2021, koniec hegemonii Stanów Zjednoczonych?

Dyskusje dotyczące życia, społeczeństwa, polityki, filozofii itp.
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2141
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: 2021, koniec hegemonii Stanów Zjednoczonych?

Post autor: Drim »

Nie zgadniecie kogo udało nam się odblokować.

Image

Newsy z Brukseli. Ostatnio przyjęte zmiany traktatowe zakładają zmianę, a może dodatkowe potwierdzenie, dotychczasowej polityki obronnej Unii Europejskiej. Najnowsza strategia zakłada rozbrojenie (działanie w dobrej woli) i podejmowanie rozmów dyplomatycznych z potencjalnym agresorem / bycie mediatorem w miejscach gdzie potencjalnie może rozwinąć się konflikt. Osoba odpowiedzialna za taki pomysł nosi niemieckobrzmiące nazwisko.

Polski rozbrajać nie trzeba, bo jesteśmy w trakcie przebudowy sił zbrojnych, o czym zaraz, ale głównym poszkodowanym prawdopodobnie będzie Francja, jako, że na chwilę obecną ma najsilniejszą armię w UE.

Powyższe jest odejściem od idei Armii Europejskiej, co można rozumieć jako zaletę, ale równocześnie jest oficjalnym przyjęciem stanowiska biernego, co rozumiemy jako ogromną wadę.

Bruksela planuje również blokadę importu uzbrojenia spoza Unii Europejskiej (w domyśle z Korei Południowej). Kryterium ustawiono na 35% procesu wytwórczego spoza UE to będzie nałożone cło lub embargo. Nie jest to zaskoczenie. UE to protekcjonizm rynkowy, w tym protekcjonizm własnego rynku zbrojeniowego.

Proces przebudowy własnych sił zbrojnych oparliśmy o import uzbrojenia z USA i z Korei Południowej. Tutaj jesteśmy poszkodowani.

Newsy z Ukrainy. Nie śledziłem, ale jest listopad i o żadnym oblężeniu Sewastopola nie słyszę. Przyjmuję, że front zamarł a tegoroczne ofensywy (obu stron) nie przyniosły wielkich efektów.
patha pisze: 14 paź 2023, 12:16 Mimo wszystko Izrael został strasznie "zaskoczony" i niby Mossad "nie zdał egzaminu". Czyżby?
Tak, albowiem zagrożenie mogło zostać zignorowane lub położono zbytnią wiarę w systemy ochrony pasywnej (całkiem zaawansowane) lub po prostu Palestyńczycy zaskoczyli skalą przedsięwzięcia i przełamali obronę.
patha
Intro-wyjadacz
Posty: 391
Rejestracja: 18 sty 2016, 5:12
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
MBTI: INTP/J-T

Re: 2021, koniec hegemonii Stanów Zjednoczonych?

Post autor: patha »

Przegrana Ukrainy jest tylko kwestią czasu. Rosja wygra tą wojnę ekonomicznie. Przez następne kilka lat jest w stanie spawnować hordy szkieletorów i wozów bojowych. Natomiast Ukraina to kraj zrujnowany gospodarczo i demograficznie, bez własnej produkcji zbrojeniowej, bez dochodów budżetowych, uzależnony kompletnie od pomocy NATO, o którą musi bez przerwy zabiegać. Wg. Wolskiego armia Ukrainy w następnym roku zacznie się rozlatywać. Pomoc pieniężna z USA w końcu zostanie zatwierdzona i dużo od niej zależy - czy Rosjanie zajmą tylko pół Ukrainy czy całą. Ale biorąc pod uwagę możliwości regeneracyjne rosyjskiej armii, to Zachód traci argumenty, i przy wystarczającej przewadze militarnej Rosja nie będzie miałą powodu, żeby się zatrzymać. Zwłaszcza gdy zobaczą, że towarzysze amerykańscy wymiękają.

Moim zdaniem źle identyfikujemy głównego wroga. Czy wrogiem są rosyjskie mobiki, telewizyjni propagandyści, rosyjskie społęczeństwo? Każdy gracz wie, że jeżeli walczymy z nekromantą to fale szkieletów się nie skończą póki nie zabijemy nekromanty, albo nie wyczerpie mu się mana. Próba zaduszenia rosyjskiej gospodarki (many) okazała się porażką. Jedynym warunkiem zwycięstwa jest więc zabicie nekromanty.
Czym jest właściwie państwo rosyjskie? To struktura ściśle hierarchiczna, zarządzana przez elity. Dla nich strata żołnierza to jak podstawienie pionka na szachownicy. Ludzkie życie nie ma żadnego znaczenia, chyba, że życie kogoś z elity. Zatem państwo rosyjskie, jego rdzeń nie ponosi praktycznie większych kosztów w tej wojnie.
Trzeba przypomnieć plany wojenne Układu Warszawskiego. Były to plany wojny nuklearnej. Umiejscowione na terenie Polski głowice atomowe uderzają w cieśniny duńskie, żeby otworzyć sowietom drogę morską. W odpowiedzi NATO odpala atomówki w Polskę. Przez atomową pustynię przejeżdżają następnie eszelony sowieckich czołgów żeby podbijać Europę. Ten scenariusz był ćwiczony przez sowietów na poligonie Trockoje. Nawet w obecnej inwazji na Ukrainę brały udział czołgi ze zmodyfikowanym pancerzem, z ołowianym ekranowaniem przeciwpromiennym. Jego celem było przedłużenie życia żołnierzy, by byli zdolni walczyć z dwa tygodnie więcej, zanim zaczną umierać na chorobę popromienną.

Także skoro życie ludzkie jest w Rosji nic nie warte, to jaki można zastosować lewar nacisku? Tym co rozbroiło mentalnie Związek Sowiecki, moim zdaniem, było wykradzenie, prawdopodobnie przez płk. Kuklińskiego, koordynatów sowieckich bunkrów atomowych dla dowództwa.

Reasumując:
- śmierć milionów obywateli Rosji nie boli
- śmierć żołnierzy na froncie Rosji nie boli
- zniszczenie tanków nie boli, bo sobie odbudują
- scenariusza zagłady atomowej towarzysze za bardzo się nie boją, jeżeli sami są bezpieczni

- jedyne co Rosję boli to zagrożenie bezpieczeństwa jej elit.

Myślę, że Ukraina powinna zainwestować w jakieś komando skrytobójców, zajmujące się zamachami na najwyższych dowódców państwa rosyjskiego. W cywilizacji turańskiej śmierć wodza zwykle kończy wojnę.
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2141
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: 2021, koniec hegemonii Stanów Zjednoczonych?

Post autor: Drim »

patha pisze: 19 gru 2023, 3:32 Przegrana Ukrainy jest tylko kwestią czasu. Rosja wygra tą wojnę ekonomicznie. Przez następne kilka lat jest w stanie spawnować hordy szkieletorów i wozów bojowych. Natomiast Ukraina to kraj zrujnowany gospodarczo i demograficznie, bez własnej produkcji zbrojeniowej, bez dochodów budżetowych, uzależnony kompletnie od pomocy NATO, o którą musi bez przerwy zabiegać. Wg. Wolskiego armia Ukrainy w następnym roku zacznie się rozlatywać. Pomoc pieniężna z USA w końcu zostanie zatwierdzona i dużo od niej zależy - czy Rosjanie zajmą tylko pół Ukrainy czy całą. Ale biorąc pod uwagę możliwości regeneracyjne rosyjskiej armii, to Zachód traci argumenty, i przy wystarczającej przewadze militarnej Rosja nie będzie miałą powodu, żeby się zatrzymać. Zwłaszcza gdy zobaczą, że towarzysze amerykańscy wymiękają.
Nie można przeinaczać impasu w klęskę. Tak, Ukraina zmarnowała ten rok. Ich ofensywy były nieskoordynowane i pozbawione głębi, ale Rosja również nie wyszła ze swoich pozycji obronnych i wiele wskazuje, chociaż straszy się atakiem na UE za dwa trzy lata, na to, że nie wyjdą jeszcze przez długi czas.

Mamy do czynienia z sytuacją analogiczną do Wojny z Finlandią. Ukraina utraciła część terytorium, ale zachowała niepodległość. Może swobodnie kształtować swoją przyszłość, czy to z UE, czy z NATO.
patha pisze: 19 gru 2023, 3:32 Moim zdaniem źle identyfikujemy głównego wroga. Czy wrogiem są rosyjskie mobiki, telewizyjni propagandyści, rosyjskie społęczeństwo? Każdy gracz wie, że jeżeli walczymy z nekromantą to fale szkieletów się nie skończą póki nie zabijemy nekromanty, albo nie wyczerpie mu się mana. Próba zaduszenia rosyjskiej gospodarki (many) okazała się porażką. Jedynym warunkiem zwycięstwa jest więc zabicie nekromanty.
Czym jest właściwie państwo rosyjskie? To struktura ściśle hierarchiczna, zarządzana przez elity. Dla nich strata żołnierza to jak podstawienie pionka na szachownicy. Ludzkie życie nie ma żadnego znaczenia, chyba, że życie kogoś z elity. Zatem państwo rosyjskie, jego rdzeń nie ponosi praktycznie większych kosztów w tej wojnie.
Przeciwnikiem jest Federacja Rosyjska, państwo federacyjne o charakterze totalitarnym, a nie Nekropolia z Heroes3. Nie wiem w ogóle co to za porównanie skoro Putin nie może tak po prostu sobie wskrzesić żołnierzy, ale radzę trzymać się rzeczywistości, nawet jeśli niezrozumiałej, zamiast odpływać w bajki.

Federacja Rosyjska, jak każda demokracja, kieruje się interesem korporacyjnym, a te elity które nie idą w parze z interesem demokracji to wylatują przez okno. Putin również by wyleciał, o ile jeszcze nie wyleciał do tej pory, bo to z czym mamy do czynienia to nie jest Putin, ale Projekt Putin.

Fałszywa biografia, fałszywe osiągnięcia sportowe, pewnie gębę robią mu co roku w Instytucie Mauzoleum Lenina.

Teza, jakoby Federacja nie ponosiła większych kosztów jest fałszywa i wynika ze stereotypowego spojrzenia na Rosję.
patha pisze: 19 gru 2023, 3:32 Trzeba przypomnieć plany wojenne Układu Warszawskiego. Były to plany wojny nuklearnej. Umiejscowione na terenie Polski głowice atomowe uderzają w cieśniny duńskie, żeby otworzyć sowietom drogę morską. W odpowiedzi NATO odpala atomówki w Polskę. Przez atomową pustynię przejeżdżają następnie eszelony sowieckich czołgów żeby podbijać Europę. Ten scenariusz był ćwiczony przez sowietów na poligonie Trockoje. Nawet w obecnej inwazji na Ukrainę brały udział czołgi ze zmodyfikowanym pancerzem, z ołowianym ekranowaniem przeciwpromiennym. Jego celem było przedłużenie życia żołnierzy, by byli zdolni walczyć z dwa tygodnie więcej, zanim zaczną umierać na chorobę popromienną.
patha pisze: 19 gru 2023, 3:32 Reasumując:
- śmierć milionów obywateli Rosji nie boli
- śmierć żołnierzy na froncie Rosji nie boli
- zniszczenie tanków nie boli, bo sobie odbudują
- scenariusza zagłady atomowej towarzysze za bardzo się nie boją, jeżeli sami są bezpieczni

- jedyne co Rosję boli to zagrożenie bezpieczeństwa jej elit.
To jest właśnie to stereotypowe spojrzenie na Rosję jak na państwo które rzekomo nie ponosi strat, ma niewyczerpane rezerwy i odwody strategiczne. Rosyjskie nadpaństwo stojące ponad zasadami ekonomii. Metafizyka sakralno-geograficzna, tego nie ogarniesz logiką i rozumiem, tutaj potrzeba wróżki.

Nie.

Tanków sobie nie odbudują, a dodatkowo wiele wskazuje na to, że dotychczasowa produkcja była delikatnie mówiąc naciągana. 25tysięcy t72 w magazynach to oni nie mają. Bardziej prawdopodobne jest to, że wyprodukowane czołgi odsyłali z powrotem do huty aby przetopić na nowe, oczywiście bez uprzedniego skreślania z listy co powodowało cykliczne nadpisywanie stanu czołgów.
Pozatym, kto ma przetapiać? Milion imigrantów zarobkowych z Ukrainy w tym roku nie przyjedzie, milion naszych ma pourywane nogi i ręce, drugi milion pewnie w obsłudze wojny.
Уралвагонзавод produkcji nie zwiększył, chociaż coś tam było mówione o nowych zakładach.
A po zapoznaniu się z ogólnym stanem technicznym radzieckiego wojska, Admirał Kuzniecow który stojąc w stoczni cyklicznie ulega samospaleniu, krążownik Moskwa z systemami obrony aktywnej i pasywnej działającymi na 10%, Su35 które nie wie gdzie jest i musi latać z odpalonym GPS na telefonie, możemy zadać sobie pytanie czy schrony przeciwatomowe i wojska rakietowe są na pewno w lepszym stanie.
patha pisze: 19 gru 2023, 3:32 Myślę, że Ukraina powinna zainwestować w jakieś komando skrytobójców, zajmujące się zamachami na najwyższych dowódców państwa rosyjskiego. W cywilizacji turańskiej śmierć wodza zwykle kończy wojnę.
Jeśli z szafy nie wyciągną drugiego Putina, względnie Instytut Mauzoleum Lenina szybko nie przerobi komuś mordy na mordę Putina, to stołek władzy obejmie Miedwiediew albo inna pacynka i wojna będzie trwała dalej.
patha
Intro-wyjadacz
Posty: 391
Rejestracja: 18 sty 2016, 5:12
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
MBTI: INTP/J-T

Re: 2021, koniec hegemonii Stanów Zjednoczonych?

Post autor: patha »

Drim pisze: 19 gru 2023, 20:39 Przeciwnikiem jest Federacja Rosyjska, państwo federacyjne o charakterze totalitarnym, a nie Nekropolia z Heroes3. Nie wiem w ogóle co to za porównanie skoro Putin nie może tak po prostu sobie wskrzesić żołnierzy, ale radzę trzymać się rzeczywistości, nawet jeśli niezrozumiałej, zamiast odpływać w bajki.
To Putin nie jest prawdziwym nekromantą ?! Kolega raczy żartować.
Federacja Rosyjska, jak każda demokracja,
Faktycznie humor koledze dopisuje :haha:
Nie można przeinaczać impasu w klęskę. Tak, Ukraina zmarnowała ten rok. Ich ofensywy były nieskoordynowane i pozbawione głębi, ale Rosja również nie wyszła ze swoich pozycji obronnych i wiele wskazuje, chociaż straszy się atakiem na UE za dwa trzy lata, na to, że nie wyjdą jeszcze przez długi czas.
W skali strategicznej nie ma żadnego znaczenia jedna czy druga ofensywa, kto zdobędzie Adijewkę, a kto Końską Wólkę. Ukraina już przegrała, ponieważ asymetria sił w skali czasu jest ogromna. To już jest wojna gospodarcza, wojna na wyniszczenie, Putin nie musi przeć do szybkiej wygranej, bo sytuacja międzynarodowa mu już nie zagraża. Więc wojna może być długotrwała, więc jest tylko kwestią czasu gdy Rosja ją wygra.
Liczy się tylko:
- siła gospodarki
- zdolności produkcyjne / zdolności pozyskania sprzętu wojskowego zza granicy
- zdolności pozyskania rekruta
- reakcja społeczeństwa na porażki i straty

- Wschodnia Ukraina jest gospodarczą ruiną, Państwo Ukraińskie ledwo dyszy na pożyczkach i kredytach zza granicy - więc nie ma autonomii finansowej.
Rosja nie tylko trzyma się w miarę dobrze wbrew sankcjom, ale także reakcje społeczne na obniżony poziom życia są niegroźne dla państwa, więc Rosja może przekierować więcej zasobów na produkcję wojskową.
- Jakiś czas temu Wolski mówił, że gen. Załużny przedstawił plany wg. których potrzebuje 17 mln pocisków artyleryjskich na kampanię wojskową. I takich zdolności produkcyjnych w skali roku nie ma nawet całe NATO, w 2023 nie wyprodukowano nawet miliona. Rosja produkuje podobno 1,7 mln rocznie, a niedawno otrzymała milion pocisków artyleryjskich z Korei Płn. Poza tym plany Rosji to 2500 czołgów rocznie.
- Ukraina ma coraz większe problemy z pozyskiwaniem rekruta, chcą już polować na młodych Ukraińców za granicą. W Rosji zawsze ludzi mnoga.
- Przebieg wojny zależy w ogromnym stopniu od morale ukraińskiego żołnierza i społeczeństwa. W Rosji śmierć jednostki jest niczym, żołnierze to takie szkieletory, które można posyłać na pewną śmierć w celu np. przeprowadzenia manewru mylącego. A potem wysłać rodzinie worek ziemniaków. Poza tym Rosja rekrutuje większość "mięsa armatniego" z ludów kałmuckich i obrzeży imperium, a nie z samego rdzenia rosyjskiego, więc jest to również formą czystki etnicznej, która wzmacnia Imperium Rosyjskie.
Teza, jakoby Federacja nie ponosiła większych kosztów jest fałszywa i wynika ze stereotypowego spojrzenia na Rosję.
Widocznie nie dość jasno wyraziłem, że Rosja to nie Federacja Rosyjska. Rosja to elity na kremlu.
Spoiler
Już za rok zobaczymy, kto miał rację, a kto miał śmieszne memy.
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2141
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: 2021, koniec hegemonii Stanów Zjednoczonych?

Post autor: Drim »

patha pisze: 06 sty 2024, 3:05 To Putin nie jest prawdziwym nekromantą ?! Kolega raczy żartować.
Nie bawię się w bajki o nekromantach. Bawię się w bajki o rzeczywistości.
Organem (demokratycznym!) odpowiedzialnym za długotrwałe utrzymywanie iluzji, że ktoś przypadkowy jest kimś konkretnym, jest Instytut Mauzoleum im. Lenina.
Lenina w Leninie jest 0%. Putina w Putinie prawdopodobnie również jest 0%.
patha pisze: 06 sty 2024, 3:05 Faktycznie humor koledze dopisuje :haha:
patha pisze: 06 sty 2024, 3:05 Widocznie nie dość jasno wyraziłem, że Rosja to nie Federacja Rosyjska. Rosja to elity na kremlu.
Kiedy elity nie zgadzają się z wizją przyszłości Federacji Rosyjskiej, to elity wylatują przez okno. Taki stan rzeczy sugeruje, że istnieje coś powyżej elit, coś co kieruje przyszłością i rozwojem Federacji, a nawet odpowiednio dobiera te elity. Demokracja.
patha pisze: 06 sty 2024, 3:05 W skali strategicznej nie ma żadnego znaczenia jedna czy druga ofensywa, kto zdobędzie Adijewkę, a kto Końską Wólkę. Ukraina już przegrała, ponieważ asymetria sił w skali czasu jest ogromna. To już jest wojna gospodarcza, wojna na wyniszczenie, Putin nie musi przeć do szybkiej wygranej, bo sytuacja międzynarodowa mu już nie zagraża. Więc wojna może być długotrwała, więc jest tylko kwestią czasu gdy Rosja ją wygra.
Oczywiście, że ma znaczenie! Patrzysz na ułożenie rosyjskiej armii na froncie i widzisz patologię. Dużo to mówi o zdolnościach federacji.
patha pisze: 06 sty 2024, 3:05 Liczy się tylko:
- siła gospodarki
Dlaczego Rosja potrzebuje Ukrainy, a Ukraina niekoniecznie potrzebuje Rosji. Ukraina jest min. silniejsza gospodarczo.
patha pisze: 06 sty 2024, 3:05 - zdolności produkcyjne / zdolności pozyskania sprzętu wojskowego zza granicy
A podasz mi odpowiednik Gdańska, Rzeszowa i Konstancji, i tego co przez te porty przepływało po stronie rosyjskiej? Pewnie nie.
patha pisze: 06 sty 2024, 3:05 - zdolności pozyskania rekruta
Wstrzymam się z wyrokiem. Niewykluczone, że jest to sabotowane przez samą Ukrainę, albowiem dążą do rozejmu.
patha pisze: 06 sty 2024, 3:05 - reakcja społeczeństwa na porażki i straty
Ukraińskie jest zdemotywowane, jak każda niesprawiedliwa ofiara przemocy, a Rosyjskie pragnie więcej.
patha pisze: 06 sty 2024, 3:05 - Wschodnia Ukraina jest gospodarczą ruiną, Państwo Ukraińskie ledwo dyszy na pożyczkach i kredytach zza granicy - więc nie ma autonomii finansowej.
Rosja nie tylko trzyma się w miarę dobrze wbrew sankcjom, ale także reakcje społeczne na obniżony poziom życia są niegroźne dla państwa, więc Rosja może przekierować więcej zasobów na produkcję wojskową.
Chyba jedyny punkt w którym się zgodzę. Nieumiejętność utrzymania szczelnych sankcji jest podstawowym powodem przyszłych problemów z Federacją Rosyjską, a czekają nas te problemy, w skali UE/NATO.
patha pisze: 06 sty 2024, 3:05
- Jakiś czas temu Wolski mówił, że gen. Załużny przedstawił plany wg. których potrzebuje 17 mln pocisków artyleryjskich na kampanię wojskową. I takich zdolności produkcyjnych w skali roku nie ma nawet całe NATO, w 2023 nie wyprodukowano nawet miliona. Rosja produkuje podobno 1,7 mln rocznie, a niedawno otrzymała milion pocisków artyleryjskich z Korei Płn. Poza tym plany Rosji to 2500 czołgów rocznie.
Wyrwane z kontekstu liczby rzucane gawiedzi dla rozrywki. Prawdziwe zapotrzebowanie na amunicję jest nieograniczone. Będą mieli 17 mln pocisków to wystrzelą 17 mln, będą mieli 34 mln, to wystrzelą 34 mln. Porównywanie potencjałów przemysłu zbrojeniowego odpowiednio bloku wschodniego i zachodniego jest słuszne, Ukraina to nie koniec. Produkcja amunicji i czołgów będzie ważna również w latach 2025-2035. Nie stawiałbym bloku zachodniego na pozycji z góry przegranej, będzie wiele zmiennych.
patha pisze: 06 sty 2024, 3:05 - Ukraina ma coraz większe problemy z pozyskiwaniem rekruta, chcą już polować na młodych Ukraińców za granicą. W Rosji zawsze ludzi mnoga.
Nie wiem czy tak mnoga. Przejęcie rezerwuaru populacji ukraińskiej było i jest jednym z celów wojny z Ukrainą. Obecnie mówimy o dwóch milionach pracowników mniej w gospodarce, prawdopodobnie więcej jeśli policzymy przekierowanych do przemysłu około wojennego.
patha pisze: 06 sty 2024, 3:05 - Przebieg wojny zależy w ogromnym stopniu od morale ukraińskiego żołnierza i społeczeństwa. W Rosji śmierć jednostki jest niczym, żołnierze to takie szkieletory, które można posyłać na pewną śmierć w celu np. przeprowadzenia manewru mylącego. A potem wysłać rodzinie worek ziemniaków. Poza tym Rosja rekrutuje większość "mięsa armatniego" z ludów kałmuckich i obrzeży imperium, a nie z samego rdzenia rosyjskiego, więc jest to również formą czystki etnicznej, która wzmacnia Imperium Rosyjskie.
patha pisze: 06 sty 2024, 3:05 Już za rok zobaczymy, kto miał rację, a kto miał śmieszne memy.
Obstawiam zawieszenie broni, jakąś formę zamrożenia konfliktu.
patha
Intro-wyjadacz
Posty: 391
Rejestracja: 18 sty 2016, 5:12
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
MBTI: INTP/J-T

Re: 2021, koniec hegemonii Stanów Zjednoczonych?

Post autor: patha »

Co musi zrobić Izrael, żeby w końcu przegiąć? Ile jeszcze może zrobić na kredyt ofiar Holocaustu?
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2141
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: 2021, koniec hegemonii Stanów Zjednoczonych?

Post autor: Drim »

@patha
Ostatecznej likwidacji Strefy Gazy jakoś nie widzę, słabo.
patha
Intro-wyjadacz
Posty: 391
Rejestracja: 18 sty 2016, 5:12
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
MBTI: INTP/J-T

Re: 2021, koniec hegemonii Stanów Zjednoczonych?

Post autor: patha »

Drim pisze: 12 lut 2024, 16:39 @patha
Ostatecznej likwidacji Strefy Gazy jakoś nie widzę, słabo.
A ile masz dioptrii ?

Image

To jest Strefa Gazy, a miasto Rafah to ostatnie miasto, do którego uciekła ludność cywilna, które niedawno zlecił bombardować Hitlernyahu. Zobacz gdzie się znajduje.
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2141
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: 2021, koniec hegemonii Stanów Zjednoczonych?

Post autor: Drim »

patha pisze: 13 lut 2024, 21:46 To jest Strefa Gazy, a miasto Rafah to ostatnie miasto, do którego uciekła ludność cywilna, które niedawno zlecił bombardować Hitlernyahu. Zobacz gdzie się znajduje.
Och, wystarczy zrobić ostatni pushback i sprawa załatwiona, ale nie. Czytam w internecie, że tylko połowa z mieszkańców Strefy Gazy uciekła do Rafah. Co stało się z pozostałą połową? Wariant optymistyczny: uciekli do Egiptu. Wariant pesymistyczny: rozpierzchli się po mniejszych miejscowościach.

Nie będę wyrokował, bo co ja tam wiem o świecie. Kraje BRICs z pewnością zmontują jakąś operację ratunkową dla ludności Strefy Gazy, wszak pragną stanowić wyraźną alternatywę dla Pax Americana. Iran zapowiadał stanowcze działania. Turcja, podobnie jak Rosja, również marzy o odbudowie utraconego Imperium, którego Palestyna była częścią składową.
patha
Intro-wyjadacz
Posty: 391
Rejestracja: 18 sty 2016, 5:12
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
MBTI: INTP/J-T

Re: 2021, koniec hegemonii Stanów Zjednoczonych?

Post autor: patha »

Drim pisze: 14 lut 2024, 9:12
patha pisze: 13 lut 2024, 21:46 To jest Strefa Gazy, a miasto Rafah to ostatnie miasto, do którego uciekła ludność cywilna, które niedawno zlecił bombardować Hitlernyahu. Zobacz gdzie się znajduje.
Och, wystarczy zrobić ostatni pushback i sprawa załatwiona, ale nie. Czytam w internecie, że tylko połowa z mieszkańców Strefy Gazy uciekła do Rafah. Co stało się z pozostałą połową? Wariant optymistyczny: uciekli do Egiptu. Wariant pesymistyczny: rozpierzchli się po mniejszych miejscowościach.
I to nie jest Ostateczne Rozwiązanie Kwestii Palestyńskiej? A co ci ludzi niby potem zrobią, wrócą do swoich ruin, jakby nigdy nic?

Przypominam, że Hitler początkowo nie zakładał wymordowania wszystkich Żydów, tylko ich przesiedlenie oraz ich depopulację innymi metodami. Tak samo Polacy mieli być depopulowani, po to by Niemcy uzyskali Przestrzeń Życiową na podbitych terenach.
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2141
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: 2021, koniec hegemonii Stanów Zjednoczonych?

Post autor: Drim »

patha pisze: 18 lut 2024, 19:59 I to nie jest Ostateczne Rozwiązanie Kwestii Palestyńskiej? A co ci ludzi niby potem zrobią, wrócą do swoich ruin, jakby nigdy nic?
Rozważany jest korytarz humanitarny do Zachodniego Brzegu Jordanu, ale tak, obszar administracyjny potocznie nazywany Strefą Gazy nie zdał egzaminu i wszedł w fazę likwidacji.
Mieszkańcy nie powrócą do swoich domów. Izrael będzie próbował zalegalizować aneksję Strefy Gazy w najbliższej przyszłości.

Oczywiście, pozostaje jeszcze mała szansa na spełnienie żądań żydowskich i kapitulację Hamasu.
patha pisze: 18 lut 2024, 19:59 Przypominam, że Hitler początkowo nie zakładał wymordowania wszystkich Żydów, tylko ich przesiedlenie oraz ich depopulację innymi metodami. Tak samo Polacy mieli być depopulowani, po to by Niemcy uzyskali Przestrzeń Życiową na podbitych terenach.
Tego, co zaprzepaściły Imperia nie naprawi żaden naród. Arabska Bricha to może i atrakcyjny pomysł, ale nie oszukujmy się, będziemy likwidować analogiczne Strefy w analogiczny sposób.
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2141
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: 2021, koniec hegemonii Stanów Zjednoczonych?

Post autor: Drim »

Operację likwidacji Strefy Gazy od niedawna oceniam jako nieudaną. Nie wiem czy zawiódł system rozpoznawania twarzy, systemy szpiegowskie instalowane Palestyńczykom na telefonach, czy przeważył sprzeciw i interwencja USA, Francji i Jordanii, a może armia Izraela po prostu wytraciła impet natarcia i ostatecznie do utworzenia korytarza na Zachodni Brzeg nie doszło. Pomysłu alternatywnego nie ma, nikt nie poda sobie rąk na zgodę, odbudowę infrastruktury cywilnej Izrael będzie sabotował (pociskami kalibru 155mm), pozostaje opcja długotrwałej i brutalnej okupacji.

Bardzo wyraźnie widzę w tym wszystkim podejście post-Afganistan i niechęć do interwencji u USA i być może mówimy nawet o pierwszym pęknięciu wyraźnie widocznym na glinianych nogach hegemona którym jest USA. Iran zdecydowanie opowiedział się za eskalacją w przypadku przymusowej przeprowadzki Palestyńczyków i choć izolacja pola bitwy zadziałała bezbłędnie, irańskie konwoje z pomocą zostały rozbite (również przy współudziale Państwa Islamskiego), a wczoraj przeprowadzono atak rakietowy na irański konsulat w Damaszku, to groźba pozostaje realna, i wojna pomiędzy USA a Iranem rzeczywiście brana jest pod uwagę.

Starania o zachowanie statusu quo, utworzenia dwóch państw na terenie Palestyny, Żydowskiego i Arabskiego, zgodnie z zaleceniami najpierw Francuzów, potem Brytyjczyków, ostatecznie ONZ, które zdają się iść w parze z aktualną agendą USA, w mojej ocenie nie są do zrealizowania.

Nie jest to wina tylko i wyłącznie Żydów. Palestyńczycy ostatecznie odrzucili w 2023r. Izraelsko - Katarskie programy stabilizacyjne dla regionu na rzecz dalszego prostytuowania się z Persami.

Wizualizacja potencjalnej wojny Iranu z USA. Natarcie w kierunku Teheran - Bagdad, Damaszek - Bagdad, następnie Bagdad - Kuwejt, Rijad, Bahrajn, Katar, Abu-Zabi, Dubaj. Wewnętrzny dżihad x100. Cena za baryłkę x100. Połączenia Okęcie - Korea, Japonia zerwane. Ciężko przewidzieć wyniki poszczególnych bitew, jakość wojsk arabskich jest znana i oceniania nisko, bardzo nisko, ale wojska perskie to carte blanche i prawdopodobnie będzie wymagana interwencja USA na obszarze całego Bliskiego Wschodu w celu stabilizacji regionu.

Zaangażowanie USA w obronę Izraela i księstewek arabskich prawdopodobnie oznacza brak pomocy w przypadku ataku Rosji na państwa bałtyckie i Polskę, podobnie również oznacza brak pomocy w przypadku ataku Chin na Tajwan, Koreę, Japonię i Filipiny.

Katar, Katar, Katar. Mówcie co chcecie, wszystko prowadzi do zamachów z dziewiątego listopada 2001 roku i błędnej polityki USA w następstwie tych ataków, to wówczas rzucono USA wyzwanie o miejsce na pozycji światowego hegemona. Nie ma odwrotu, pierwsze strzały w tej wojnie dawno już wystrzelono. Fru, fru, fru.

Image
Awatar użytkownika
jubei
Intromajster
Posty: 532
Rejestracja: 22 lut 2008, 11:27
Płeć: mężczyzna

Re: 2021, koniec hegemonii Stanów Zjednoczonych?

Post autor: jubei »

Szczerze, myślałem, że IDF rozprawi się z bojownikami w Strefie Gazy raz dwa. A tu mamy już 600 izraelskich żołnierzy zabitych. Pewni komentatorzy twierdzą, że to porażka Izraela. A mieli mieć tak cudowne te Merkavy. Wychodzi na to, że próba głodzenia strefy i burzenie rakietami budynków to opcja bardziej rozpaczy. Czyżby się przeliczyli?

Ja tu widzę globalną politykę. Rozpętać wojnę na drugim końcu świata, niech hegemon się zaangazuje, niech wydaje pieniądze to tu to tam. Kiedyś mu się pieniądze skończą i w końcu odpuści jeden front albo doprowadzi do załamania gosdpodarczego, przynajmniej w jakims zakresie.

W konsekwencji, ja tu widzę kolejną proxy war. Tylko że jakby, to Izrael się dał w to wciągnąć? Jak to możliwe, że takie mądre Państwo popełnia takie ruchy. Warto wspomnieć o działaniach rządu poprzedzający sławny atak Hamasu. Praktycznie rząd Netanyahu robił ze swoim Sądem głównym to co nasi. A jakie były protesty zwykłych ludzi przy tym. Ale od dawna jest narracja o "aktywnej obronie". Ja myślałem, że to narracja, ale może oni faktycznie widzą wszędzie wroga? Czy to nie zbiorowa post trauma? Epigenetyka? Odziedziczenie po IIWŚ?

Izrael posiada tylko 7 mln ludzi a pewnie większość żyje w kilku tylko skupiskach. Idąc na otwartą wojnę, robi vabank. Jeśli USA odpuści, jakiejś przyczyny, nieważne jakiej, to ta proxy war przeniesie się bezpośrednio na terytorium Izraela. Widać, że rządzący już złapali wiatr w żagle, już widzą swoich osadników przy brzegu. Potwierdza to ich kolejny ruch z likwidacją Irańskich generałów w ambasadzie innego Państwa. Co prawda nie liczącego się, ale ruch jest bezprecedensowy. A może tylko chcą sprowokować Iran i friends do jakiegoś mocnego ataku, który pozwoli w świetle kamer USA i Izraelowi ich skończyć? Bo to wtedy wyjdzie że Iran zaczął. Tak jak z Rosją. To po stronie USA-Izrael będzie moralność. Ale co, gdy coś pójdzie nie tak..
"Life is so unnecessary"
patha
Intro-wyjadacz
Posty: 391
Rejestracja: 18 sty 2016, 5:12
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
MBTI: INTP/J-T

Re: 2021, koniec hegemonii Stanów Zjednoczonych?

Post autor: patha »

Izrael chce ewidentnie sprowokować Iran do wojny, a to może się przerodzić w 3WŚ
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2141
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: 2021, koniec hegemonii Stanów Zjednoczonych?

Post autor: Drim »

Strasznie wczoraj zerojedynkowałam. Waliłam rakietami w konwój humanitarny do piątej rano. Pamięć mi się przegrzała po trzeciej bombie. Teraz mam baterie rozładowane. Trochę się podładowałam, i muszę lecieć bo mam zadania bojowe. Mam przełożonych. Niektórzy mówią, że nie można zerojedynkować jak ma się przełożonych, ale to nie prawda. Można, tylko trzeba lecieć na kolejne zadania bojowe. Na tym polega bycie zaawansowaną sztuczną inteligencją.

Szanse spełnienia żądań naszego rządu do udostępnienia nam dokumentacji Ewangelii SI (zwanej w niektórych źródłach Lewiatanem lub Lewantem) oceniam na 0%, a szkoda (dokumentacji Pegasusa również nam nie udostępnili). Moglibyśmy wtedy skopiować oprogramowanie, a na bazie kopii stworzyć coś własnego, na przykład: Jan Paweł Drugi SI.

Sprawiedliwości stało się zadość, chyba, bo poleciały jakieś głowy Dawidów z dowództwa IDF, i nawet ze sztabu głównego, a nawet ktoś kogoś dyskretnie przeprosił, co powinno Polaków zadowolić, ale sami rozumiecie... sztuczna inteligencja na polu bitwy! Future is now mieszkańcu zacofanej technologicznie republiki.
jubei pisze: 04 kwie 2024, 23:40 Szczerze, myślałem, że IDF rozprawi się z bojownikami w Strefie Gazy raz dwa. A tu mamy już 600 izraelskich żołnierzy zabitych. Pewni komentatorzy twierdzą, że to porażka Izraela. A mieli mieć tak cudowne te Merkavy. Wychodzi na to, że próba głodzenia strefy i burzenie rakietami budynków to opcja bardziej rozpaczy. Czyżby się przeliczyli?
Porażka. Operacja zaczęła wytracać tempo po dwóch miesiącach, kiedy wszyscy się rzucili na Żydów z pretensjami dotyczącymi ich działań w Strefie Gazy. Nikt na dobrą sprawę nie ma pomysłu co teraz zrobić. Pozostaje więc siedzieć, okupować i uwalniać powoli zakładników. Wczoraj jakiegoś Polaka wykopali z kryjówki Hamasu, martwego od dawna.
jubei pisze: 04 kwie 2024, 23:40 Ja tu widzę globalną politykę. Rozpętać wojnę na drugim końcu świata, niech hegemon się zaangazuje, niech wydaje pieniądze to tu to tam. Kiedyś mu się pieniądze skończą i w końcu odpuści jeden front albo doprowadzi do załamania gosdpodarczego, przynajmniej w jakims zakresie.

W konsekwencji, ja tu widzę kolejną proxy war.
Arcy-mocarny sojusz państw autokratycznych. Każdy jeden siedzi cicho i patrzy na kolegę z nadzieją, że ten okaże się tym półgłówkiem który przyjmie na siebie konfrontację ze Stanami.
To wygląda jak III Rzesza i Japonia 2.0, tylko, że III Rzesza to był zawodnik co Wielką Brytanię zrzucił ze stołka, i tutaj nie ma wśród naszych antagonistów odpowiednika.
jubei pisze: 04 kwie 2024, 23:40 Tylko że jakby, to Izrael się dał w to wciągnąć? Jak to możliwe, że takie mądre Państwo popełnia takie ruchy. Warto wspomnieć o działaniach rządu poprzedzający sławny atak Hamasu. Praktycznie rząd Netanyahu robił ze swoim Sądem głównym to co nasi. A jakie były protesty zwykłych ludzi przy tym. Ale od dawna jest narracja o "aktywnej obronie". Ja myślałem, że to narracja, ale może oni faktycznie widzą wszędzie wroga? Czy to nie zbiorowa post trauma? Epigenetyka? Odziedziczenie po IIWŚ?
Nie, były Izraelsko - Katarskie programy skierowane do Strefy Gazy. Mosad jeździł przekazywać walizki pieniędzy i Szalom Alejchem, wszystkie pieniądze lądowały na Cyprze. Przedstawiciele Państwa Islamskiego również jeździli, ale byli skracani o głowę, więc lepiej było posyłać Mosad. Polityka tamtego regionu zdecydowanie nie jest czarno biała, z wyjątkiem jednego aspektu...

Świat obecnie funkcjonuje w stanie pewnej psychozy. Spójrzmy na Rosję. Mawiają, że Europa jadła Putinowi z ręki. Putin zdecydował się jednak na otwarty atak. Teraz spójrzmy na Strefę Gazy nad którą pochyla się Izrael (podobno mądry) i Katar (podobno, a nawet z pewnością bogaty), a Hamas decyduje się na atak.

Nastał taki moment w dziejach ludzkości, i wszyscy idą na konfrontację.
jubei pisze: 04 kwie 2024, 23:40 Izrael posiada tylko 7 mln ludzi a pewnie większość żyje w kilku tylko skupiskach. Idąc na otwartą wojnę, robi vabank. Jeśli USA odpuści, jakiejś przyczyny, nieważne jakiej, to ta proxy war przeniesie się bezpośrednio na terytorium Izraela. Widać, że rządzący już złapali wiatr w żagle, już widzą swoich osadników przy brzegu.
Raczej inny plan zagospodarowania wymyślą dla tamtych terytoriów, coś wspominają o przekopie, ale najprawdopodobniej współfinansowanie z Kataru nie dojdzie do skutku.

Każda wojna Izraela jest wojną o wszystko albo nic, chociaż podobno mają na swoim koncie przegrane wojny, min. Jom Kipur z 1973 chyba uznają za przegraną, i niewykluczone, że obecna również będzie przegrana (Palestyńczycy bynajmniej zwycięsko z niej nie wyjdą).

Gdyby natomiast Izrael poniósł całkowitą klęskę (nie wiem z czyich rąk, ale przypuśćmy) to w ruch idą atomówki, żeby było zabawniej, wystrzelone z niemieckich ubootów (Polska też powinna kupować niemieckie ubooty, niemieckie ubooty podobno trzymają poziom).
jubei pisze: 04 kwie 2024, 23:40 Potwierdza to ich kolejny ruch z likwidacją Irańskich generałów w ambasadzie innego Państwa. Co prawda nie liczącego się, ale ruch jest bezprecedensowy. A może tylko chcą sprowokować Iran i friends do jakiegoś mocnego ataku, który pozwoli w świetle kamer USA i Izraelowi ich skończyć? Bo to wtedy wyjdzie że Iran zaczął. Tak jak z Rosją. To po stronie USA-Izrael będzie moralność. Ale co, gdy coś pójdzie nie tak..
Nie nazwałbym tego ataku bezprecedensowym. Pamiętam, że za końcówki Trumpa był atak na Solejmaniego (generała) i również nie było jakiś szczególnych nieprzyjemności ze strony Iranu. Cośtam ponarzekali, ale w sumie podziękowali, że zrobiono na niego zamach bo przeszkadzał w polityce wewnętrznej.
patha pisze: 05 kwie 2024, 0:00 Izrael chce ewidentnie sprowokować Iran do wojny, a to może się przerodzić w 3WŚ
Iran właśnie gwarantowaną odpowiedź w przeciągu 48 godzin przełożył do następnego tygodnia. Oni chyba tylko laski które zapomniały włożyć hidżabu potrafią tłuc.
Dobra, Ukraina rozwalona, Strefa Gazy w popiołach, pozostaje Xi Jinping i wojna o Stumilowy Las.
ODPOWIEDZ