Nieśmiałość a introwertyzm
- Anthrax91
- Pobudzony intro
- Posty: 131
- Rejestracja: 14 maja 2016, 15:53
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 4w5
- MBTI: ISTJ
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: Nieśmiałość a introwertyzm
Będąc dzieckiem byłem bardzo nieśmiały, pamiętam jak mama próbowała mnie czasem wysyłać do sklepu po jakieś proste zakupy typu "kup masło" i było to zawsze dla mnie traumatyczne przeżycie...jakikolwiek kontakt z dorosłą nieznaną mi osobą przyprawiał o palpitację serce i czerwienie się. Bardzo duża zmiana nastąpiła kiedy skończyłem 18 lat i trzeba było załatwiać jakieś sprawy w urzędach, prawo jazdy, pierwsza praca itd... zahartowałem się i aktualnie to nawet nie wiem jak z tą moją nieśmiałością jest....z pewnością kupienie masła nie jest już problemem
Re: Nieśmiałość a introwertyzm
Nieśmiałość to na ogół brak pewności siebie i bierze się raczej z niskiej samooceny niż z introwertyzmu. Niemniej jednak wiąże się ona z pewną ostrożnością w stosunku do ludzi, charakterystyczną dla introwertyków.
-
- Intronek
- Posty: 29
- Rejestracja: 05 cze 2018, 10:32
- Płeć: kobieta
Re: Nieśmiałość a introwertyzm
Dwie różne rzeczy Często ze soba mylone bo
-po pierwsze są powszechnie uznawane za synonimy, myślę że ze względu na podobne dla zewnetrznego obserwatora "objawy"
-po drugie czasem ciężko ustalic czy unikanie kontaktu to faktycznie preferencja czy ucieczka przed lękową sytuacją W obu przypadkach unikamy nieprzyjemnych dla nas doznań i mozemy odczuwać ulgę Oczywiście w przypadku nieśmiałości jest też jakiś żal, frustracja, ale to nie zawsze jest czytelne i nieśmiałek może uznać że nie lubi i nie potrzebuje kontaktu podczas gdy rzeczywistość jest inna Z kolei introwertyk, który od dziecka słyszy że jego zachowania nie są normalne może zacząć szukać zaburzeń tam gdzie ich nie ma
- poza tym sądzę, że introwertyzm może podkrecać nieśmiałość Ekstrwertycy mają większą motywację żeby walczyc z blokadami w kontaktach z ludźmi Introwertycy potrzebują ich w mniejszym stopniu, więc częściej odpuszczają, wycofują się, w rezultacie kiedy są zmuszeni do kontaktu stresują się jeszcze bardziej bo nie mają treningu
Przeżyłam to wszystko na własnej skórze Najpierw uważałam, że jestem nieśmiała i zaburzona i walcząc z tym postepowalam wbrew swojej naturze, co nie mogło zadziałać, za to doprawadzało do depresyjnych stanów
Później "odkryłam" introwertyzm i wmówiłam sobie, że nie potrzebuję ludzi co było też destrukcyjne A prawda jest taka, że jestem i introwertyczna (nie ekstremalnie) i nieśmiała (nad czym jakoś panuję) Teraz łatwiej mi szukać odpowiednich dla mnie życiowych rozwiązań, akceptować swoje potrzeby a pracować nad tym nad czym jest sens
-po pierwsze są powszechnie uznawane za synonimy, myślę że ze względu na podobne dla zewnetrznego obserwatora "objawy"
-po drugie czasem ciężko ustalic czy unikanie kontaktu to faktycznie preferencja czy ucieczka przed lękową sytuacją W obu przypadkach unikamy nieprzyjemnych dla nas doznań i mozemy odczuwać ulgę Oczywiście w przypadku nieśmiałości jest też jakiś żal, frustracja, ale to nie zawsze jest czytelne i nieśmiałek może uznać że nie lubi i nie potrzebuje kontaktu podczas gdy rzeczywistość jest inna Z kolei introwertyk, który od dziecka słyszy że jego zachowania nie są normalne może zacząć szukać zaburzeń tam gdzie ich nie ma
- poza tym sądzę, że introwertyzm może podkrecać nieśmiałość Ekstrwertycy mają większą motywację żeby walczyc z blokadami w kontaktach z ludźmi Introwertycy potrzebują ich w mniejszym stopniu, więc częściej odpuszczają, wycofują się, w rezultacie kiedy są zmuszeni do kontaktu stresują się jeszcze bardziej bo nie mają treningu
Przeżyłam to wszystko na własnej skórze Najpierw uważałam, że jestem nieśmiała i zaburzona i walcząc z tym postepowalam wbrew swojej naturze, co nie mogło zadziałać, za to doprawadzało do depresyjnych stanów
Później "odkryłam" introwertyzm i wmówiłam sobie, że nie potrzebuję ludzi co było też destrukcyjne A prawda jest taka, że jestem i introwertyczna (nie ekstremalnie) i nieśmiała (nad czym jakoś panuję) Teraz łatwiej mi szukać odpowiednich dla mnie życiowych rozwiązań, akceptować swoje potrzeby a pracować nad tym nad czym jest sens
Re: Nieśmiałość a introwertyzm
Cześć. Właśnie borykam się z problemem małomówności i nieśmałości.
W pracy siedzę z ludźmi przez 12 godzin i praktycznie nie potrafię poruszyć żadnego tematu od samej siebie.
Znam ich już bardzo dobrze i wiem jakimi są ludźmi. Mogę się spokojnie przy nich czuć wyluzowana a i tak pomimo tego nie potrafię zagadać choć bardzo bym chciała byś sprawnym rozmówcą. W internecie nie mam z tym problemu. Jednakże, gdy pracownicy poruszają jakieś tematy nie potrafię się wtrącić bo myślę sobie po co będę się wtrącać i tak to co powiem nie będzie dla nich znacząco ważne albo uznają, że nie potrzebnie się dołączam do ich tematu. I tak mnie już uważają za dziwaka, który praktycznie nic nie umie zrobić dobrze za pierwszym razem.
W pracy siedzę z ludźmi przez 12 godzin i praktycznie nie potrafię poruszyć żadnego tematu od samej siebie.
Znam ich już bardzo dobrze i wiem jakimi są ludźmi. Mogę się spokojnie przy nich czuć wyluzowana a i tak pomimo tego nie potrafię zagadać choć bardzo bym chciała byś sprawnym rozmówcą. W internecie nie mam z tym problemu. Jednakże, gdy pracownicy poruszają jakieś tematy nie potrafię się wtrącić bo myślę sobie po co będę się wtrącać i tak to co powiem nie będzie dla nich znacząco ważne albo uznają, że nie potrzebnie się dołączam do ich tematu. I tak mnie już uważają za dziwaka, który praktycznie nic nie umie zrobić dobrze za pierwszym razem.
Re: Nieśmiałość a introwertyzm
Masz skrajnie niski poziom dopaminy. Co widać także po wypowiedzi: "I tak mnie już uważają za dziwaka, który praktycznie nic nie umie zrobić dobrze za pierwszym razem." Spróbuj skorygować na początek biochemicznie: N-acetylo L-tyrozyna (NALT), sulbutiamina itp. Gwarantuję, że zobaczysz różnicę.
Potem zbuduj większą pewność siebie starając się zacząć robić rzeczy, o których możesz opowiedzieć innym z dużą szansą, że ich to zaciekawi. Spróbuj rzeczy podobnych do tych, które ich interesują. Zacznij rozmawiać o rzeczach, które nie dotyczą bezpośrednio Ciebie, ale np. popularnych filmów, wydarzeń, muzyki, knajp w okolicy itd.
Z czasem staniesz się bardziej śmiałym introwertykiem.
Potem zbuduj większą pewność siebie starając się zacząć robić rzeczy, o których możesz opowiedzieć innym z dużą szansą, że ich to zaciekawi. Spróbuj rzeczy podobnych do tych, które ich interesują. Zacznij rozmawiać o rzeczach, które nie dotyczą bezpośrednio Ciebie, ale np. popularnych filmów, wydarzeń, muzyki, knajp w okolicy itd.
Z czasem staniesz się bardziej śmiałym introwertykiem.
I never quit...
- Coldman
- Administrator
- Posty: 2687
- Rejestracja: 07 lip 2014, 2:27
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 4w5
- MBTI: Szajs
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Nieśmiałość a introwertyzm
Z dzisiejszego przeglądu internetów
"Introwertyk w łóżku nie wie, czego się od niego wymaga, a nieśmiały nie wie, od czego zacząć."
"Introwertyk w łóżku nie wie, czego się od niego wymaga, a nieśmiały nie wie, od czego zacząć."
-
- Wtajemniczony
- Posty: 6
- Rejestracja: 30 cze 2019, 17:52
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 9
- MBTI: INFJ
Re: Nieśmiałość a introwertyzm
Wydaje mi się, że nieśmiałość i introwertyzm to - jak bodajże ktoś nuż tu wspomniał - to dwie oddzielne rzeczy, choć występowanie obu naraz jest wysoce prawdopodobne. Tak jak jest z burzą i deszczem -to odrębne zjawiska, ale często występują razem.(Kurczę, porównanie średnie, ale tylko takie przyszło mi do głowy xD)
Odkąd pamiętam, byłem nieśmiały. Od małego nie miałem odwagi się odzywać, co było o tyle problematyczne, że byłem „wypychany” przez rodzicieli do kontaktów z ludźmi. Teraz bardzo trudno jest mi poznawać nowych ludzi, a gdy się uda - nawiązać głębszą relację, która wychodziłaby poza zwykłe „cześć-cześć”. Dodatkowo, mam tak jedna z użytkowniczek wyżej - w większej grupie trudno mi się odezwać, przebić. W efekcie zazwyczaj siedzę, milczę i słucham, ewentualnie co jakiś czas rzucając jakąś uwagę czy komentarz. Prawie 30 lat na karku, a to nadal poważna bolączka.
Odkąd pamiętam, byłem nieśmiały. Od małego nie miałem odwagi się odzywać, co było o tyle problematyczne, że byłem „wypychany” przez rodzicieli do kontaktów z ludźmi. Teraz bardzo trudno jest mi poznawać nowych ludzi, a gdy się uda - nawiązać głębszą relację, która wychodziłaby poza zwykłe „cześć-cześć”. Dodatkowo, mam tak jedna z użytkowniczek wyżej - w większej grupie trudno mi się odezwać, przebić. W efekcie zazwyczaj siedzę, milczę i słucham, ewentualnie co jakiś czas rzucając jakąś uwagę czy komentarz. Prawie 30 lat na karku, a to nadal poważna bolączka.
Re: Nieśmiałość a introwertyzm
W chwili gdy się tu rejestrowałem, czyli te 9 lat temu, byłem strasznie wycofany społecznie i nieśmiały. Dziś natężenie powyższych dwóch rzeczy jest niższe o jakieś 70%.
Nie jestem w stanie wskazać konkretnie tego, co na to wpłynęło, myślę że to kwestia nawarstwienia się kilku ważnych czynników - W tym zwyczajnego upływu czasu i dojrzewania.
Podczas ostatnich lat przeszedłem przez 4 letnią kurację z testosteronem, któremu towarzyszył długi epizod z lekiem ssri (citalopram). W 2014 zaczął się również intensywny proces mojej socjalizacji bo wszedłem w branżę treningów personalnych a następnie zacząłem pracować jako masazysta którym jestem aktualnie. Jednocześnie wszystkiemu towarzyszyl intensywny rozwój fizyczny, mentalny i duchowy, który trwa cały czas. Była to praca na przekonaniach, dekodyka, nauka medytacji, praca z emocjami, rozwój świadomości etc.
Oczywiście królem towarzystwa nie jestem i nigdy nie będę, ale nawiązywanie relacji, budowanie i ich podtrzymywanie już nie jest dla mnie tak dużym wyzwaniem jak kiedyś.
Nie jestem w stanie wskazać konkretnie tego, co na to wpłynęło, myślę że to kwestia nawarstwienia się kilku ważnych czynników - W tym zwyczajnego upływu czasu i dojrzewania.
Podczas ostatnich lat przeszedłem przez 4 letnią kurację z testosteronem, któremu towarzyszył długi epizod z lekiem ssri (citalopram). W 2014 zaczął się również intensywny proces mojej socjalizacji bo wszedłem w branżę treningów personalnych a następnie zacząłem pracować jako masazysta którym jestem aktualnie. Jednocześnie wszystkiemu towarzyszyl intensywny rozwój fizyczny, mentalny i duchowy, który trwa cały czas. Była to praca na przekonaniach, dekodyka, nauka medytacji, praca z emocjami, rozwój świadomości etc.
Oczywiście królem towarzystwa nie jestem i nigdy nie będę, ale nawiązywanie relacji, budowanie i ich podtrzymywanie już nie jest dla mnie tak dużym wyzwaniem jak kiedyś.
- Introwertka
- Intronek
- Posty: 31
- Rejestracja: 12 cze 2020, 21:09
- Płeć: kobieta
- MBTI: INFP
Re: Nieśmiałość a introwertyzm
W dziwnych zakamarkach You Tube znalazłam taki oto filmik:
Wielkooki ludek świetnie podsumował ten temat królikowatym
Wielkooki ludek świetnie podsumował ten temat królikowatym
Re: Nieśmiałość a introwertyzm
Pamiętam, że za młodu sam miałem problem z rozróżnieniem tego i przez długi czas myślałem że jestem po prostu nieśmiały (trochę byłem). Bo fakt, te dwie rzeczy występują często razem – świadomość indolencji towarzyskiej/relacyjnej nie pomaga w byciu śmiałym xD Ale jak wspomniał jeden z przedmówców upływ czasu i doświadczenia jakie się po drodze zbiera robią swoje.