Strona 6 z 8

Re: Czy wiara ułatwia życie?

: 12 maja 2011, 8:55
autor: Padre
MetalMan pisze: A tu już zapachniało czerwonym fanatyzmem :D
Zaraz pewnie poleci tekst: Ja nie wierzę w raj po śmierci, MY budujemy raj na ziemi! :twisted:
Uważaj przy otwieraniu lodówki, tam może czaić się Leeeeniiiiiinnnnnn. Razem z Mad Marksem i gangiem Hell's Engels.
MetalMan pisze: Nobel z literatury jak nic! Pytanie tylko, czy Padre chce tej sławy? :D
Patrz mój post wyżej. PIIIIP tam sławę, ale nagroda by się przydała ;-)


Proszę przestać offtopować, drodzy forumowicze, bo będę kasować posty! Sio na shoutboxa. - Inno

Re: Czy wiara ułatwia życie?

: 10 lip 2013, 16:50
autor: Porii
Ułatwia, bo podnosi nas na duchu, ale prawdziwa wiara niesie za sobą również wyrzeczenia, które dla wielu z nas są trudne, dla niektórych zbyt niestety . Nie wystarczy wierzyć, trzeba jeszcze czynić . Niektórzy myślą, że jak chodzą do Kościoła to już mają miejsce w niebie. To jest błąd.

"Czemu wzywacie mnie : "Panie, Panie" , a nie czynicie tego co mówię ? " Łk 6, 46

Re: Czy wiara ułatwia życie?

: 23 lip 2013, 2:41
autor: Svartgall
Powiem tak. Zależy od osoby, wielu ludzi nie wyobraża sobie życia bez wiary, odczuwają silną potrzebę doświadczania duchowości. Z tym przyjacielem gdzieś tam w innym wymiarze łatwiej im się pogodzić z rzeczywistością. Ja natomiast jestem w tej drugiej grupie... Spory czas temu zszedłem ze ścieżki wiary (nie wierzę w modę na ateizm btw.) Nie odczuwam już tej potrzeby, wolę liczyć na prawdziwych przyjaciół, których mogę dotknąć, doświadczyć, niż na niewidzialną istotę z niebios. Patrząc w przeszłość... Nie ułatwiała mi. Raczej ograniczała i dawała złudne nadzieje na pomoc z zaświatów.

Re: Czy wiara ułatwia życie?

: 16 sie 2013, 16:48
autor: wiewiorka1983
uczestniczę w mitingach dla dda i ddd. tam na podstawie 12 kroków prowadzone są spotkania
wiara bardzo mi pomaga. odkąd zaczęłam powierzać Bogu siebie, jakoś wszystko zaczęło się układać, ja się mniej stresuję. wierzę, że to co On ma dla mnie, jest bardziej właściwe. ja nie mam oglądu całości, nie znam przyszłości, nie na wszystko mam wpływ. z takim podejściem jest mi łatwiej zaakceptować to co mnie spotyka

Re: Czy wiara ułatwia życie?

: 24 sie 2013, 21:24
autor: Kris_
Nie mam wrażenia, że wiara ułatwiała mi życie. Moje życie od pewnego czasu jest lepsze, ale nie ma to związku z wiarą czy jej brakiem. Lekką poprawę życia wywalczyłem sobie sam. Nie prosiłem o nią nikogo na górze.

No chyba, że on tam jest i pomaga. Ale to już offtop.

Re: Czy wiara ułatwia życie?

: 04 paź 2013, 21:58
autor: maggie
Zawsze zazdrościłam tym, którzy potrafią wierzyć. Jak mają problem pomodlą się, dodadzą sobie otuchy i w pewnym sensie mają oparcie.
śnieżka pisze: W kilkumiesięcznym odstępie czasu widziałam z bliska ciężką chorobę i śmierć dwóch osób - wierzącej i niewierzącej. Różnica w ich odchodzeniu była ogromna. Osoba wierząca, kiedy w grę wchodziło cierpienie i przymus całkowitego zdania się na innych, umiała pogodzić się z sytuacją; osoba niewierząca stworzyła kilkumiesięczne 'piekło' sobie i opiekunom.
I ja wiem, że to są wybrane historie zaledwie dwojga ludzi. Nie tworzę schematu.
Wiem, że nie tworzysz schematu. Tylko troszkę mnie rozbroiło, że to takie stereotypki :D Znam wiele historii gdzie wierzący z wielkim żalem, buntem jak dziecko są obrażeni na Boga, a nie wierzący przyjmują to do świadomości i żyją.. oczywiście zależy od człowieka to zbyt ekstremalna sytuacja. Wierzący jak i nie wierzący załamałby się gdyby miał tylko tą jedyną osobę i zostałby w całkowitej samotności.

Re: Czy wiara ułatwia życie?

: 27 wrz 2020, 10:31
autor: thevoicewithin
Pewnie są sytuacje, w których wiara bywa pokrzepiająca i dodaje siły ducha. Natomiast smutne jest, że są ludzie, którzy wiarą bronią się i tłumaczą przed podjęciem jakichkolwiek działań, które mogłyby poprawić jakość ich życia

Re: Czy wiara ułatwia życie?

: 27 wrz 2020, 19:28
autor: Fire
Ułatwia osobom, które czują się samotne, potrzebują przynależeć do czegoś. Ludziom z problemami, nałogami, zagubionym w życiu. Poczucie czegoś stałego, niezmiennego, wspierającego i wybaczającego daje im nieco ulgi. Tak sądzę. Niemniej nie popieram fanatyzmu , to już tylko szkodzi.

Re: Czy wiara ułatwia życie?

: 05 paź 2020, 17:16
autor: spacerova
Introja pisze: 23 wrz 2020, 20:05 Dla mnie osobiście bardziej krzywdzące było wmawianie sobie wiary. Właśnie w takich sytuacjach mocno niesprawiedliwych, w sytuacjach pokrzywdzenia, kiedy to człowiek się modli ze łzami w oczach, a nie ma odpowiedzi, nie ma pomocy, to wtedy jeszcze gorzej można się czuć 😅
Mi jest łatwiej od kiedy uświadomiłam sobie, że wszystkie te trudne sytuacje są po to, żeby się na nie uodpornić i lepiej sobie radzić z czymś podobnym w przyszłości. W pierwszych chwilach zawsze czułam się pokrzywdzona przez los, zresztą nadal tak miewam, ale po jakimś czasie, jak emocje już opadną to stwierdzam, że w każde cięższe doświadczenie wydarzyło się po coś i dzięki temu nabieram do życia dystansu. Nie mamy wpływu na wiele rzeczy i od kiedy się z tym pogodziłam, jestem spokojniejsza i mniej przejmuję się wszystkim.

Re: Czy wiara ułatwia życie?

: 06 paź 2020, 10:32
autor: spacerova
Introja pisze: 06 paź 2020, 8:00
Tak, oczywiście, też tak mam, więc trochę zbędna jest i w tym aspekcie dla mnie wiara w Boga i jego jakiś cel. Myślę, że to my sami musimy odkryć w sobie siłę i mądrość by czerpać z doświadczeń.
Jedna osoba nazwie to wiarą w Boga, ktoś inny przeznaczeniem, losem, siłą wyższa albo tak jak Ty - wewnętrzną mądrością. Myślę że w tym wszystkim chodzi o to, żeby potrafić się pogodzić z rzeczywistością i każde doświadczenie przyjmować ze spokojem.

Re: Czy wiara ułatwia życie?

: 07 paź 2020, 21:32
autor: aporia
Czy wiara ułatwia życie?

tak, nie, ale tak. Życzę powodzenia, to jak wsypanie garści piachu w wodę. Efekt jest znany, drogi niezliczone.
I wcale nie chodzi o ułatwione życie, bez sensu jest to pytanie moim zdaniem.

Re: Czy wiara ułatwia życie?

: 13 paź 2020, 15:37
autor: van_Gogh
Tak, ułatwia. Uważam, że religie zostały wymyślone przez człowieka jako pocieszenie. Jeżeli nie mogę zaznać zdrowia, wolności, miłości itp. na ziemi, to zaznam tych wartości po śmierci, albo w następnym wcieleniu. Rodzice mi nie dali opieki, ale mam Ojca (Boga), który mnie kocha i się mną opiekuje. Warunkiem wiary jest ... wiara a nie logiczne tłumaczenie. Ja chciałbym wierzyć, (nawet zazdroszczę wierzącym) bo może znalazł bym pocieszenie, ale biorę wszystko na rozum i ten Bóg mi ... no nie wychodzi :-(

Re: Czy wiara ułatwia życie?

: 18 paź 2020, 12:09
autor: Fairytaled
aporia pisze: 07 paź 2020, 21:32 Czy wiara ułatwia życie?

tak, nie, ale tak. Życzę powodzenia, to jak wsypanie garści piachu w wodę. Efekt jest znany, drogi niezliczone.
I wcale nie chodzi o ułatwione życie, bez sensu jest to pytanie moim zdaniem.
Gdzieś tam czytałem, że wierzący ludzie statystycznie żyją dłużej. Może to pytanie powinno brzmieć; czy dzięki wierze życie wydaje się lepsze? Ale domyślam się, że osoba wierząca, która naprawdę poważnie traktuje swoją wiarę musi się zmierzyć z całym światem, stąd trudno mówić o ułatwianiu czegokolwiek.

Re: Czy wiara ułatwia życie?

: 15 lis 2020, 19:17
autor: Agon
Wrzucam ciekawy tekst na temat wiary katolickiej https://oko.press/7-toksycznych-tresci- ... od-srodka/

Re: Czy wiara ułatwia życie?

: 05 lut 2021, 21:15
autor: Rene
Stoję w rozkroku pomiędzy dwiema skrajnymi perspektywami – wszechświat jest martwy i mechaniczny, albo żywy i przeniknięty esencją, a więc w zasadzie ateizm vs panteizm vel 'hippie bullshit'. Pierwszej z nich nie będę tłumaczyć, bo jest to ogólnoprzyjęty zachodni, świecki styl widzenia. Według drugiej jesteśmy oczami pofragmentowanego absolutu, którego esencja przenika i łączy wszystko. Bóg ten nie jest odrębny ani osobowy, bo wszyscy jesteśmy jego wyrazem. Nie ma się do kogo modlić, chyba że po to, żeby uzyskać dostęp do jakiejś własnej esencji. Nie ma się też czego bać. Świadome istoty są jak zakończenia nerwowe w boskiej tkance.

Mam wrażenie, że ten drugi punkt widzenia ułatwiałby mi życie, gdybym potrafił dłużej w nim wytrwać, a więc uwierzyć na amen. Ale nie będę się to tego zmuszać, jeśli miałoby się to wiązać z samooszukiwaniem. Mam jednak na koncie kilka bardzo transcendentnych doświadczeń, które sprawiły, że właściwie to nie wiem, co o tym wszystkim myśleć, stąd rozkrok.

Wiara w osobowego Boga, i to jeszcze takiego o konkretnych atrybutach, nigdy do mnie nie przemawiała. Mózg zwraca „false” z tej kalkulacji :P Myślę, że w ogólnym rozrachunku taka wiara czyni życie prostszym w tym sensie, że wytycza jasną ścieżkę, ale narzuca tyle ograniczeń myśleniu i tak terroryzuje strachem i poczuciem winy, że raczej nie zazdroszczę. Więc upraszcza życie, jeśliś prostak i tchórz, a utrudnia jeśli masz naturę eksploratora, bo wtedy trzeba się już bawić w wyższą apologetykę