Strona 2 z 2
: 25 sie 2008, 22:10
autor: kropka
A zdarza Wam się czasem tak bardzo chcieć coś powiedzieć, że aż nie wiecie jak się za to zabrać?
: 25 sie 2008, 22:28
autor: Akolita
Chyba każdemu zdarzyło się, przynajmniej raz w życiu.
: 26 sie 2008, 13:11
autor: Ausencia
Cudownie, skasowałam sobie posta. ;]
Ale moze dobrze, bo przydługi był, więc teraz strzeszczę: Walczyć mozna owszem, ale będzie to walka bezowocna. Według mnie stopien introwertyzmu mozna jedynie zmiejszyć, ale nigdy do konca wyeliminować. Natomiast uwazam, ze najlepszym sposobem jest po prostu akceptacja siebie. Jak tego dokonac? Przede wszystkim nie znięchęcac się w kontaktach z innymi, codziennych sprawach, decyzjach. Naet jesli okaze się, ze coś znowu poszło nie tak, trzeba dać sobie kolejną szansę. Wiem, ze to brzmi jak tani poradnik dla zagubionych nastolatkow, ale w praktyce się sprawdza. ; ) Gdybym rozpamiętywała kazdą nieudaną probę rozmowy czy nudne spotkanie, a potem dochodzila do wniosku, ze na następne nie mam juz ochoty, wtedy pogrązałabym sie beznadziejnie w samotnosci na własne zyczenie. Poniewaz jednak mam odrobinkę nadziei, ze następnym razem pojdzie lepiej, zwykle rzeczywiscie się udaje.
Znalezienie czegos, co kochasz i w czym się sprawdzasz tez jest pomocne. Podobnie jak (za kimś powtarzam) szukanie swoich zalet i radość z nawet najmniejszych osiągnięc.
: 26 sie 2008, 18:56
autor: kropka
Akolita pisze:Chyba każdemu zdarzyło się, przynajmniej raz w życiu.
No dobrze, ale co w takiej sytuacji zrobić?

Bo jestem bliska załamki.
: 26 sie 2008, 20:01
autor: Ausencia
Moze zastanow się jaka jest przyczyna tej blokady. Bo rozumiem, ze chodzi o taką nagłą niemoznosc mowienia? Ja tak miewam np w towarzystwie, ktore mnie onieśmiela. Zniechęcają mnie spojrzenia sporej grupy osob, swiadomosc, ze kazdy mnie słucha. Co wtedy robię? Staram się o tym nie myslec, nie patrzeć na nich, skupic się maksymalnie na tym, co chcę przekazać.
Czasem się udaje ; )
Grunt, to się nie zniechęcac - w koncu się uda.
: 28 sie 2008, 20:49
autor: Erato
Ciekawy artykuł o zmienianiu się
http://www.charaktery.eu/artykuly/Po-co ... na-zmiane/
może komuś coś pomoże, może podpowie...
: 28 sie 2008, 22:31
autor: Ausencia
Rzeczywiscie, bardzo interesujący. "Bywa, że motywacja do zmiany jest silna, ale komuś brakuje wiary w to, że potrafi się zmienić. Ludzie z zaniżoną samooceną potencjalnie mają szansę na skuteczną pracę nad sobą, brak im jednak przekonania, że posiadają siłę sprawczą." to o mnie.
" Nie można na przykład zmienić cech temperamentu, gdyż wynikają one z wrodzonego sposobu funkcjonowania układu nerwowego. Jednak znając swój temperament, możemy dokonywać odpowiednich wyborów życiowych. " A to częsciowo odpowiedz na postawione w tym temacie pytanie. "Na przykład człowiek, który z natury jest nieśmiały, nie powinien dążyć do tego, by stać się osobą przebojową."
...
Re: Jak z tym walczyc?
: 03 cze 2011, 21:32
autor: AnaElaine Joice
Czy walka z introwersją ma sens? Moim zdaniem lepiej jest wypocząć w samotności i naładować akumulatory, aby później czerpać więcej radości z przebywania wśród ludzi. Zamiast walczyć, lepiej jest żyć w zgodzie ze swoją naturą. Taka walka może jeszcze pogłębić złe samopoczucie podczas przebywania wśród ludzi.
Re: Jak z tym walczyc?
: 05 lip 2011, 12:16
autor: qb
AnaElaine Joice pisze:Czy walka z introwersją ma sens? Moim zdaniem lepiej jest wypocząć w samotności i naładować akumulatory, aby później czerpać więcej radości z przebywania wśród ludzi. Zamiast walczyć, lepiej jest żyć w zgodzie ze swoją naturą. Taka walka może jeszcze pogłębić złe samopoczucie podczas przebywania wśród ludzi.
Myślę, że robienie z siebie samego wroga to zły wybór. To jest straszne, że ludzi uważają ten element swojej osobowości za przyczynę problemów. Gdyby telewizja, prasa itd nie uczyły stereotypów, to ciekaw jestem czy były by tutaj wypisywane problemy związane w tym przypadku z byciem intro i np. przebywaniem w towarzystwie. Trzeba po prostu tak dobierać towarzystwo, miejsca, pracę ( o ile to możliwe) tak aby człowiek mógł czuć się swobodnie. Nic na siłę, jak się ktoś źle czuje na imprezach to po co na nie chodzić?