Mam taką rozkminkę:
Jaki jest dopuszczalny dla Was stopień inwigilacji (powiedzmy, że "zanonimizowanej") Waszego życia przez korporacje zajmujące się zbieraniem takich danych?
Możemy takie poziomy inwigilacji podzielić myślę na kilka poziomów, powiedzmy:
- wiedza o tym w jakie reklamy klikamy
- wiedza o tym jakie strony oglądamy
- wiedza o naszych transakcjach bankowych, czyli co kupujemy
- wiedza o zawartości naszych wiadomości w komunikatorach do najbliższych
- wiedza o tym gdzie mieszkamy
- wiedza o tym gdzie chodzimy, jakie sklepy odwiedzamy, jakie adresy odwiedzamy, czyli geolokalizacja w czasie rzeczywistym.
itd.
Jakie poziomy śledzenia i zbierania danych, które potem są wysyłane na serwery korporacji jesteście w stanie zaakceptować?
Czy Google zgwałciło nam mózgi?
Re: Czy Google zgwałciło nam mózgi?
Rozumiem intencje, ale pytanie trzeba uścislić.
Oddajemy naszą prywatność za coś. Trzeba uścislić, cenę w PLN.
Np. mamy darmową skrzynkę pocztową, ale tak naprawdę operator czyta nasze maile. Mamy darmowe treści w internecie, ale wiedzą co się klika, i zmuszają nas do oglądania reklam. Mamy darmowe aplikacje na androida, ale one żądają dostępu do naszych kontaktów, wiadomości, pozycji GPS, itp, często również przy nieużywaniu aplikacji, czyli non stop. Niby mamy darmowego androida (ale czy darmowego?) ale usługi googla mają stały dostęp do wszystkiego na naszym telefonie.
Można by mnożyć. Teraz trzeba by podliczyć ile byśmy musieli miesięcznie wydać na wszystkie usługi medialne z których korzystamy, aby nie mieć reklam. Przy czym, nie mamy gwarancji, że nadal nie będą nas śledzić.
Oddajemy naszą prywatność za coś. Trzeba uścislić, cenę w PLN.
Np. mamy darmową skrzynkę pocztową, ale tak naprawdę operator czyta nasze maile. Mamy darmowe treści w internecie, ale wiedzą co się klika, i zmuszają nas do oglądania reklam. Mamy darmowe aplikacje na androida, ale one żądają dostępu do naszych kontaktów, wiadomości, pozycji GPS, itp, często również przy nieużywaniu aplikacji, czyli non stop. Niby mamy darmowego androida (ale czy darmowego?) ale usługi googla mają stały dostęp do wszystkiego na naszym telefonie.
Można by mnożyć. Teraz trzeba by podliczyć ile byśmy musieli miesięcznie wydać na wszystkie usługi medialne z których korzystamy, aby nie mieć reklam. Przy czym, nie mamy gwarancji, że nadal nie będą nas śledzić.
"Life is so unnecessary"
- KierowcaInrzynier
- Pobudzony intro
- Posty: 170
- Rejestracja: 27 gru 2022, 21:42
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 5w4
- MBTI: INTP
- Lokalizacja: 53.82747483729529, 18.107694236160945
- Kontakt:
Re: Czy Google zgwałciło nam mózgi?
Odnośnie tego co @Agon zapostował, to ostatnio założyłem sobie konto na facebooku i od czasu do czasu sprawdzam, co losowego zaserwuje mi algorytm na stronie głównej, mój wniosek jest jednoznaczny - cyfrowa schizofrenia.
Przykładowa sytuacja z ostatnim incydentem dronowym. Pierwszy z brzegu post wrzeszczący, jakoby za atak odpowiedzialna była Ukraina, i że to nasz wróg i jest niewdzięczny, a komentujący szkalują nie tylko Tuska, ale też Dudę (post z grupy pisowskiej).
Zaraz po tym następny post na głównej - trzeba obok Rosji zbudować wielki mur, i wymordować ich co do joty, aby nie zostało ani jednego kacapa aż po Ural.
Ładnie sobie politycy i obce służby robią nam kisiel z mózgu. Z racji tego, że Polska jak zwykle jest kilka lat przed zachodem, to gdy u nas się będzie strzelać do pisowców, to w Ameryce pewnie wybuchnie pełnoskalowa wojna domowa.
Przykładowa sytuacja z ostatnim incydentem dronowym. Pierwszy z brzegu post wrzeszczący, jakoby za atak odpowiedzialna była Ukraina, i że to nasz wróg i jest niewdzięczny, a komentujący szkalują nie tylko Tuska, ale też Dudę (post z grupy pisowskiej).
Zaraz po tym następny post na głównej - trzeba obok Rosji zbudować wielki mur, i wymordować ich co do joty, aby nie zostało ani jednego kacapa aż po Ural.
Ładnie sobie politycy i obce służby robią nam kisiel z mózgu. Z racji tego, że Polska jak zwykle jest kilka lat przed zachodem, to gdy u nas się będzie strzelać do pisowców, to w Ameryce pewnie wybuchnie pełnoskalowa wojna domowa.
"Don't bend; don't water it down; don't try to make it logical; don't edit your own soul according to the fashion. Rather, follow your most intense obsessions mercilessly." - Franz Kafka
-
patha
- Intromajster
- Posty: 467
- Rejestracja: 18 sty 2016, 5:12
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 5w4
- MBTI: INTP/J-T
Re: Czy Google zgwałciło nam mózgi?
To nie politycy, nie obce służby, tylko algorytm FB tak działa. Algorytm serwuje treści priorytyzując te zawłaszczające najwięcej atencji i zaangażowania, a takimi najczęściej są treści skrajne i kontrowersyjne. A jeśli zniszczy Ci to psychike i zrobi sieczkę z mózgu - tym lepiej dla Facebooka, bo będziesz więcej na nim siedział. Nikt ze sprawnie funkcjonującym mózgiem raczej nie ma osobistego konta na tej witrynie.KierowcaInrzynier pisze: 14 wrz 2025, 19:17 Ładnie sobie politycy i obce służby robią nam kisiel z mózgu. Z racji tego, że Polska jak zwykle jest kilka lat przed zachodem, to gdy u nas się będzie strzelać do pisowców, to w Ameryce pewnie wybuchnie pełnoskalowa wojna domowa.
Bardziej mnie zdumienia ewolucja poczucia etyki w społeczeństwie. Mamy korporacje, które specjalnie prowadzą badania nad tym jak użytkownikom zrobić wodę z mózgu by jak najwięcej czasu spędzali i jak najwięcej reklam obejrzeli - oczywiście kosztem ich psychiki. Np. optymalny czas shortów, algorytm ich serwowania, który ma wywoływać co jakiś czas piki dopaminy itd.
I nikt nikogo za to w pierzu nie wytarzał.
- KierowcaInrzynier
- Pobudzony intro
- Posty: 170
- Rejestracja: 27 gru 2022, 21:42
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 5w4
- MBTI: INTP
- Lokalizacja: 53.82747483729529, 18.107694236160945
- Kontakt:
Re: Czy Google zgwałciło nam mózgi?
Który narkoman obwinia swojego dealera za dostarczanie mu kolejnych porcji coraz bardziej zanieczyszczonego narkotyku?patha pisze: 21 paź 2025, 2:08 Bardziej mnie zdumienia ewolucja poczucia etyki w społeczeństwie. Mamy korporacje, które specjalnie prowadzą badania nad tym jak użytkownikom zrobić wodę z mózgu by jak najwięcej czasu spędzali i jak najwięcej reklam obejrzeli - oczywiście kosztem ich psychiki. Np. optymalny czas shortów, algorytm ich serwowania, który ma wywoływać co jakiś czas piki dopaminy itd.
I nikt nikogo za to w pierzu nie wytarzał.
"Don't bend; don't water it down; don't try to make it logical; don't edit your own soul according to the fashion. Rather, follow your most intense obsessions mercilessly." - Franz Kafka