Polski Portal Introwertyków

Piorun23 pisze:"Piorun, a co to za taki ptak co go widziałem? Taki mały i śpiewa jakoś tak tiu tiu"
Nie mówiąc o pytaniach w stylu "jak wytępić szczypawki?, jesteś biologiem to pewnie wiesz takie rzeczy"
A to tylko mała próbka

Ludzie są cudowni

To jak już jesteśmy przy pytaniach zawodowych, to paradoks z mojej dziedziny początkowo bardzo irytujący, lecz czlowiek jednak szybko sie przyzwyczaja, na wieść, że studiuję rusycystykę, słyszę:
"Przetłumaczyłabyś mi coś z litewskiego/łotewskiego/estońskiego?"
Aż się miło człowiekowi robi, że jest świadom, że ZSRR juz nie istnieje :wink:

Agata pisze:Mam taki chytry plan, że od razu po stażu uciekam do Kanady. Dwie osoby na kilometr kwadratowy i można udawać, że nie spik inglisz - raj na ziemi

Ok, to jak już sobie zamawiamy "swoje małe nieba-piekła" na przyszłość, to żebyśmy sie nie spotkali czasem, to ja już mowie, że Syberyjska tundra jest moja!!! W końcu od kilkunastu lat wbijam sobie do głowy парадигмы и идиоматы języka wielkiej siostry РОССИИ, choćby po to właśnie, żeby nie być zmuszoną do nawiązywania bilateralnych stosunków ze słowiańskimi sąsiadami przy pomocy niezawodnej pani tłumacz, zwanej Wódką, bo wątroba może na prawdę płakać rzewną żółcią, wynikającą, chociażby z różnicy w procentach .

hiksa pisze: Ok, to jak już sobie zamawiamy "swoje małe nieba-piekła" na przyszłość, to żebyśmy sie nie spotkali czasem, to ja już mowie, że Syberyjska tundra jest moja!!!

Nie zgadzam się! Kiedyś sam pisałem o Rosji/Syberii!..

Kamil pisze:Nie zgadzam się! Kiedyś sam pisałem o Rosji/Syberii!..

O nie! Ja zgłaszam veto!
To ja pierwsza wspomniałam o Syberii w temacie o ziemi obiecanej, albo jakoś tak. Jasne? :evil:
Ale, żeby nie doprowadzać do konfliktu wewnątrz "introwertycznej rodziny" to proponuje rozwiązanie. Syberia jest duża. Ja uderzam na Kołymę, a konkretnie jej północną część. Tobie do wyboru zostaje pozostała część terenów zsyłkowych. Byle nie za blisko mnie, Więc jeśli myślałeś o Jakucji, to wschodnia część odpada, a w pozostałeś części możesz sie osiedlać gdzie chcesz, ok?
No, to ja lecę ustawiać się w kolejce po wizę :wink:

Dalszą dyskusję na ten temat proszę kontynuować tutaj: http://forum.introwertyzm.pl/viewtopic. ... 843#p9843. - Inno

Ja uwielbiam torturować moich znajomych tekstami typu :

-Halo ! Tu Ziemia ! odpowiedz coś !
-co tam ?
-co powiesz ?
-weź nie zamulaj,Zuzia !
-dlaczego masz taką minę
-wyjdź do ludzi
-Zuzia,nie smęć

itp xd

Jakbym uslyszal takie pytania w jednej rozmowie, to pewnym jest, ze bym ponownie z ta osoba nie rozmawial. Ok, kazdy czasem spyta "jak tam" albo "co nowego", ale takie typu "nie smec sie"? Jak dla mnie rozmowa o niczym jest nie tylko pozbawiona sensu, ale tez zwyczajnie męcząca.

Kiedyś nie wyszedł mi zjazd na bike`u i nieco się uszkodziłam. Kiedy wyszłam o kulach przed dom z nogą zagipsowaną po pupę i "zdartą twarzą" - sąsiadka, która jest przegadułą zapytała: -"Coś ci się stało?" Aż mnie zatkało. Burknęłam, że nic mi się nie stało i pokuśtykałam tak szybko jak tylko mogłam do domu :evil:

Nie ma to jak sąsiadki plotkarki xD. Zawsze dopadną ;>

Ja czesto na takie pytania daje dziesieciominutowe monologo a potem mama się wkurza i mówi,że nie muszę rozpowiadać wszystkiego co się dzieje w domu i w ogóle u nas xd

Hardroczek- takie teksty byly dlatego,że chciałam zobaczyć jak moja kumpela na to zareaguje i chciałam ją trochę wnerwić .My się częstko wkurzamy na siebie i drażnimy się ale to w ramach żartów.

Strangeve pisze:Nie ma to jak sąsiadki plotkarki xD. Zawsze dopadną ;>

A najgorzej spotkac dawno nie widzianą ciocie albo rozgadana koleżaneczke z dawnej klasy czy coś. I weź tu powiedz co slychać... Czasami wole udac, że kogos nie widze:) wychodzę na niemilą.. ale taka konwersacyjka co tam u ciebie to wyssysacz energii

Ja tam lubię pogadać z koleżankami których dawno nie widziałam
Dzisiaj byłam z koleżanką od 16 do 20 w mieście i jakoś się nie czuję pozbawiona energii ;p
Jeśli już,to fizycznej. trochę się nachodziłam dzisiaj.
A rano przez 20 minut gadałam z panią(którą pierwszy raz widziałam) z psem na spacerze z moim terierem szkockim.

Ja nie lubię jak ktoś nieznajomy zaczyna ze mną rozmawiać, albo spotykać ludzi, za którymi nie przepadam.
Czasami jak kogoś zobaczę to mam nadzieję, że tylko powiem 'cześć' i będzie po sprawie.

qb pisze:Ja nie lubię jak ktoś nieznajomy zaczyna ze mną rozmawiać, albo spotykać ludzi, za którymi nie przepadam.
Czasami jak kogoś zobaczę to mam nadzieję, że tylko powiem 'cześć' i będzie po sprawie.

Też tak mam, tylko u meni zalicza się tu większość ludzi;p Ogólnei staram sie jednak zatrzymac na chwile, chociaz jak ktos zaczna nawijac, czesto wykorzystuje wymówke, ze się gdzies spiesze:P

Powtórzę po was, ale cóż

- co jest?
- czemu się smucisz?
- okej?
- no co ci??
- czemu się tylko uśmiechasz? (i tu mi się nasuwa poniekąd odpowiedź "a co, mam chodzić poważna jak mumia?!")
- czemu się nie odzywasz?
- a teraz wszyscy czekamy aż ty coś powiesz (to mnie chyba najbardziej irytuje)


a ja mam ochotę zadać pytania innym ludziom (nie tylko ekstrawertykom), tak na przekór (bo chyba na ogół mi zwisa zachowanie innych ludzi nie wykraczające poza normy kulturalności):
- po co bez sensu gadacie o takich bzdurach?
- czemu ciągle krzyczycie?
- czemu ciągle śmiejecie się na cały głos bezsensownie?
- czemu wszędzie was pełno?
- gdzie zawsze tak pędzicie?
- a co mnie to obchodzi?
- a co was to obchodzi?

Mnie denerwują pytania:

- Co taka smutna jesteś?
- Co taka sama siedzisz?
- Co tak nic nie mówisz?
- Co się tak tu chowasz? (na uniwerku mam taką swoją fajną wnękę )

Jest chyba jeszcze kilka, ale nie mogę sobie na razie przypomnieć.

-BO LUBIE, ''KURDE''.

i się skończą pytania q;

- Dlaczego się zachowujesz jakby cię nie było?
- Czemu nie dajesz żadnego znaku swojego istnienia?
- Dlaczego milczysz?
- Czemu nie odpowiadasz?