Strona 9 z 9
Re: który związek lepszy?
: 06 lis 2010, 16:31
autor: Ausencia
Mnie było łatwiej z ekstrawertykiem. I...nudno. Jemu natomiast nie było łatwo ze mną. Czy nudno, tego nie wiem, ale myslę, ze po zerwaniu oboje odetchnęlismy z ulgą.
Co do tego podobienstwa, moze trochę przesadzilam. Oczywiscie róznimy się jak wszyscy, mamy inne cechy, czasem inne poglądy, itd., ale mialam na mysli introwertyczne spojrzenie na świat, jeśli mogę to tak ogolnie ująć. Moze mam takie wrażenie, bo dotąd nie miałam do czynienia z wieloma takimi osobami i zawsze czułam się przez to jakoś obok. To jednak miłe uczucie widziec, że ktoś Cię rozumie, a czasem nawet myśli podobnie. Albo przynajmniej stara się rozumieć.
Re: który związek lepszy?
: 06 lis 2010, 23:13
autor: Inno
Ausencia pisze:Mnie było łatwiej z ekstrawertykiem.
Jesteś hardkorem. :lol:
Ausencia pisze:ale mialam na mysli introwertyczne spojrzenie na świat, jeśli mogę to tak ogolnie ująć. Moze mam takie wrażenie, bo dotąd nie miałam do czynienia z wieloma takimi osobami i zawsze czułam się przez to jakoś obok. To jednak miłe uczucie widziec, że ktoś Cię rozumie, a czasem nawet myśli podobnie.
No tak, my też mamy tę wspólną introwertyczną bazę, dzięki czemu nie patrzymy na siebie nawzajem jak na zdziwaczałe ufo

, wiele spraw jest dla nas naturalnych i oczywistych. Bardzo, bardzo sobie to cenię. To jest dla mnie podstawa, bo niesie ze sobą komfort bycia rozumianą - produkt nie do przecenienia. Czyli cieszę się z tego tak jak Ty.

Re: który związek lepszy?
: 07 lis 2010, 16:15
autor: Ausencia
No śmiej się - powaznie jest łatwiej

Wszystko masz podane na talerzu, o nic nie musisz pytac, bo on wszystko sam Ci wyśpiewa; zadnych niedomowien, niejasnosci, niezrozumialych wypowiedzi; nie musisz rozszyfrowywac kazdego slowa i nastroju, bo czyta się w nim jak w książce; kiedy się z nim widzisz nie musisz się przejmowac, ze będziesz zmuszona podtrzymywac rozmowę - jego trzeba tylko SLUCHAC; chcesz troche spokoju, da się zrobic, bo on przeciez ma tyle rzeczy do zrobienia.
Słowem - nuda.
(wiem, jestem okrutna

)
Re: który związek lepszy?
: 07 lis 2010, 18:11
autor: przybysz
Ausencia pisze:No śmiej się - powaznie jest łatwiej

Wszystko masz podane na talerzu, o nic nie musisz pytac, bo on wszystko sam Ci wyśpiewa; zadnych niedomowien, niejasnosci, niezrozumialych wypowiedzi; nie musisz rozszyfrowywac kazdego slowa i nastroju, bo czyta się w nim jak w książce; kiedy się z nim widzisz nie musisz się przejmowac, ze będziesz zmuszona podtrzymywac rozmowę - jego trzeba tylko SLUCHAC; chcesz troche spokoju, da się zrobic, bo on przeciez ma tyle rzeczy do zrobienia.
Słowem - nuda.
(wiem, jestem okrutna

)
Czemu okrutna? Jeśli ktoś/coś nie jest wymagające od nas to raczej tego nie szanujemy. Sportowiec który bez wysiłku zdobył medal mniej będzie przykładał do niego wagę niż ten który ciężko pracował na ten sukces. W związkach jest tak samo, jak zresztą ze wszystkim. Lepiej zakończyć coś niż się z tym męczyć.
Re: który związek lepszy?
: 07 lis 2010, 20:18
autor: Ausencia
Tak, ale ciągle się łapię na tym, że drwię z ekstrawertykow. (Może z zazdrości ^^)
Re: który związek lepszy?
: 18 lis 2010, 18:18
autor: mr_nobody
Ausencia pisze: jego trzeba tylko SLUCHAC;
Wiem że odświeżam, ale tak mi się to spodobało, że aż muszę zareagować.
Ekstrawertyków/tyczek (tyczek

) nawet nie trzeba słuchać. Znaczy, wiem to głównie z własnego doświadczenia i informacji przeczytanych w necie, więc nie traktować tego jak coś pewnego.
W każdym razie, gdy jakaś ekstrawertyczna dusza, czuła potrzebę wygadania się, zwykle potem przyznawała że się dziwi że ja tego wszystkiego słuchałem i jeszcze wiem o co tam chodziło. Oczywiście nie polecam nie słuchania, tak naprawdę.
Ausencia pisze:
Słowem - nuda.
(wiem, jestem okrutna

)
Bo ja wiem czy okrutna, ja tam myślę podobnie. Może nie w kategorii nudy, raczej w kategorii dziwnej przygody która fascynuje, no ale nie aż tak żeby rzeczywiście wziąć w niej udział. Po 2 tygodniach nie dałbym rady, albo ona.
Dla mnie związek jest możliwy wyłącznie z introwertyczką, lub przynajmniej z dziewczyną ze skłonnościami do introwersji. Jak to wcześniej było zauważane, po prostu ta wspólna podstawa, zrozumienie siebie nawzajem, ułatwia życie straszliwie, no i daje poczucie obustronnego zrozumienia. Z drugiej strony, żeby do tego dojść trzeba poświęcić dużo czasu i zaangażować się "jak nigdy", ale jak to wcześniej Ausencia pisała, jest tego warte.
Re: który związek lepszy?
: 18 lis 2010, 23:23
autor: Ausencia
A ja jak czytam teraz swoją wypowiedz, to ech. Widzę jaka bylam naiwna. Szlagbyto. Tak się sklada, ze on się wystraszyl tej naszej zgodnosci i tego zrozumienia, ktore wydawalo mi się czyms tak waznym. Pobyl sobie ze mną. Nagadal mi wszystkich tych glupot. I zwiał. No. I koniec. Następnym razem po prostu puknę się w czolo zamiast wyglaszac idealistyczne wizje wspolnej przyszlosci. Jak widac woli ekstrawertyczki.
Zaczynam się juz godzic ze swoją idiotyczną samotnoscią. Moze kiedys zacznie mi się nawet podobac.
Yeah.
(Tylko mnie przypadkiem nie pocieszajcie! Mialam po prostu ochotę sobie to tutaj napisac.)
Re: który związek lepszy?
: 18 lis 2010, 23:50
autor: Inno
Ausencia pisze:Zaczynam się juz godzic ze swoją idiotyczną samotnoscią. Moze kiedys zacznie mi się nawet podobac.
E tam, nie chrzań. :wink: Trzeba po prostu znajdować tych sensowych i nie tchórzy. Ale fakt, że z idealistycznymi wizjami wspólnej przyszłości się można wstrzymać z początku. (To nie jest pocieszenie, jakby co.)
Re: który związek lepszy?
: 19 lis 2010, 0:14
autor: mr_nobody
Inno pisze:Ausencia pisze:Zaczynam się juz godzic ze swoją idiotyczną samotnoscią. Moze kiedys zacznie mi się nawet podobac.
E tam, nie chrzań. :wink: Trzeba po prostu znajdować tych sensowych i nie tchórzy. Ale fakt, że z idealistycznymi wizjami wspólnej przyszłości się można wstrzymać z początku. (To nie jest pocieszenie, jakby co.)
Miałem zamiar coś podobnego napisać, a zostałem wyprzedzony. Bu. :p Od siebie dodam że wyciągnięcie wniosków z błędnych decyzji zawsze stawia nas kroczek dalej przy kolejnej okazji. Tak jak Inno pisze, po prostu się wstrzymać trzeba trochę.
Re: który związek lepszy?
: 19 lis 2010, 19:24
autor: Ausencia
Aj, po alko trochę bylam, stąd te mętne wynurzenia wczorajsze. Ale trudno. Co do wnioskow, mam wrazenie, ze przez całe życie nie robię nic innego tylko je wyciągam. Widocznie taki juz moj los. Zrzędzę strasznie, ale chyba bedziecie musieli się zacząc przyzwyczajac.
W kazdym razie, ten no. Dzięki.
Re: który związek lepszy?
: 19 lis 2010, 21:07
autor: Inno
Ausencia pisze:Zrzędzę strasznie, ale chyba bedziecie musieli się zacząc przyzwyczajac.
Ale jak to? Ja, a myślę, że niektórzy inni też, już się odzwyczaiłam z przyjemnością od "tamtej" Ausenci zrzędzącej i kąśliwej.

Teraz jest lepiej i niech tak zostanie.
