Polski Portal Introwertyków

Po pierwsze, to smutne, że oceniamy ludzką "przydatność do spożycia" po zdolności wydania na świat potomstwa.
Po drugie, wg tego artykułu:
- wnioski o rosnących trudnościach z zajściem w ciążę po 30 roku życia opierają się na danych z zamierzchłych czasów (tzn. kiedy medycyna i ogólny poziom życia były poniżej krytyki wg obecnych standardów)

The widely cited statistic that one in three women ages 35 to 39 will not be pregnant after a year of trying, for instance, is based on an article published in 2004 in the journal Human Reproduction. Rarely mentioned is the source of the data: French birth records from 1670 to 1830. The chance of remaining childless—30 percent—was also calculated based on historical populations.

In other words, millions of women are being told when to get pregnant based on statistics from a time before electricity, antibiotics, or fertility treatment. Most people assume these numbers are based on large, well-conducted studies of modern women, but they are not.

- prawdopodobieństwo wystąpienia wad genetycznych u płodu rośnie z wiekiem matki, ale jest mocno przeszacowane

The risk of chromosomal abnormalities such as Down syndrome does rise with a woman’s age—such abnormalities are the source of many of those very early, undetected miscarriages. However, the probability of having a child with a chromosomal abnormality remains extremely low. Even at early fetal testing (known as chorionic villus sampling), 99 percent of fetuses are chromosomally normal among 35-year-old pregnant women, and 97 percent among 40-year-olds. At 45, when most women can no longer get pregnant, 87 percent of fetuses are still normal. (Many of those that are not will later be miscarried.) In the near future, fetal genetic testing will be done with a simple blood test, making it even easier than it is today for women to get early information about possible genetic issues.

Co do mężczyzn, to natrafiłem na artykuł, w którym opisane są próby powiązania wieku ojca z prawdopodobieństwem powstania mutacji odpowiedzialnych za schizofrenię i zaburzeń spektrum autyzmu u dziecka, ale

Not all such mutations are deleterious, and even the ones that are must occur in the right combinations to generate disease. “The observed effect is a significant one but not one necessarily to cause great worry among prospective older fathers,” Darren Griffin, a professor of genetics at University of Kent, wrote in a comment on the results. “There are three billion of letters in the DNA code of humans and the numbers of mutations detected in this study are in the dozens…and not realistically likely to deter more mature fathers from having children.”

To jednak bardziej tytułem dygresji.

Konradek pisze:Potwierdzam. Lepiej szukać w realnym świecie, albo tam gdzie możemy znaleźć osobą, która będzie dzieliła nasze zainteresowania. Na serwisach randkowych to oceniamy tylko zdjęcia, a te o człowieku powiedzą tylko tyle, czy jest ładny, czy nie.

W realu robimy dokładnie to samo - oceniamy i wyrokujemy. Codziennie, mijając kobiety wydaję wiele podświadomych wyroków brzmiących "nie" - ale to ja, mnie trudno zaskoczyć.
Takie serwisy są na pewien sposób wygodne. Jeżeli ktoś jest z średniego czy dużego miasta, to problemu nie ma. Wolny czas da się sensownie zainwestować, przy okazji poznawać nowych ludzi. W małych, a ja z takiej pochodzę, takiej możliwości nie ma. Praca zdalna, czasu nie ma na tyle aby jeździć po 30-40 km w jedną stronę np. na siłownię / basen czy nawet do kina, więc jest to pewnie substytut.

lukasamd pisze:

Konradek pisze:Potwierdzam. Lepiej szukać w realnym świecie, albo tam gdzie możemy znaleźć osobą, która będzie dzieliła nasze zainteresowania. Na serwisach randkowych to oceniamy tylko zdjęcia, a te o człowieku powiedzą tylko tyle, czy jest ładny, czy nie.

W realu robimy dokładnie to samo - oceniamy i wyrokujemy. Codziennie, mijając kobiety wydaję wiele podświadomych wyroków brzmiących "nie" - ale to ja, mnie trudno zaskoczyć.
Takie serwisy są na pewien sposób wygodne. Jeżeli ktoś jest z średniego czy dużego miasta, to problemu nie ma. Wolny czas da się sensownie zainwestować, przy okazji poznawać nowych ludzi. W małych, a ja z takiej pochodzę, takiej możliwości nie ma. Praca zdalna, czasu nie ma na tyle aby jeździć po 30-40 km w jedną stronę np. na siłownię / basen czy nawet do kina, więc jest to pewnie substytut.

Tak na ulicy też oceniamy, ale tu mam obraz czterowymiarowy. Możemy poczuć zapach, usłyszeć głos, zobaczyć sposób poruszania itp. Masz rację, że w małych mieścinach jest trudno kogoś poznać.

Jeżeli o mnie chodzi, to korzystam z portalów randkowych, ale nie byle jakich. Wychodzę z założenia, że jeżeli się naprawdę kogoś szuka i czuje, że portal randkowy to dobry pomysł, to warto zapłacić parę złotych na jakimś płatnym portalu. Myślę, że jeżeli trzeba gdzieś zapłacić, to jest mniejsze prawdopodobieństwo, że ktoś po drugiej stronie będzie sobie robił jaja. Poza tym wybrałem portal randkowy, który z definicji jest dla ludzi wierzących, bo jestem wierzący i zależy mi, żeby druga osoba też była. W ten sposób udało mi się poznać wartościową dziewczynę, z którą się związałem. Związek trwał trochę ponad rok i się rozpadł. No ale tu już nie miało znaczenia to, gdzie się poznaliśmy.

W każdym razie ja wiem z doświadczenia, że można tam znaleźć kogoś odpowiedniego. I jeżeli ktoś tylko czuje, że na żywo gorzej idzie mu poznawanie nowych ludzi, to myślę, że jak najbardziej warto.

Ostatnio nawet myślę o ponownym założeniu sobie konta na jakimś portalu.

Tylko zniechęca mnie wspomnienie tego, co zobaczyłem tam gdy miałem profil na Sympatii rok temu: masa pustych profili, profile bez wykupionego abonamentu, nadprezentacja facetów, naprawdę kiepski interes.

Z kolei na czatach sami faceci, a na seks randkach, prostytutki.

No a czuje że muszę się do tego zmusić bo trzeba korzystać ze wszystkich dostępnych opcji. Nie mogę tak dalej siedzieć bezczynnie, bo z tego nic dobrego nie będzie.

Oprócz tego chcę napisać na jednym forum dyskusyjnym ale to tak bardziej ofertę w stylu "kolegę, koleżankę poznam", bo też mam pomysł żeby być może zebrać jakąś w miarę sensowną grupkę ludzi i wraz z nimi zdziałać coś w tym celu. Muszę to jeszcze dopracować, choć nie bardzo wierzę w sukces tego przedsięwzięcia.

Kurde żeby na tych wszystkich portalach randkowych typu sympatia czy badoo nie patrzyli tylko na to czy ktoś ma zdjęcie... Nie masz zdjęcia - nikt do Ciebie nie napisze i nie rozumieją, że można np się wstydzić albo dbać o swoją prywatność. Dyskryminacja! Ja chcę portalu randkowego dla osób nieśmiałych (po polsku, bo po angielsku już są).

Trebron pisze:i nie rozumieją, że można np się wstydzić albo dbać o swoją prywatność. Dyskryminacja! Ja chcę portalu randkowego dla osób nieśmiałych (po polsku, bo po angielsku już są).

Popieram.

Dla mnie portale randkowe to fail, przynajmniej z moich doświadczeń jako dziewczyny, bo wszyscy tylko szukają łatwego seksu. Wiem, że ludzie potrafią się w takich miejscach poznawać, ale albo są wyjątkowo cierpliwi, albo mają dużo szczęścia.

Nie mam osobistych doświadczeń z poznawaniem ludzi na tego typu portalach, ale sądzę, że warto tutaj wspomnieć o jednej rzeczy: są poważne podstawy, aby przypuszczać, że co najmniej niektóre portale po prostu oszukują swoich klientów.

Kilka miesięcy temu wybuchła poważna afera związana z portalem Ashley Maddison. To jest portal nastawiony na poznawanie ludzi tylko w jednym celu: znalezienie partnera na skok w bok. Serwis był szantażowany przez hakerów; właściciele szantażowi nie ulegli i haraczu nie zapłacili, więc do Internetu trafiła baza danych wszystkich użytkowników. Pozwolę sobie na zacytowanie fragmentu szczegółowego raportu na temat tego portalu:

[...] first field, called mail_last_time, contained a timestamp indicating the last time a member checked the messages in their Ashley Madison inbox. If a person never checked their inbox, the field was blank. But even if they’d checked their messages only once, the field contained a date and time. About two-thirds of the men, or 20.2 million of them, had checked the messages in their accounts at least once. But only 1,492 women had ever checked their messages. It was a serious anomaly. [...] Overall, the picture is grim indeed. Out of 5.5 million female accounts, roughly zero percent had ever shown any kind of activity at all, after the day they were created.

Tutaj całość: http://gizmodo.com/almost-none-of-the-w ... 1725558944.

Krótko mówiąc: przytłaczająca większość kobiecych kont musiała być zakładana przez pracowników portalu, aby zachęcić mężczyzn do pisania i płacenia abonamentu. W tym przypadku chodziło tylko o seks, więc zaistniała potrzeba "doprodukowania" kobiet; natomiast w portalach, w których chodzi o poszukiwanie stałego związku, prawdopodobnie hurtowo produkuje się męskie profile (oczywiście żadnych hydraulików, sami prawnicy, lekarze i przedsiębiorcy! ;) ). W Internecie jest zresztą dużo krytycznych opinii kobiet, które miały poczucie, że często interakcja na pewnym portalu dla singli z aspiracjami nie jest interakcją z prawdziwym człowiekiem, lecz z botem.

brzytwa-ockhama pisze:Kilka miesięcy temu wybuchła poważna afera związana z portalem Ashley Maddison. To jest portal nastawiony na poznawanie ludzi tylko w jednym celu: znalezienie partnera na skok w bok. Serwis był szantażowany przez hakerów; właściciele szantażowi nie ulegli i haraczu nie zapłacili, więc do Internetu trafiła baza danych wszystkich użytkowników.

Gwoli ścisłości, serwis był szantażowany, ale nie chodziło o płacenie haraczu. Zarządano usunięcia serwisu.
http://niebezpiecznik.pl/post/37-milion ... a-kanapie/

Odnosząc się do pierwszego postu: poznalam się z mężem 5 lat temu dzięki Badoo. Był moją 3 randka (dwie poprzednie to faile). Jesteśmy razem szczęśliwi, więc polecam korzystanie i niezrazanie się, bo a nuż się trafi

Pient pisze: niezrazanie się, bo a nuż się trafi

Aby tylko nuż, a nie nóż w plecach. Nie mówię nie, ale trzeba byś ostrożnym kogo się poznaje.

Oczywiście. Otwartość na ludzi nie powinna nigdy przyćmić naszych instynktów i ostrożności. Przede wszystkim nasze bezpieczeństwo

przyznam się,ze kilka lat temu założyłam sobie profil na Badoo. Słyszałam od znajomych,że mają tam profile więc chciałam zobaczyć co to jest i jak funkcjonuje. przez pierwszych kilka dni odpisywałam na wszystkie wiadomośći(sama nigdy pierwsza nie zaczynałam rozmowy). Po tym czasie nauczylam się odróżniać pewne typy osobowości już od pierwszych zdań więc robiłam ostry przesiew,za nim odpisałam sprawdzałam też co ktoś ma na profilu,jakie zainteresowania itd.. Więc na samym początku były hity. Miałam propozycje kolacji ze śniadaniem,trójkątów,kilku panów mimo,iż ich zablokowałam zakładali nowe konta i dalej słali wiadomości. Jeden typ na podstawie imienia,miejscowości z łatwością znalazł mój profil na fb więc wszystko musiałam poblokować i to nauczyło mnie aby nie wpisywać prawdziwego imienia jako login. Ale tak bylo na samym początku.Muszę jeszcze dodać,że miałam wstawione w profilu normalne zdjęcie bo panie z reguly wstawiają jakies z dziubkiem i w negliżu .. Są tam różni ludzie,jeżeli chce się kogoś fajnego poznać to najlepiej po zainteresowaniach. Na żywo poznałam 3 osoby(wahałam się długo czy zgodzić się na spotkanie), a konkretnie mężczyzn z którymi mam do dziś kontakt. Każda z tych osób wykształcona,normalna,szukająca kogoś z kim mogłaby spędzić czas,pogadać,ewentualnie się związać na stałe.Jeden z nich okazał się być młodym wykładowcą na wydziale medycznym wiec w rozmowach wypytał się mnie co studiuje,jak okazało się że podobny kierunek i mam pojecie o jego dyscyplinie to w trybie natychmiastowym zaprosil mnie na kawe. Dzięki temu on miał zainteresowanego jego badaniami słuchacza i ja miałam komu opowiadać jakich miałam pacjentów i czego się nauczyłam. Nasze spotkania miały charakter wręcz naukowy Trzeba mieć albo szczęście albo potrafić wyszukiwać odpowiednie osoby na takich portalach. Odpowiednie czyli o pokrewnej duszy,sensowne

Założyłem dzisiaj konto na tym całym Badoo i co mogę powiedzieć ? Absolutnie nie dla mnie. Nie dość, że trzeba dodać zdjęcie, żeby zrobić cokolwiek (a ja zdjęć w internet puszczać nie zamierzam :wink: ), to nawet nie można rozpisać się w opisie z powodu limitu 1000 znaków. Naprawdę przypadałby się jakiś portal dla "poszukujących" introwertyków.

To jest kompletnie bez sensu. Jak to portal do ZAPOZNAWANIA SIĘ, a bez zdjęcia...?
Może ja jestem jakiś dziwny... ale wygląd ma ogromne znaczenie, informacje o człowieku też.

Osobiście od jakiegoś czasu ignoruję wszystkie panny bez fotek lub bez opisów na tego typu portalach - bo skoro nawet na tyle ich nie stać, to nie warto poświęcać im uwagi.
Jedno z dwóch, albo prywatność, albo poznawanie się via net. Nie można mieć ciastka i zjeść ciastka... no chyba, że kupisz dwa.