Polski Portal Introwertyków

highwind pisze: 14 lis 2018, 17:01 Dorwałem dziwną sagę fantasy "Malazańska Księga Poległych". 10 tomiszczy. Brnę przez pierwszy aktualnie. Denerwuje mnie, że jest pisana jak sinusoida - najpierw nic się nie dzieje, potem nuda, potem znowu trzyma w napięciu, a potem znowu przeskok do nowego bohatera i nie wiadomo o co chodzi. Ponoć pierwszy tom jest jednym z gorszych właśnie i trzeba przez niego przebrnąć. Zobaczymy.

Przeczytałem swego czasu 1 tom w oryginale. Nie wiem jak tłumaczenia, ale język jest tam mocno stylizowany, opisy jak dla mnie były bardzo wyobraźnio twórcze, ogólnie fajnie się czyta i całkiem ciekawa historia. Choć nigdy mnie to na tyle nie wciągnęło by całą serię ruszyć.

Strasznie dużo przydomków jest - z tym się nigdzie indziej nie spotkałem. Każdy ma jakąś dziwną ksywę - biegunek, sójeczka, płot, żal, skrzypek, loczek, itd. I o ile przez pierwsze sto stron była zamuła - dosłownie nic się nie działo - coś niby pisało o magach, ale nie było widać mechanik magii, które najbardziej mnie interesują, więc się wynudziłem. Ale później zrobiło się mega ciekawie. Magia, która nie jest za darmo, teleportacja, transfer dusz, kradzieże ciał. Do tego ingerencja bogów w życie śmiertelników. To lubię. Z tymże jak pisałem wyżej - fabuła nabiera tempa, żeby nagle przerzucić czytelnika w całkiem inny wątek innego bohatera, który zdaje się tylko chodzić i gadać. Ależ mnie to wybija z rytmu. Normalnie nie mogę się doczekać żeby wziąć książkę w łapy. A tutaj tylko się martwię, żeby znowu historia nie powędrowała do jakiegoś nonejma Rozumiem, że ten nonejm pewnie później okaże się kimś ważnym, ale kurde - przydałoby się lepiej go sprzedać na samym początku.

Games People Play -- Eric Berne.
Tak bardzo ciekawią mnie zachowania ludzkie, a i tak wciąż nie potrafię stwierdzić dlaczego mnie inni nie lubią

Bronisław Prugar- Ketling - Aby dochować wierności .

karaluchnapatyku pisze: 07 lis 2018, 14:07

Nikt34 pisze: 23 paź 2018, 20:50 Ja obecnie czytam "Gra Endera" Orsona Scott Carda

Od jakiegoś czasu przymierzam się do lektury Gry Endera, mógłbyś napisać w kilku słowach co o niej sądzisz?

Na ten moment czytam Atramentowe serce, autorstwa Corneli Funke. Wypożyczyłem za poleceniem znajomej. Powieść jest młodzieżowa, dla tej młodszej części młodzieży nawet bym orzekł, ale czyta mi się wprost wyśmienicie. Dobrze jest czasami poddać się oporom, oddać duchu młodości i dać ponieść młodzieńczym fantazjom, które za nic sobie miały problemy dorosłego świata.

Książka bardzo dobra, nie jest to jakieś arcydzieło ale czyta się naprawdę szybko i dobrze. Łatwo można nabrać sympatii do głównego bohatera i kibicować mu w jego grze. Jeżeli jeszcze nie przeczytałeś to myślę że się nie zawiedziesz.

Nikt34 pisze: 19 lis 2018, 21:32 Jeżeli jeszcze nie przeczytałeś to myślę że się nie zawiedziesz.

Książkę skończyłem w Święto Niepodległości i muszę przyznać, że bardzo mi się podobała. Co prawda miałem też swoje "ale", jednak po przemyśleniu sobie sprawy, stwierdziłem, że jednak troszkę przesadzam, bo w końcu jest to powieść przeznaczona dla młodszej młodzieży. Nie wiem o którym z głównych bohaterów mówisz, bo jest ich troszkę, ale z całą pewnością takiego Smolipalucha i Bastę zapamiętam na dłuższy czas.
Wczoraj wypożyczyłem dwa kolejne tomy, a w międzyczasie wziąłem się za cykl "Królowie Przeklęci" i mocno się wkręciłem. To bardzo dynamiczna i wciągająca seria książek historycznych.

W tej chwili zacząłem czytać o Starożytnej Grecji. Tytuł mówi praktycznie wszystko - "Starożytna Grecja. Od prehistorii do czasów hellenistycznych". Od dłuższego czasu przymierzałem się do ruszenia tej książki i w końcu nastąpił ten czas

"Eve" Anna Carey

"Doktor Socrates. Piłkarz, filozof, legenda" by Andrew Downie.

Trylogia Sienkiewicza.

"Lustrzany Świat Melody Black" Gavin Extence

Wojciech Chmielarz "Żmijowisko" - thriller psychologiczny

Lucy Maud Montgomery "Ania z Avonlea" - druga część Ani z Zielonego Wzgórza. Nadrabiam dzieciństwo.

Kirin pisze: 16 gru 2018, 17:29 Lucy Maud Montgomery "Ania z Avonlea" - druga część Ani z Zielonego Wzgórza. Nadrabiam dzieciństwo.

O proszę. Też to lubiłam. A ostatnio w jeden wieczór przetrawiłam "Błękitny zamek" - trochę romansidło, ale na odmóżdżenie może być

Magdalena Rittenhouse "Nowy Jork. Od Mannahatty do Ground Zero"