Strona 10 z 13

Re: wiek

: 13 sie 2010, 23:47
autor: higsa
Kamil pisze:Wewnętrznie? w sensie?
Duchowym? czy może, że organizm już zniszczony?
Chodziło o zmęczenie organizmu w sensie duchowym [tyle mi wyszło w jednym z testow osobowościowych na jakiejś radzieckiej stronce, z tym że pytania były tak konstruowane, że kazdy Introludź miałby powyżej 50 :lol: ]
Pio pisze:Określenie, 'wyglądasz na 67' potraktował bym jako komplement. ;)
Ja nie do końca, chyba jednak wygrywa we mnie kobieca próżność.
Pio pisze:Z wiekiem powinienem być mądrzejszy (w wielu dziedzinach niestety nie jestem).
Och mam tak samo :? , a świadomość tego coraz bardziej boli :cry:

Re: wiek

: 21 sie 2010, 12:12
autor: tyska
Najpierw wypełnię swoją powiność związaną z zabraniem głosu właśnie na tym wątku, czyli powiem, że mam 30 lat:) i zasilę tym samym grono "starszej" mlodzieży:) Mimo to naprawdę trudno byłoby mnie uznać za dorosłą czy dojrzałą osobę. No może pod względem fizycznym jestem dojrzała, ale aspekty psychiczne czy emocjonalne w fazie noworodkowej a może nawet embrionalnej:) Nie spodziewałam się, że wlaśnie na wątku dotyczącym wieku znajdę tyle ciekawych dygresji, które sprowokują mnie do klepnięcia w klawiaturkę:) Niezła konspiracja:) Wydawało mi się, że nie będzie to zbyt interesujący temat, może dlatego wczesniej tu nie trafiłam. No, ale na szczęście istnieje coś takiego jak pozytywne zaskoczenie i to chyba właśnie przeżyłam, gdy zajrzałam w to miejsce:)
Przeczytalam całe 10 stron waszych wypowiedzi i chciałam odnieść się do niektórych z nich.
el quatro pisze: Czy to nie ironia że człowiek decyduje o swojej przyszłości, gdy jest najbardziej głupi?
Faktycznie to zakrawa na ironię:) Siła wyższa, ta która ustalała porządek świata, też widać miała słabszy dzień i chwiliwą niedyspozycję:) A może to po prostu przejaw specyficznego poczucia humoru?:) Kto wie?:) W każdym razie naprawienie pomyłek i błędów z młodości w doroślejszym życiu może niekiedy być ciut kłopotliwe:) Ale podobno jest mozliwe:) Zapytajcie mnie za jakieś 20 lat to Wam powiem czy to prawda:)
Piotrek K. pisze: 18,79781420765027322404371584699454
Bardzo oryginalne!:) Przez moment nie wiedziałam o co chodzi, choć świat liczb jest mi dość bliski:) A uwzględniłes Piotrek to, ze rok nie jest systemem dziesiątkowym?:) Gratuluję pomysłowości!:)
Shamicki pisze: Jak by to qmpel powiedział:"Starość nie radość, młodość nie wieczność, teściowa nie rodzina... oby była ładna pogoda
Włączę to powiedzenie do swojego słownika, bo szalenie mi sie spodobało!:) A kolega ma więcej takich perełek w swoim zasobniku? Jak tak to powinien zostać aforystą:)
Rilla pisze: Nie jestem jedynaczką, a także nie radzę sobie w życiu i raczej to się nie zmieni. Jestem prawdziwą kaleką społeczną.
Zaczynam myśleć, ze nie ma takiego intrrowertyka, który nie mógłby tego o sobie powiedzieć.
AkoliOby tak było, oby było... Bo jeśli mam cechy charakteru mojej matki, to niestety - po trzydziestce chyba nie wytrzymam i strzelę sobie w łeb. Ją chyba tylko fakt posiadania dwójki dzieci hamował.

Też introwertyczka?
Tak się ostatnio zastanawiałam, czy ktoś prowadzi takie statystyki wśród samobójców, kto z nich jest intro a kto extra? Jestem naprawdę ciekawa jak rozkładały by się wyniki, choc chyba się domyślam:(
inno pisze: Jestem pewien, że z wiekiem to nie przechodzi, ale akceptacja siebie wzrasta niepomiernie, szczególnie po trzydziestce
Bardzo mnie ta wiadomość podniosła na duchu. Nie mogę się już doczekać moich 30 urodzin:)
Shy pisze: Podobno na starość osoby introwertyczne mogą wykazywać skłonności w kierunku ekstrawertyzmu, a ekstrawertyczne odwrotnie.
Czyli drodzy introwertycy nie bójmy się starości, bo to dla nas wybawienie:)
rawel pisze: Hmm a może dzisiejsze bajki wydają nam się głupie, bo jesteśmy już na nie za "starzy" ? :>
Jednak dziecięca wyobraźnia pomagała nam inaczej postrzegać kreskówki naszego dzieciństwa
To 100% prawda! Pierwszy film na jakim byłam w kinie to była "Niekończąca się opowieść". To była klasowa ekspedycja w 2 lub 3 klasie podsatwówki. Siedziałam w pierwszym rzędzie i do dziś pamiętam jak się wystraszyłam i podskoczyłam w fotelu podczas jednej ze scen filmu:)
Przez wiele lat nosiłam w sobie przekonanie, że to super film, ale kiedyś zobaczyłam jego zapowiedź w telewizji i postanowiłam go obejrzeć. Niestety, byłam już jakieś 7 lat starsza i inaczej postrzegałam różne rzeczy. Ogólnie wyszło tak, ze wyłączyłam telewizor po jakiś 20 min oglądania:( Zniszczyłam w ten sposób swoje piękne dziecięce wyobrazenie, które mogło pozostać fajnym wspomieniem:( Teraz naprawdę żałuję:( Ale rozczarowań w życiu nie uda się uniknąć, a do takich konfrontacji z naszymi wyobrażeniami z dzieciństwa czy młodości dochodzi bardzo często.

No to na razie byłoby chyba na tyle:) Jak to już chyba gdzieś pisałam, mówić nie lubię, ale z pisaniem sprawa przedstawia sie nieco inaczej, szczególnie, gdy rozmowa jest "otwarta":)

Re: wiek

: 21 sie 2010, 12:36
autor: Kamil
tyska pisze:
Shy pisze: Podobno na starość osoby introwertyczne mogą wykazywać skłonności w kierunku ekstrawertyzmu, a ekstrawertyczne odwrotnie.
Czyli drodzy introwertycy nie bójmy się starości, bo to dla nas wybawienie:)
Jakie wybawienie? Raczej przekleństwo... bójmy się przyszłości i starości!
tyska pisze:
To 100% prawda! Pierwszy film na jakim byłam w kinie to była "Niekończąca się opowieść". To była klasowa ekspedycja w 2 lub 3 klasie podsatwówki. Siedziałam w pierwszym rzędzie i do dziś pamiętam jak się wystraszyłam i podskoczyłam w fotelu podczas jednej ze scen filmu:)
Przez wiele lat nosiłam w sobie przekonanie, że to super film, ale kiedyś zobaczyłam jego zapowiedź w telewizji i postanowiłam go obejrzeć. Niestety, byłam już jakieś 7 lat starsza i inaczej postrzegałam różne rzeczy. Ogólnie wyszło tak, ze wyłączyłam telewizor po jakiś 20 min oglądania:( Zniszczyłam w ten sposób swoje piękne dziecięce wyobrazenie, które mogło pozostać fajnym wspomieniem:(
Spróbuj teraz jeszcze raz ten film obejrzeć.. Może się ponownie spodobać..

Re: wiek

: 21 sie 2010, 17:12
autor: Piorun23
Jakie wybawienie? Raczej przekleństwo... bójmy się przyszłości i starości!
Zgadzam się.
Dlatego starości zamierzam nie dożyć :mrgreen:

Nie zgodzę się tylko z tym ze trzeba się tego bać.

Re: wiek

: 21 paź 2010, 17:15
autor: Strangeve
A ja mam 20 lat prawie xd

(W grudniu skończę dwie dychy)

Re: wiek

: 25 paź 2010, 20:38
autor: nikya
Ja mam 22 lata, ale muszę wyglądać młodziej, bo niedawno znajoma zapytała moją mamę, czy jestem jeszcze w gimnazjum czy już w liceum.

Re: wiek

: 26 paź 2010, 12:44
autor: sam1984
W tym roku stuknie mi 26 - pora umierać:)

Re: wiek

: 28 paź 2010, 18:18
autor: Strangeve
nikya pisze:Ja mam 22 lata, ale muszę wyglądać młodziej, bo niedawno znajoma zapytała moją mamę, czy jestem jeszcze w gimnazjum czy już w liceum.

Nikya witam w lubie młodowyglądających :D Mi dają coś ok 16- góra 18 lat xd

Re: wiek

: 28 paź 2010, 18:46
autor: Cieniu
Jakie wybawienie? Raczej przekleństwo... bójmy się przyszłości i starości!
Niepewnej przyszłości jak sądzę?
Człowiek od zarania dziejów bał się tego czego nie znał (lub nie rozumiał). Ja? Nie boje się, bowiem życie to najtrudniejsza z walk... Jest to bitwa o godną śmierć.

Swoją drogą: Wyglądam młodziej aniżeli mam już za sobą lat, to dosyć krępujące, tym bardziej jeśli pani za ladą prosi mnie o dowód tożsamości.

Re: wiek

: 28 paź 2010, 19:11
autor: Piorun23
Ja? Nie boje się, bowiem życie to najtrudniejsza z walk... Jest to bitwa o godną śmierć.
O, i to jest słuszne podejście!

"Droga samuraja to droga śmierci. Ten który wybierze życie i nie podoła swej misji, zostanie obwołany tchórzem i jest godny tylko pogardy. Ten zaś kto umrze przy nieudanej próbie, odejdzie śmiercią która postronnym może zdawać się niepotrzebna. On jednak zachowa swój honor i godzien jest szacunku." (Hagakure)


ps. Ja też wyglądam na dużo mniej lat niż mam :wink:

Re: wiek

: 08 lis 2010, 12:51
autor: itakdalej
Może to będzie dobre miejsce na pierwszą wypowiedź.
Mam 21 lat, wyglądam na jakieś 16. Subiektywnie czuję się, jakbym miała jakieś... no, ze 116, co nie przeszkadza mi bardzo często zachowywać się, jakbym miała 5.
Chcę się odnieść do jednej wypowiedzi:
Cieniu pisze:życie to najtrudniejsza z walk... Jest to bitwa o godną śmierć.
Nie widzę NIC godnego w śmierci, śmierć to krew i inne lejące się fizjologiczne wydzieliny, po niej jest już tylko gnicie i naprawdę nie dostrzegam tu miejsca na godność.
To tak optymistycznie, na początek. :-)

Re: wiek

: 08 lis 2010, 22:29
autor: anana
rocznik 88, the best;] i miło widzieć, ze jestem w większości:D zatem, sie macie równieśnicy:)

Re: wiek

: 25 lis 2010, 20:14
autor: Danny
Rocznik 78, choć czuje się (i podobno wyglądam na) młodziej :)

Re: wiek

: 01 gru 2010, 18:16
autor: Marcin
Rocznik 87; czasem czuję się jakby to był wiek :P

Re: wiek

: 08 gru 2010, 17:15
autor: alicja
już pierwszego stycznia zaokrąglę swój wiek do 20...