Religia, wiara
- kropka
- Introwertyk
- Posty: 84
- Rejestracja: 05 sie 2008, 19:20
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: wyrwana z kontekstu
Trochę to może dziwnie zabrzmi... ale poszukaj sobie mszy i księdza, na której się nie przynudza
Do Kościoła chodzę od czasu do czasu, na drugi koniec miasta, do parafii dominikanów. Mają trochę inną filozofię życiową niż pozostali (przynajmniej Ci nasi) i powiem szczerze, że bardzo lubię te masze i kazania. Natomiast w "moim" kościele najchętniej paliliby nieposłusznych na stosie, pomijając to, że proboszcz ma jakieś dziwne władcze zapędy i ogłoszeń słucha się jak komend w wojsku... Dlatego tu nie chodzę...
- underdog
- Stały bywalec
- Posty: 242
- Rejestracja: 10 sie 2007, 17:29
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Kraków
Tak, chętnie wyciągnę wnioski z ostatniego kazania pod tytułem "wychowanie seksualne w szkołach jest ZŁE!". I proszę, nie przyrównuj mnie do przedszkolaków, ponieważ jestem sporo starszy od Ciebie. A gdybyś zadała sobie odrobinę trudu i przejrzała ten wątek, to potraktowałabyś mój post jako żart, którym miał być, a nie jako wyraz moich poglądów.Naphthalene pisze:A może zamiast na niego narzekać, jak przedszkolak, który ze mszy nic nie rozumie i któremu w kościele się nudzi, trzeba go choć raz wysłuchać i wyciągnąć z jego kazania wnioski?
Kropka, dokładnie to zrobiłem jakiś czas temu. I zabawne, że wspominasz o dominikanach. Jeśli masz na myśli tych krakowskich (bardzo popularni!) to mogliśmy się minąć na mszy :wink: Obecnie mam tylko kłopot - przeprowadziłem się i muszę teraz sporo dojeżdżać, żeby dotrzeć do kościoła, w którym kazanie nie brzmi jak audycja ojca Rydzyka.kropka pisze:Trochę to może dziwnie zabrzmi... ale poszukaj sobie mszy i księdza, na której się nie przynudza
- iksigrekzet
- Intromajster
- Posty: 517
- Rejestracja: 21 lip 2008, 1:32
- Płeć: nieokreślona
- iksigrekzet
- Intromajster
- Posty: 517
- Rejestracja: 21 lip 2008, 1:32
- Płeć: nieokreślona
- Naphthalene
- Introwertyk
- Posty: 65
- Rejestracja: 28 lip 2008, 14:39
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Małopolska
- Akolita
- Krypto-Extra
- Posty: 756
- Rejestracja: 01 sie 2008, 18:02
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Łódź/Włocławek
Biorąc pod uwagę takie kryteria, underdog wcale nie wychodzi na młodszego od Ciebie, a już na pewno nie na przedszkolaka.Naphthalene pisze:Wiek człowieka mierzy się wiekiem jego myśli i słów.underdog pisze:I proszę, nie przyrównuj mnie do przedszkolaków, ponieważ jestem sporo starszy od Ciebie.
Mówi, że nigdy nie śpi. Że nigdy nie umrze. Dyga przed skrzypkami, pląsa do tyłu, odrzuca głowę, parska głębokim gardłowym śmiechem i jest wielkim ulubieńcem, ten sędzia. Wachluje się kapeluszem, a księżycowa kopuła jego czaszki sunie blada pod światłami, on zaś obraca się, przejmuje skrzypki, wiruje w piruecie, wykonuje jedno pas, dwa pas, tańcząc i grając jednocześnie. Nigdy nie śpi. Mówi, że nigdy nie umrze. Tańczy w świetle i cieniu i jest wielkim ulubieńcem. Nigdy nie śpi, ten sędzia. Tańczy i tańczy. Mówi, że nigdy nie umrze.”
-
amnesiac
A ja kościół i wiarę uważam za "zapychacza dziur". Kiedyś ludzie wierzyli że słońce jest bogiem. I słusznie, bo skąd niby mieli wiedzieć o reakcjach termojądrowych. Nie umieli wyjaśnić w racjonalny sposób skąd bierze się ta ciepła jasność więc stwierdzili że musi być to siła nadludzka. Moim zdaniem wszystko da się wyjaśnić naukowo, tylko wielu rzeczy o świecie i jego naturze nadal tak na prawdę nie wiemy. I te dziury zapychamy bogiem, cudami, itp.
jak łatwo wywnioskować jestem ateistą. I uważam że kościół to jedna wielka ściema. Nie tylko katolicki. Te spowiedzi, modlitwy, sakramenty, itp kontakty z czymś nadludzkim to nie dla mnie. Uważam że wiara często czyni więcej szkody niż pożytku. Długi temat, można się rozpisywać, ale i dużo czytać na ten temat, polecam Richarda Dawkinsa.
jak łatwo wywnioskować jestem ateistą. I uważam że kościół to jedna wielka ściema. Nie tylko katolicki. Te spowiedzi, modlitwy, sakramenty, itp kontakty z czymś nadludzkim to nie dla mnie. Uważam że wiara często czyni więcej szkody niż pożytku. Długi temat, można się rozpisywać, ale i dużo czytać na ten temat, polecam Richarda Dawkinsa.
- iksigrekzet
- Intromajster
- Posty: 517
- Rejestracja: 21 lip 2008, 1:32
- Płeć: nieokreślona
Dawkins ma świetne argumenty i bez wątpienia jest świetnym naukowcem(książka "Samolubny Gen"), ale to jego emocjonalne zaangażowanie w propagowanie ateizmu jest cokolwiek podejrzane i śmierdzi mi trochę dogmatyzmem.amnesiac pisze:Długi temat, można się rozpisywać, ale i dużo czytać na ten temat, polecam Richarda Dawkinsa.
(Nie obrazicie się, że odgrzeję stary wątek?)
Wychowany w rodzinie katolickiej, pochłaniając wiele filozoficznych poglądów i najróżniejszej wiedzy, stałem się w końcu ateistą. Ba, powiedziałbym, że antychrześcijaninem. Chrześcijaństwo mnie generalnie denerwuje, każde jego wpierniczanie się w moje życie ostro odpieram.
W każdym razie, czuję się szczęśliwszy wyobrażając sobie, że nie ma żadnego chrześcijaństwa, nie czując żadnego wpływu "czarnej mafii" na moje życie. Ale o to trudno, Polska jest niestety państwem kościelnym.
Wychowany w rodzinie katolickiej, pochłaniając wiele filozoficznych poglądów i najróżniejszej wiedzy, stałem się w końcu ateistą. Ba, powiedziałbym, że antychrześcijaninem. Chrześcijaństwo mnie generalnie denerwuje, każde jego wpierniczanie się w moje życie ostro odpieram.
W każdym razie, czuję się szczęśliwszy wyobrażając sobie, że nie ma żadnego chrześcijaństwa, nie czując żadnego wpływu "czarnej mafii" na moje życie. Ale o to trudno, Polska jest niestety państwem kościelnym.
Zdecydowanie to drugie. Nie mogę pojąć "potrzeby posiadania bogów", tak często słyszanego zarzutu, że człowiek niewierzący jest pusty (to już jest bezczelność), nie potrafię w żaden sposób dostrzec sensu rytuałów, w końcu zwyczajnie nie uznaję kreacjonistycznego modelu z Biblii, a na "to jest kwestia wiary, nie dowodów, wierz w chrześcijaństwo" (autentyczne słowa rodziców, którzy bardzo nie mogą się pogodzić z mym ateizmem) odpowiadam w stylu "oczywiście, przecież wierzę w Latającego Potwora Spaghetti! nie czujecie tego w sercu? człowiek bez Latającego Potwora Spaghetti jest pusty!".underdog pisze:A możesz uściślić? Masz dość Kościoła i kleru czy raczej coś w stylu Nietzschego - nie potrafisz ścierpieć wiary w jakiegoś zewnętrznego Boga ?
Choć nie zaprzeczę, że kler to oddzielna i jeszcze gorsza sprawa. Zamiast jakiegokolwiek dłuższego wywodu zacytuję tutaj Stendhala, pośrednio nawiązującego do instytucji kościołą: "jedynym usprawiedliwieniem Boga jest jego nieistnienie".
