, podczas gdy ci nieciekawi mają dar nawijania i sprawiają wrazenie odwrtone.
dlaczego dzwon jest głośny? bo jest pusty

Ausencia wszyscy geniusze byli nudziarzami

kazdy czlowiek ma w sobie potencjalnego geniusza, introwertykowi jest latwiej go znalezc i obudzic. warto sie przejmowac takimi pierdolami jak "uchodzenie za nudnego"?
chyba nie

: 24 lip 2008, 12:17
autor: Ausencia
Pewnie, ze nie warto. Skłamałabym jednak twierdząc, ze jest mi totalnie wszystko jedno, kiedy wychodzę na nudziarę w miłym towarzystwie. I nie wiem, czy uda mi się zmienić to nastawienie.
: 24 lip 2008, 12:57
autor: Cliodne
Ausencia predzej czy pozniej ludzie dostrzegaja to co ktos ma w srodku. i potem zostaja przy tej osobie ci wartosciowi
to wiec ma swoje zalety, jak myslicie?
: 24 lip 2008, 13:00
autor: iksigrekzet
to jest jasne jak słońce i do tego powinniśmy dążyć

: 24 lip 2008, 13:09
autor: Ausencia
Mam taką nadzieję

: 24 lip 2008, 18:05
autor: lluvia
Nudziara- ja osobiście do tej kategorii jestem już zakwalifikowana, zarowno przez otoczenie jak i przez samą siebie. Lubie milczeć i milcze dość często. Uważam, że nie warto zmuszać się do rozmowy wbrew sobie... Istnieją jednak sytuacje, w ktorych najzwyczajniej milczeć nie wypada, wtedy pojawia sie problem- o czym rozmawiać. Mi często brakuje tematow, nudzą mnie plotki i inne błahostki, znam też zjawisko "krępującej ciszy" i nie raz dotkliwie je odczuwam.
Shy pisze:Na początek chciałam zapytać czy miewacie tzw. brain fog (ang). Już piszę o czym mowa. To są przejściowe 'napady' pustki w głowie.
Znam to też. Czasem wydaje mi się, ze zupełnie nie nadaje się do rozmowy, ani o rzeczach istotnych, ani o nieistotnych. No coż, konwersacja nie jest naszym żywiołem na pewno. :wink:
: 25 lip 2008, 12:05
autor: Shy
lluvia pisze: Mi często brakuje tematow, nudzą mnie plotki i inne błahostki, znam też zjawisko "krępującej ciszy" i nie raz dotkliwie je odczuwam.
A mnie ta 'krępująca cisza' bawi. Zawsze mi się chce śmiać w takich sytuacjach. Ja czekam na ruch ze strony osoby towarzyszącej a ona na mój - takie błędne koło.

: 25 lip 2008, 12:09
autor: Ausencia
Ta, a najzabawniej jest, kiedy po tej ciszy nagle obydwie osoby odezwą się naraz ; )
: 25 lip 2008, 12:16
autor: Shy
Nie lubię skrępowania i chyba dlatego unikam dużych zbiorowisk ludzi których nie znam. Ale można się świetnie bawić tylko obserwując :wink: