Strona 10 z 28

Re: Introwertyk się dziwi...

: 06 maja 2012, 20:36
autor: iksigrekzet
Akolita pisze:Pewnie jestem burakiem i wsiokiem bez krztyny gustu, ale mi hymn Polski na Euro pasuje. Jest nasz rodzimy folklor, jest prosta, wpadająca w ucho i bardzo skoczna nuta, są jakieś gitarki w tle, żeby było nieco nowocześnie...
Lubie to, mon amour :wink:

Re: Introwertyk się dziwi...

: 06 maja 2012, 21:02
autor: highwind
Akolita pisze:Pewnie jestem burakiem i wsiokiem bez krztyny gustu, ale mi hymn Polski na Euro pasuje. Jest nasz rodzimy folklor, jest prosta, wpadająca w ucho i bardzo skoczna nuta, są jakieś gitarki w tle, żeby było nieco nowocześnie...
A mnie nie pasuje. Bo jaką taki hymn/motyw powinien pełnić rolę? Zdaje mi się, że graczy zagrzewać do walki, a kibiców do dopingowania. A mnie tymczasem, Koko motywuje do wyjścia na pole pozbierać ziemniaki, albo do powyrywania pierza ze świeżo urżniętego drobiu. I nie mam nic do folkloru, ani wsi - dużą część życia tam spędziłem. Dla mnie Koko jest po prostu irytujące. Słyszeliście kawałek motywujący Irlandii? Albo z rodzimego podwórka, niemłody już kawałek Maryli Rodowicz "Futbol". Tam to jest Moc. Z resztą - ten utwór był wybierany przez widzów TVP1, gdzie średnia wieku wynosi jakieś 120 lat (parafrazując Beczlog). Czego się spodziewać? :P

Re: Introwertyk się dziwi...

: 06 maja 2012, 22:16
autor: Fyapowah
highwind pisze:A mnie tymczasem, Koko motywuje do wyjścia na pole pozbierać ziemniaki, albo do powyrywania pierza ze świeżo urżniętego drobiu.
Może ta piosenka ma uświadomić naszą reprezentację, że do tego się właśnie nadają?

Re: Introwertyk się dziwi...

: 06 maja 2012, 22:37
autor: Akolita
Się jeszcze taki nie urodził, co by każdemu dogodził. :twisted: Mnie tam wsio ryba w gruncie rzeczy, kibicem nie jestem i Euro oglądać nie będę. Może też bym rozpaczała, gdybym czuła się częścią tej szopki, ale jestem z boku i patrzę na to z zewnątrz, nie oceniam, nie wartościuję, więc nie mam uwag krytycznych. :P

Re: Introwertyk się dziwi...

: 06 maja 2012, 22:38
autor: Padre
Fyapowah pisze:Może ta piosenka ma uświadomić naszą reprezentację, że do tego się właśnie nadają?
Niniejszym ogłaszam, że wygrałe(a?)ś Internet :-D

Re: Introwertyk się dziwi...

: 07 maja 2012, 17:21
autor: autochton
Z resztą - ten utwór był wybierany przez widzów TVP1, gdzie średnia wieku wynosi jakieś 120 lat (parafrazując Beczlog). Czego się spodziewać?
Zgadzam się w zupełności.
W naszym kraju jest ogromna rzesza emerytów siedzących całymi dniami przed telewizorem, tak jak moi pradziadkowie, którzy biorą udział we wszystkich głosowaniach i ślą te SMS-y bez opamiętania, z nadzieją na wygranie Xboksa albo wycieczki, której celem będzie Loveparade. :)

Re: Introwertyk się dziwi...

: 07 maja 2012, 17:49
autor: Fyapowah
A odnośnie głównego tematu tego wątku to dziwi mnie, że na pytanie
Alexis pisze:Jakie rzeczy na świecie najbardziej Was dziwią w tym sensie, że nijak nie możecie ich pojąć i dostrzec w nich sensu.
chyba 90% osób opowiada o ludzkich reakcjach, wyborach i innych zachowaniach. Nie macie ciekawszych obiektów do obserwacji niż ludzie? (wiem, że forumowicze to też ludzie i właśnie robię to samo)

Re: Introwertyk się dziwi...

: 07 maja 2012, 21:49
autor: arvendanci
To taka perfidna zmiana tematu... Bo ja się dziwię dlaczego...?
No właśnie. Co z tymi kolorami włosów? Dlaczego brunet to brunet a szatyn to szatyn, czyli brunet - czarne włosy a szatyn brązowe włosy?
Nie wiem jak Wam, ale mi brunet - (brun)atny kojarzy się bardziej z brązowym niż z czarnym, a szatyn bardziej z czarnym niż brązowym.
Może mi się coś pokićkało, ale nie sądzę, bo nie jeden raz sparzyłem się na tym, że pomyliłem te dwa kolory.
W końcu sobie poradziłem tak, że ktoś ma albo włosy brązowe albo czarne.

No ale drążąc dalej - niedźwiedź brunatny jest "brązowy" a nie czarny...

No i ani w tym nie widzę sensu, logiki ani niczego więcej...

Re: Introwertyk się dziwi...

: 07 maja 2012, 22:59
autor: Akolita
Fyapowah pisze:Nie macie ciekawszych obiektów do obserwacji niż ludzie? (wiem, że forumowicze to też ludzie i właśnie robię to samo)
Nie mam. Temat brzmi "Introwertyk się dziwi", a dziwni są ludzie i ich kultura, stojąca w opozycji do natury. W naturze nic mnie nie dziwi, bo wszystko jest naturalne. :roll:

Re: Introwertyk się dziwi...

: 07 maja 2012, 23:21
autor: MetalMan
Nie ma się co dziwić i denerwować, przecież piosenkę wybrano DEMOKRATYCZNIE. Daje troszkę do myślenia ;)

Re: Introwertyk się dziwi...

: 10 maja 2012, 16:12
autor: mariusz2011
MetalMan pisze:Nie ma się co dziwić i denerwować, przecież piosenkę wybrano DEMOKRATYCZNIE. Daje troszkę do myślenia ;)
A jak myślisz, czy gdyby głosowano przez internet, a nie SMS-ami, wybrano by Koko Euro Spoko? Nie sądzę.

Re: Introwertyk się dziwi...

: 10 maja 2012, 22:22
autor: Will
Dziwi mnie, że ludzkość dokonała 90 % swojego postępu w ciągu ostatnich 200 lat istnienia.
Dziwi mnie, że erotyka jest najlepiej sprzedającym się opakowaniem naszych czasów.
Dziwi mnie, że Polska jest na 160. miejscu w rankingu światowym jeśli chodzi o łatwość płacenia podatków.

Re: Introwertyk się dziwi...

: 17 lis 2012, 23:52
autor: amls
Dziwi mnie, a właściwie zastanawiam się co ci wszyscy otaczający mnie ludzie widzą w swoich komórkach. Wpatrują się w nie, sprawdzają, stukają, nawet jeśli się z nimi rozmawia (wtedy irytuje mnie to, czuję się ignorowana). Zauważyłam to nawet przed "erą smartfonów". Piszą ciągle SMS-y? Cały czas? Godzinami? :shock:
A jak się zwróci im uwagę to się obrażają.

Re: Introwertyk się dziwi...

: 18 lis 2012, 10:42
autor: arbuz25
Mnie dziwi to jak można cały czas się śmiać, żeby nie powiedzieć nawet brechtać. Rozumiem, że może być jakaś śmieszna sytuacja i można się pośmiać, ale żeby tak bez przerwy i bez powodu? Niestety ostatnio miałem okazję przebywać z takimi ludźmi i długo się zastanawiałem, czy oni przypadkiem nie są chorzy, albo czy się czegoś nie naćpali. Irytujące jest jak ktoś siedzi przede mną, rozdziabi japę i nie wiem czy się ze mnie śmieje czy co...

Re: Introwertyk się dziwi...

: 18 lis 2012, 11:06
autor: highwind
arbuz25 pisze:Mnie dziwi to jak można cały czas się śmiać, żeby nie powiedzieć nawet brechtać. Rozumiem, że może być jakaś śmieszna sytuacja i można się pośmiać, ale żeby tak bez przerwy i bez powodu?
Udokumentowanym naukowo ponoć jest, że sam śmiech, nawet jeśli wymuszony i udawany, powoduje wzrost stężenia hormonów szczęścia pokroju dopaminy we krwi. Czyli ci co się ciągle śmieją, mają tak na prawdę permanentną depresję i muszą się śmiać, żeby podtrzymywać u siebie stan endorfinowego haju :twisted: