Polski Portal Introwertyków

Introwertyzm i małomówność to są osobne cechy.

Jestem 80-90% intro a u mnie spotkania wyglądają tak:
blah blah blah blah blah ummm blah blah blah blah blah hmmm blah blah blah blah blah blah blah blah eeeeee blah blah blah blah blah blah blah blah blah no i eeee blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah hmmm blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah ummm blah blah blah blah blah hmmm blah blah blah blah blah blah blah blah eeeeee blah blah blah blah blah blah blah blah blah no i eeee blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah hmmm blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah ummm blah blah blah blah blah hmmm blah blah blah blah blah blah blah blah eeeeee blah blah blah blah blah blah blah blah blah no i eeee blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah hmmm blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah ummm blah blah blah blah blah hmmm blah blah blah blah blah blah blah blah eeeeee blah blah blah blah blah blah blah blah blah no i eeee blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah hmmm blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah ummm blah blah blah blah blah hmmm blah blah blah blah blah blah blah blah eeeeee blah blah blah blah blah blah blah blah blah no i eeee blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah hmmm blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah ummm blah blah blah blah blah hmmm blah blah blah blah blah blah blah blah eeeeee blah blah blah blah blah blah blah blah blah no i eeee blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah hmmm blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah ummm blah blah blah blah blah hmmm blah blah blah blah blah blah blah blah eeeeee blah blah blah blah blah blah blah blah blah no i eeee blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah hmmm blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah blah ummm blah blah blah blah blah hmmm blah blah blah blah blah

Przez 2-3 godziny a potem jestem odmóżdżony z wyczerpania. Ironicznie, np. nie lubię imprez czy grupowych spotkań bo mnie nudzą i brakuje im intensywności rozmowy w cztery oczy.

"To za wcześnie na taki wybór...."- taki padł, między innymi, komentarz. Jaki wybór? Jestem, jaka jestem.

Widzę, że sam nie jestem Zacząłem naukę w nowej szkole (tzw medycznym studium), sądziłem że skoro idę do szkoły "medycznej" to przynajmniej spotkam osoby o podobnych do mnie zainteresowaniach (jestem umysłem bardziej ścisłym, może nie kujonem ale biologię uwielbiam) - jednak się przeliczyłem. Nie wiedziałem, że taka szkoła to wielki kontener pełen tępych ludzi (nie mówię tu o nauce). Nie wiem, czy tak trudno zrozumieć, że nie lubię rozmawiać z ludźmi o pierdołach typu "ile ostatnio wypiłem, jaka to jestem zajebista", albo obrabianiu ludziom dupy za plecami? Jestem facetem,ale to nie znaczy, że z miejsca uwielbiam pić,palić,podlizywać sie dziewczynom :/ Słysząc cały czas jaki to jestem nietowarzyski, bo nie zaprosiłem kogoś na facebooku, albo nie przyjąłem jego zaproszenia, nie jestem pewien na jakim ja k***a świecie żyję. Nie lubię chodzić na imprezy, pić, chodzic na domówki, ale w dzisiejszych czasach to oznacza chyba jakbym był jakis trendowaty. Strasznie mnie irytuje kiedy ktoś mi mówi "dlaczego się nie odzywasz, pewnie myśli" itp.
mam swoje życie, dziewczynę, znajomych, skończyłem technikum i naprawdę zaczynam tęsknic za czasami kiedy tworzyliśmy z chłopakami zgraną paczkę kumpli, były śmiech, zabawy, a teraz kiedy patrzę na te lalunie, które (podaruje sobie brzydkie slowa) i kolesi którzy robia za ich przydupasów i się z tego cieszą to aż modlę się o powrót wojska, albo chociaż jakiejś dyscypliny w szkołach.

ja zauważam ze introwertyczność słabnie z wiekiem, w szkole podstawowej ewentualnie trochę gimnazjum dużo miewałem takich koemntarzy typowych nad czym tak myślisz, czemu smutasz, usmichenij się, , teraz po szkole w doroslosci jakos już nikt mi tak nie mowi, bo to już w sumei przeszlo, nie zawieszam się jak kiedyś, jestem bardziej otwarty, częściej się smieje, nawet wstyd mi mowic z czego, może poprsotu z tego da się wyrosnąć, nie wiem

barpop pisze:"Wydajesz się inteligentny, ale to może dlatego, że milczysz"

Tez słyszałem podobny;
"Wydajesz się inteligentny, ale jesteś nieśmiały".

pitto3 pisze:Widzę, że sam nie jestem Zacząłem naukę w nowej szkole (tzw medycznym studium), sądziłem że skoro idę do szkoły "medycznej" to przynajmniej spotkam osoby o podobnych do mnie zainteresowaniach (jestem umysłem bardziej ścisłym, może nie kujonem ale biologię uwielbiam) - jednak się przeliczyłem. Nie wiedziałem, że taka szkoła to wielki kontener pełen tępych ludzi (nie mówię tu o nauce). Nie wiem, czy tak trudno zrozumieć, że nie lubię rozmawiać z ludźmi o pierdołach typu "ile ostatnio wypiłem, jaka to jestem zajebista", albo obrabianiu ludziom dupy za plecami? Jestem facetem,ale to nie znaczy, że z miejsca uwielbiam pić,palić,podlizywać sie dziewczynom :/ Słysząc cały czas jaki to jestem nietowarzyski, bo nie zaprosiłem kogoś na facebooku, albo nie przyjąłem jego zaproszenia, nie jestem pewien na jakim ja k***a świecie żyję. Nie lubię chodzić na imprezy, pić, chodzic na domówki, ale w dzisiejszych czasach to oznacza chyba jakbym był jakis trendowaty. Strasznie mnie irytuje kiedy ktoś mi mówi "dlaczego się nie odzywasz, pewnie myśli" itp.

Trafiłeś na jakąś dziwną klasę. Dwa razy zaczynałem studia, 3 razy byłem w policealnej i się z czymś takim nie spotkałem.

Ostatnio rozbroił mnie komentarz: "to że ktoś Cie skrzywdził w dzieciństwie nie znaczy że nie możesz się przy nas odezwać"
Skąd związek dzieciństwa z małomównością?

Miszka pisze: "to że ktoś Cie skrzywdził w dzieciństwie nie znaczy że nie możesz się przy nas odezwać"

Niezły! :lol: Proponuję medal z kalafiora....albo buraka .

Miszka pisze:Ostatnio rozbroił mnie komentarz: "to że ktoś Cie skrzywdził w dzieciństwie nie znaczy że nie możesz się przy nas odezwać"
Skąd związek dzieciństwa z małomównością?

haha skąd ja to znam?
Pamietam, że w podstawówce nauczyciel wf-u był przekonany, że jestem z jakiejś patologicznej rodziny, bo nie lubiłam wf-u i mało mówiłam. Nawet na studiach facet od angielskiego też próbował mi "pomóc" w otwarciu się, 100% ekstrawertyk. Na szczęście to chyba dwa takie przypadki nauczycieli. Zastanawiające, że mężczyźni, a przecież nauczają głównie kobiety. Pewnie jakbym była 200 kilowym brzydalem nikogo by to nie obchodziło, ale faceci sobie myślą: oo słodka dziewczynka, taka cicha na pewno miała złe dzieciństwo :lol:

Ja zawsze czułam się jakaś inna, nie pasująca do reszty otoczenia i często inni dawali mi to odczuć, ale z czasem zaczęłam się przystosowywać, dla świętego spokoju. Chciałam przez znaczną część czasu być sama żeby zajmować się swoimi zainteresowaniami i odpoczywać po pracy ale nie chciałam być samotna dlatego wychodziłam ze znajomymi do knajp, nawet zgadzałam się na imprezę co jakiś czas. Miałam swoje nieliczne grono bliskich znajomych, przyjaciół. Od pewnego czasu rzadziej wychodzę i zamiast spotykać się w knajpach i trwonić kasę wolę odwiedzać moje kumpele w domu. I tak ostatnio, podczas babskiego wieczoru z 3 kumpelami moja długoletnia '' przyjaciółka'' (już wstawiona, zresztą jak codzień) wielokrotnie próbowała mnie zawstydzić przed resztą bez powodu a na koniec przy wszystkich stwierdziła, że ze mną jest coś nie tak. Przez kilka dni nie dawało mi to spokoju i zbierała się we mnie złość więc napisałam jej co mi na sercu leży a w odpowiedzi napisała że zachowała się tak bo ktoś mi wreszcie musi uświadomić na czym życie polega a ona ma dość trzymania w sobie tego co wie, co ludzie (ponoć) o mnie mówią. Po przeczytaniu tego doszłam do wniosku że czas zakończyć tę znajomość, która zresztą od dawna mi ciążyła i od kilku dni czuję ogromną ulgę więc tak musiało być. Dodam że ta ''przyjaciółka'' ekstrawertyczka jest wieloletnią alkoholiczką która nie ma żadnych zainteresowań i nie wie co się na świecie dzieje, ale to ze mną, osobą która ani sobie ani nikomu innemu nie robi krzywdy, według niej jest ''coś nie tak''. Doszłam do wniosku że nie chcę się już dopasowywać do innych, nie ważne ile bym zrobiła i jak bardzo się starała dla takich ludzi jak ona nigdy nie będę wystarczająco dobra, ale już nie muszę bo teraz wiem, że '' idąc za tłumem nie zajdzie się dalej niż tłum''.

"Cały serrit, po co rozmawiać" kiedy na pytanie " co tam" odpowiedziałem "dobrze" , "czemu nic nie mówisz". Tak jak u koleżanki wyżej, próby zawstydzenia przy innych, ale tutaj nauczyłem się już kontrataku . Prawie każdy moją małomówność traktuje jako wadę... Pamiętam w gimnazjum mięliśmy zajęcia z panią pedagog gdzie na kartkach wypisywaliśmy sobie na wzajem wady i zalety, u mnie oczywiście było w większości jako wada "za cichy" więc oczywiście pani pedagog też uważała że to wada do zmiany . Na tę chwilę mam sporo znajomych, każdy mnie mniej więcej zna i nie przeszkadza im to, oczywiście zdarzają się małe uwagi, ale tego nikt nie ominie

"Dlaczego jesteś taka smutna?", "Dlaczego nic nie mówisz?", "Dlaczego jesteś taka cicha?", "Uśmiechnij się, wyluzuj!". Matko, ile ja tego słyszałam. Co do obraźliwych komentarzy: na szczęście jako takich nie było, chyba najgorszym określeniem było stwierdzenie przez moją nauczycielkę, że jestem jakaś taka...dziwna.
Na szczęście w szkole miałam w miarę lekko, chociaż...pamiętam koleżankę z klasy, która była niesamowitym odludkiem i niechętnie rozmawiała z ludźmi (doskonale to rozumiałam, więc się nie narzucałam). Była stale wyśmiewana przez większość mojej klasy... Tylko dlatego, że była jaka była. Ta sama nauczycielka, o której wspominałam wcześniej przed balem maturalnym przy całej klasie zaczęła się jej wypytywać dlaczego nie chce pójść na studniówkę, że jak tak można, że ona jej pomoże itd. Oczywiście koleżanka stanowczo mówiła ciągle "nie", więc ostatecznie nauczycielka się wkurzyła i powiedziała, że jak nie to nie, bez łaski, ale później będzie miała problemy i jeszcze zobaczy. Cóż, do tej pory nie wiem o jakie problemy mogło chodzić.

Kiedyś czasem ludzie komentowali moje zachowanie. Zwłaszcza wtedy, kiedy mieli okazję pobyć ze mną sam na sam. Ale czasem mówili coś na mój temat na forum dużej grupy ludzi, były to ironiczne komentarze co do mojej osoby w stylu "ona jest baaardzo towarzyska". Na początku troche mnie to irytowało, ale co tu dużo mówić - w końcu to wszystko to prawda, nie byłam specjalnie towarzyska i nie będę i nie ma po co się zmieniać na siłę. Upodobnianie się do innych i nieakceptowanie siebie samego takim, jakim się jest, to najgorsze, co możemy sobie zafundować. Warto być świadomym własnej osobowości, a na szczęście introwertycy mają to do siebie, że lubią spędzać czas w samotności, poznawać siebie. A to, czy trafimy na towarzystwo, które nas zaakceptuje, nie zależy już od nas.

Podpisuję się pod to obiema rękami

Konradek pisze:Podpisuję się pod to obiema rękami

Też bym się podpisał obiema, ale umiem tylko prawą.